Reklama

On nazywany był księciem ciemności, ona księżniczką popu. Doda i Nergal stanowili jeden z najgłośniejszych związków polskiego show-biznesu. Najpierw publiczność nie mogła uwierzyć, że heavymetalowego muzyka i skandalistkę łączy coś więcej. Potem zaś społeczne emocje nagle się zmieniły. Wokalistka wiele razy udowodniła bowiem, że traktowała Adama Darskiego jak miłość na całe życie. Szczególnie, gdy u lidera grupy Behemoth zdiagnozowano białaczkę. Rzuciła wtedy wszystko, by znaleźć dla ukochanego dawcę szpiku. Niedługo potem, gdy się jej to udało, Nergal ją rzucił. Dziś Doda nie chce mieć z nim nic wspólnego.

Reklama

Doda o Nergalu – wypowiedź dla VIVY.pl 2022

Przy okazji imprezy Party Fashion Night zapytaliśmy Dodę o to, dlaczego Andrzej Piaseczny nie wypowiada się o niej z dużym entuzjazmem. Nieoczekiwanie temat przeniósł się na… Adama Darskiego. „Andrzej faktycznie mnie nie lubi i mogę się domyślać, że to dlatego, że przyjaźni się z Nergalem. [...] I to nie są dla mnie głupie sprawy, bo uważam, że Nergal zachował się wobec mnie tragicznie”, powiedziała nam artystka promująca nowy krążek o tytule Aquaria.

W jej życiu nie ma dziś miejsca na Adama Darskiego. „Nie mam z nim kontaktu i nie chcę mieć, ale nie każę wszystkim moim przyjaciołom być niemiłym dla niego. Albo nie mówię znajomym, że mają go opluwać w mediach. Po prostu omijamy jego temat, nikt z moich bliskich się o niego nie pyta”, dodała Doda. Cały wywiad zobaczysz poniżej.

Doda i Nergal – poznanie, pierwsze randki, choroba lidera Behemoth, rozstanie

Przy okazji powyższego wywiadu, przypominamy historię miłości pary.

Był rok 2009, gdy do mediów przedostały się pierwsze wzmianki o tym, że solistę zespołu Behemoth i Dorotę Rabczewską łączy nie tylko znajomość, ale i… miłość! Okazuje się, że wokalistka już wcześniej wypatrzyła muzyka. „Kiedy go zobaczyłam w telewizji, natychmiast zaczęłam ostrzyć harpun. Podejrzewałam, jaki ma obraz mojej osoby i tym bardziej kręciło mnie, żeby zmienił podejście”, opowiadała w magazynie Pani.

PIOTR FOTEK/REPORTER

Na pierwszą randkę wybrali się na sushi. Nie zależało im na niezwykłych atrakcjach, ale na bliskości i zachowaniu związku z tajemnicy. Dopiero po kilku miesiącach pokazywali się razem na ściankach, a 31 grudnia 2009 roku Adam Darski oświadczył się Dodzie.

Niestety zamiast ślubu, pojawiła się choroba. Pierwszym niepokojącym objawem okazały się dwa zgrubienia na głowie muzyka, które przypominały wręcz rogi. Mimo bólu głowy, jej zawrotów czy wymiotów, piosenkarz poleciał z ukochaną na wakacje. Ale w Grecji jego stan zaczął się pogarszać. „Szybko do mnie dotarło, że jak się człowiek budzi w kałuży potu, to nie jest to tylko kwestia upału. (...) Jak zasypiałem, to moje płuca też wydawały dziwny świst, jakby coś stało w powietrzu na przeszkodzie. Dorota śmiała się z tego. Chyba starała się mnie pocieszyć, (...) obracając wszystko w żart”, pisał w swojej biografii.

Gdy lekarz zbadał w Polsce Nergala, diagnoza była jednoznaczna: białaczka. Muzyk popłakał się w gabinecie, Doda też miała uronić kilka łez. Jasne było jednak dla niej jedno: zawalczy o partnera. Początek jego leczenia nie przynosił świetnych rezultatów, a największą szansę na zdrowie i życie miał dać przeszczep szpiku.

Dlatego wokalistka na każdym koncercie zachęcała do zapisywania się do baz dawców szpiku. Szczególnie jednej: DKMS, do której dzięki jej apelom dopisało się kilkadziesiąt tysięcy osób. Dwa lata temu poinformowano Dodę, że swoim zaangażowaniem uratowała około 340 żyć.

W tym Nergala, który przeszedł długo wyczekiwany zabieg. Niestety zamiast dalszej wielkiej miłości, przyszło rozstanie. „Moje poczucie godności jest zdeptane, oplute i obs*** na oczach całej Polski. Nie tylko przez mojego byłego męża. Mój były narzeczony zostawił mnie po tym, jak uratowałam mu życie, po tym, jak schudłam 7 kg i wypadły mi wszystkie włosy z głowy. Ponieważ po pół roku, kiedy okazało się, że jest chory na białaczkę, zostawiłam wszystko. Interesowało mnie tylko to, żeby on przeżył i się wyleczył”, mówiła Doda w show 12 kroków do miłości. „Nie spałam k*** miesiącami, jeździłam na koncerty tylko po to, żeby zbierać dawców szpiku. Robiłam wszystko. Wiesz jak spędziłam święta Bożego Narodzenia? Za szybką k****. Bo wiedziałam, że on będzie tam sam, więc siedziałam tam sama. A już wtedy pisał do innej d***. Pisał do innej dupy, bo widziałam go spuchniętego, po sterydach, z obs*anym tyłkiem, pomagałam mu. On już nie czuł się męski w moich oczach. A ja go bardzo kochałam”, dodawała. W końcu zdradziła, w jaki sposób została zostawiona. „Zostawił mnie w Dzień Kobiet. Jak tylko się wyleczył, jak tylko znalazłam dla niego ten szpik. Przez telefon. Wiesz co mi powiedział? Że "ja mówię po chińsku, a on po japońsku. Niby oboje jesteśmy skośnoocy ale dogadamy się, bo on teraz jest na planecie ja”, opowiadała psychologowi ze swojego programu randkowego.

ELZBIETA STOZEK/REPORTER

Z kolei w Gali, zaraz po rozstaniu z Adamem Darskim, wspominała, co zrobiła z jego rzeczami. „Ja dostałam szału! Byłam jak w amoku, spaliłam pół domu! Sąsiedzi wezwali straż pożarną, bo z wściekłości podpaliłam wszystkie jego rzeczy. Rower mu zrzuciłam z szóstego piętra”, opowiadała pełna emocji.

Reklama

Dziś, 11 lat później, artystka dalej szuka miłości. Wierzymy mocno, że ją znajdzie, bo właśnie na to zasługuje.

Iza Grzybowska/MAKATA
Reklama
Reklama
Reklama