„Jestem Bond. James Bond”. Tak Sean Connery stał się legendą kina
Filmowy agent 007 odszedł w wieku 90 lat
- Ida Marszałek, Ksenia Krasko
Kiedy brytyjski pisarz Ian Fleming w 1952 roku wpadł na pomysł, by napisać powieść o agencie z licencją na zabijanie, nie mógł przewidzieć, że wymyślona przez niego postać Jamesa Bonda stanie się tak popularna. Książka o przygodach najsłynniejszego szpiega na świecie dość szybko doczekała się ekranizacji. W 1962 roku powstał film Doktor No, w którym główną rolę otrzymał Sean Connery.
Wszyscy aktorzy, którzy wcielili się w Jamesa Bonda
Był to pierwszy duży projekt aktora, nie miał wtedy praktycznie żadnego doświadczenia. By móc wcielić się w postać, która wkrótce miała się stać kultowa, musiał wygrać casting. I zrobił to. Co ciekawe, o rolę rywalizował miedzy innymi z Rogerem Moorem, który dopiero później zajął jego miejsce.
Sean Connery był twarzą Bonda przez sześć kolejnych filmów. Był też jedynym odtwórcą roli, z którym współpracował sam Ian Fleming. Pisarz zmarł na zawał serca w 1964 roku, jednak stworzona przez niego postać przetrwała próbę czasu i zaczęła żyć własnym życiem w zbiorowej wyobraźni. Sposób w jaki się przedstawiał – „Jestem Bond. James Bond”, jego ulubiony drink – wstrząśnięte, nie zmieszane Martini, piękne samochody, i nieprzyzwoicie drogie zegarki na zawsze zapisały się w historii popkultury.
Pewne motywy w serii o brytyjskim szpiegu nigdy nie uległy zmianie, jednak sam James Bond przez niemal 60 lat zdążył zmienić swoją twarz – a co za tym idzie, również wizerunek – aż 6 razy. W rolę przystojnego szpiega wcielał się nie tylko Sean Connery, ale także George Lazenby, Roger Moore, Timothy Dalton, Pierce Brosnan i Daniel Craig. Mówi się, że ich następcą będzie Tom Hardy.
Dziś świat kina na chwilę się zatrzymał. Sean Connery, uważany przez wielu za najlepszego Bonda wszech czasów, odszedł w wieku 90 lat. O tak legendarnych aktorach myśli się, że są nieśmiertelni... i tak jest, za sprawą filmów, jakie po nich pozostają.