Zagrała w ponad 30 filmach i serialach, ale to za rolę w Złotopolskich pokochano ją najbardziej!
Przypominamy najlepsze role Anny Przybylskiej
Widzowie ją kochali, a reżyserzy uwielbiali z nią pracować! Choć nie skończyła szkoły aktorskiej, przed kamerą zachowywała się naturalnie i swobodnie. Anna Przybylska miała po prostu w sobie to coś…
Wspomnienie Anny Przybylskiej
Odeszła młodo, bo miała zaledwie 35 lat. Ale jako aktorka Anna Przybylska zapisała się na stałe na kartach polskiego kina. Widzowie pokochali ją przede wszystkim jako Marylkę ze „Złotopolskich”, choć zagrała w ponad 30 filmach i serialach. Za ojca jej filmowego sukcesu uważa się Radosława Piwowarskiego, który obsadził ją w jej pierwszej filmowej roli. Nie była jeszcze pełnoletnia, gdy zaczęły się zdjęcia do „Ciemnej stronie Wenus”. Na castingu pokonał 150 innych kandydatek. „Modelki, aktorki i raptem wchodzi taka... ktoś zupełnie inny. Włosy obcięte na trzy centymetry, wielkie usta, ogromne wystraszone oczy. No, kosmita! To nie był człowiek w ogóle!”, tak wspominał jej pojawienie się na castingu Piwowarski w książce „Ania. Biografia Anny Przybylskiej”.
Największe marzenie Anny Przybylskiej
Czy zawsze chciała być aktorką? Mama Ani opowiadała, że to było jej marzenie od dziecka. A agentka Małgorzata Rudowska wspomina w książce „Ania. Biografia Anny Przybylskiej”:
„Kiedyś powiedziała mi, że chce być aktorką. A potem w kółko to powtarzała. Ona była inna niż dziewczyny, które wysyłałam na wybiegi albo na promocje do supermarketów. Już kiedy zobaczyłam Anię po raz pierwszy, wiedziałam, że coś z niej będzie. Coś więcej, choć jeszcze nie wiedziałam co. Uroda? Niesamowite oczy, w których można się było utopić? Jasne.
Ale jeszcze kontrastujący z tą urodą głos, taki nietypowy, wibrujący, nawet zbyt niski. Przecież taki głos powinien jej przeszkadzać, przecież nie pasuje do jej twarzy zbuntowanego anioła. A jednak u niej to wszystko grało. Najpierw hipnotyzowały cię oczy, potem zaskakiwał głos. Nie sposób było nie zwrócić na nią uwagi. Nie sposób było o niej zapomnieć. Tylko że wtedy Anka nie miała jeszcze o tym pojęcia”.
Narodziny gwiazdy
W wywiadzie dla VIVY! Radosława Piwowarski mówił:
„Kiedy pokazałem światu Anię na festiwalu w Gdyni pierwszy raz, powiedziałem: »Uczcie się tego nazwiska. Ania Przybylska będzie gwiazdą«. I tak się stało. To niewiarygodne, jak jej ludziom brakuje. Mam czyste intencje, chcę zrobić film o kochanej Ani, którego nigdy nie zrealizowałem, gdy… żyła. Czy wiesz, że napisałem dla niej trzy scenariusze, które nigdy się przez PISF nie przepchnęły? Anka mówiła do mnie: »A kiedy Reżyserze Kochany, zrobimy film ze mną w roli głównej?«. Zawsze nazywała mnie »Kochanym Reżyserem«, nigdy inaczej. I nigdy nie miała takiej roli, która by się jej naprawdę należała. Pięknie zagrała w »Królowej chmur« z Danuta Szaflarską i mówiła, że to najlepsza jej rola. (…) Była skromna, znała swoje miejsce w szeregu. I miała olbrzymi szacunek dla zawodowców. Ładnie zagrała w filmie »Bokser« żonę Salety i »Bilet na księżyc«, i w »Sezonie na leszcza« u Bogusława Lindy, ale wtedy miała osiemnaście lat. Spokojnie by uniosła film, w którym byłaby główną bohaterką od początku do końca”.
Zanim to się stanie, zobaczcie nasze video, w którym przypominamy najlepsze role Anny Przybylskiej!