Czternastego sierpnia odeszła Ewa Demarczyk, jedna z najwybitniejszych polskich artystek. Charyzmatyczna, tajemnicza, niezwykła... Nazywano ją Czarnym Aniołem, porównywano do równie legendarnej Edith Piaf. Każdy jej występ kończyły owacje na stojąco.

Reklama

Gdy współpracowała z Piwnicą Pod Baranami, poznała kompozytora Zygmunta Koniecznego. To spotkanie było punktem zwrotnym w jej karierze – to z nim nagrała tak znane i uwielbiane dziś utwory, jak Karuzela z Madonnami, Groszki i róże, czy Czarne anioły.

Ewa Demarczyk zagrała swój ostatni koncert w listopadzie 1999 roku w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Rok później rozwiązała zespół, coraz rzadziej spotykała się z przyjaciółmi, aby w końcu stopniowo wycofać się z życia publicznego... Nigdy nie ujawniła, dlaczego tak naprawdę przestała śpiewać.

„Kilku pokoleniom prezentowała to, co w piosence najszlachetniejsze, najbardziej wartościowe. Nie zostawiła po sobie zbyt wielu nagrań, ale – same perły. One będą z nami przypominając o fenomenie Ewy Demarczyk”, pożegnał artystkę krakowski dziennikarz i krytyk Wacław Krupiński.

Reklama

Jej przeboje pozostaną z nami na zawsze...

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama