Dzisiaj szósta rocznica śmierci Danuty Szaflarskiej. Niemal do ostatnich dni była aktywna na scenie
„Życie jest cudem”, mówiła w jednym z wywiadów przed śmiercią
Była legendą! Wybitna aktorka filmowa i teatralna, Danuta Szflarska zmarła w niedzielę 19 lutego 2017 roku. Miała wówczas 102 lata. Niemal do ostatnich dni była aktywna na scenie, jednak wypadek z 2016 roku odmienił jej życie. Do końca, wierzyła, że wróci do pracy, bo jak sama mówiła: "teatr jest jak narkotyk". Złamała biodro, a to wiązało się z długim leczeniem. Później pojawiły się problemy z oddychaniem. „Ludzie często mnie pytają, co robić, aby tak długo żyć? Nie wiem. Ja niczego specjalnego nie robię. Po prostu kocham życie we wszystkich jego barwach, odcieniach i cieniach. Życie jest cudem”, opowiadała w jednym z wywiadów. Z okazji 6. rocznicy śmierci wybitnej artystki, przypomnijmy jej historię.
Życie i kariera Danuty Szaflarskiej
Danuta Szaflarska na koncie ma ok. 80 ról filmowych i 100 teatralnych. Aktorka urodziła się w 1915 roku we wsi Kosarzyska na Sądecczyźnie. Tuż przed II wojną światową ukończyła warszawski Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej, a zaraz po studiach zadebiutowała w 1939 roku rolą w spektaklu „Szczęśliwe dni”. Podczas wojny występowała w Wilnie i teatrach konspiracyjnych oraz była łączniczką w Powstaniu Warszawskim, podczas którego nosiła pseudonim „Młynarzówna”.
Na wielkim ekranie Danuta Szaflarska zadebiutowała zaraz po wojnie w „Zakazanych piosenkach” Leonarda Buczkowskiego i od razu zdobyła uznanie widzów. Jej popularność umocniła rola w „Skarbie” Krystyny Tokarskiej. W latach 50. jednak o niej zapomniano. Grała głównie epizodyczne role, by triumfalnie powrócić w latach 70. w telewizyjnej wersji „Lalki”. W latach 80. zagrała „Dolinie Issy” Tadeusza Konwickiego, a w 1993 roku zagrała ważną w swojej karierze rolę Doktorowej w „Pożegnaniu z Marią” Filipa Zylbera.
Emerytura Danuty Szaflarskiej
Nie chciała iść na emeryturę. Tuż przed 101. urodzinami trafiła jednak do szpitala, bo podczas próby w warszawskim Teatrze Żydowskim złamała biodro. Liczyła na to, że szybko wróci do pracy, ale nie wróciła. W listopadzie 2016 roku ponownie trafiła do szpitala, wtedy też oficjalnie zakończyła karierę. Nie chciała tego, bo jak sama twierdziła "teatr jest jak narkotyk". Podobno miała też problemy z oddychaniem… „Ludzie często mnie pytają, co robić, aby tak długo żyć? Nie wiem. Ja niczego specjalnego nie robię. Po prostu kocham życie we wszystkich jego barwach, odcieniach i cieniach. Życie jest cudem”, mówiła w jednym z wywiadów przed śmiercią. "Przy niej zapomina się o różnicy wieku. W trakcie zdjęć do "Pora umierać" to ja miałam wrażenie, że jestem starsza — przyjeżdżałam na plan, mówiłam, że "tu mnie boli, tam strzyka, źle się dzisiaj czuję", tymczasem pani Danuta nie narzekała. Ona w pracy nie narzeka. Jest absolutnie przygotowana do zdjęć, zna tekst na pamięć, nie ma aktorskich fochów", mówiła Dorota Kędzierzawska w 2015 roku.
Przypomnijmy, że w ostatnich latach życia została wyróżniona między innymi: Nagrodą im. Norwida w kategorii Dzieło życia, Polską Nagrodą Filmową - Orłem, Złotą Kaczką czy Nagrodą Gustaw. Co więcej, w 2015 roku została odznaczona Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Zobacz także
Odeszła 19 lutego 2017 roku w wieku. Miała wówczas 102 lata.
Zobaczcie nasze wideo o życiu Danuty Szaflarskiej!