Gdy dwa lata temu w lipcu na stronie zespołu T.Love opublikowano oświadczenie na temat stanu zdrowia Muńka Staszczyka, fani wpadli w popłoch. Członkowie zespołu pisali: „Muniek Staszczyk, lider zespołu T.Love podczas krótkiego pobytu w Londynie z powodu nagłej choroby trafił do miejscowego szpitala, gdzie jest poddawany leczeniu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jednak z uwagi na stan zdrowia Artysty jesteśmy zmuszeni do odwołania najbliższych koncertów”.

Reklama

Problemy zdrowotne Muńka Staszczyka

Na szczęście muzyk wrócił do zdrowia, a dzisiaj świętuje 58. urodziny. W październiku 2019 roku miał zająć się promocją trzeciej solowej płyty zatytułowanej „Syn Miasta” i autobiografii „King”. Przeszkodził mu w tym wylew, którego doznał podczas pobytu w Londynie. Gdy doszedł już do siebie mówił do syna Jana: „Janek co z moją płytą? Przecież ja nagrałem płytę”, a on odpowiedział mu „Tato, ty jesteś po wylewie, uspokój się z tą płytą w ogóle”. Ale jak ma się uspokoić ktoś, kto całe życie poświęcił muzyce.

W Częstochowie, gdzie się urodził, w 1982 roku założył legendarny już dzisiaj zespół. Wraz z nim nagrał kilkanaście płyt, a jego piosenki jak „King”, „Chłopaki nie płaczą” czy „Warszawa” nuci cała Polska.

Tłumaczył w wywiadzie, że wylew był skutkiem całego jego życia: „200 na godzinę przez czterdzieści parę lat. Ja byłem bardzo aktywny i bardzo ambitny. Byłem pracowitym sk……..em, który pracował, bo ciągle mu się wydawało, że jest nieśmiertelny”. I dodał, że dzięki Bogu jest z nim coraz lepiej.

Zobacz także
Reklama

My życzymy mu przede wszystkim dużo zdrowia!

Reklama
Reklama
Reklama