Reklama

Niecała godzina drogi z centrum Warszawy, uliczki coraz bliższe gęstym lasom, podwórko ozdobione kilkoma rzeźbami. Jesteśmy u celu. To tu w miejscowości Otrębusy od 27 lat powstają statuetki Polskich Nagród Filmowych ORŁY. Ich twórca Adam Fedorowicz zaprosił nas z kamerą VIVY.pl do swojej pracowni…

Reklama

Kulisy powstania statuetki ORŁY — wideo

Żeby prawie trzy dekady opiekować się orlimi nagrodami, trzeba było wygrać konkurs. Adam Fedorowicz wspomina go pełen emocji, bo zdecydowanie nie wszystko poszło po jego myśli. „Wszystko tak naprawdę zaczęło się od historii z plasteliną. Pamiętam, to było lato. Postanowiłem zgłosić swój projekt do konkursu. Zapakowałem go w kartonowe pudełko, ale nie przypuszczałem, że będzie jeździł przez pół dnia po Warszawie. Efektem tego było, że plastelina, z której wykonałem tamtego Orła, się rozpuściła. Zostały tylko druty, reszta się rozpłynęła. Dostałem telefon z pytaniem, czy jestem w stanie szybko całość odtworzyć, bo następnego dnia odbywała się prezentacja. Stanąłem na wysokości zadania i działałem przez całą noc. Na szczęście efekt był taki, że ten konkurs wygrałem”, opowiada VIVIE.pl rzeźbiarz, który pokazał nam swoją pracownię.

Statuetki Orłów powstają w podziemnym pomieszczeniu, do którego artysta schodzi schodami swojego domu. Pytany o to, czy zawsze udawało mu się tworzyć bez niespodziewanym wyzwań, szybko przypomina sobie, że zarwanych nowych było znacznie więcej. „Przez 27 lat to tych historii trochę się zebrało. Na pewno pamiętam, że ciągnąłem pracę przez 24 godziny na dobę. Oczywiście z przerwami na posiłki, ale wszystko, żeby zdążyć na galę. Zawsze te statuetki dojeżdżały, czasem nawet jeszcze ciepłe”, śmieje się pan Adam przed naszą kamerą.

Projekt statuetki zakładał wyeksponowanie cech świata filmu, lekkości i polskości. Wygląd nagrody doceniała głośno między innymi pani Grażyna Szapołowska, która opowiadała, że nigdy nie widziała i nie dostała piękniejszej statuetki.

CZYTAJ TAKŻE: Orły 2025: te filmy powalczą o „polskiego Oscara”. Są niespodzianki

fot. Rafał Kowalski / materiał redakcji
fot. Rafał Kowalski / materiał redakcji fot. Rafał Kowalski / materiał redakcji
fot. Rafał Kowalski / materiał redakcji
fot. Rafał Kowalski / materiał redakcji fot. Rafał Kowalski / materiał redakcji

Lata mijają, a niektórzy wciąż twierdzą, że wyniki plebiscytu nie są tajne i pan Adam dokładnie wie, czyje imiona i nazwiska wygrawerować na statuetkach jeszcze przed uroczystością. To jednak nieprawda. „Z tymi plotkami spotykam się od dawna, ale zaręczam, że koperty są otwierane bezpośrednio na gali. Dopiero wtedy wszyscy w jednym czasie poznajemy zwycięzców”, mówi nam Adam Fedorowicz i dodaje, że potem Orły wracają do jego pracowni i dopiero są poddawane spersonalizowanemu grawerowaniu.

Reklama

Zobaczcie cały materiał z pracowni rzeźbiarskiej Adama Fedorowicza. Najbliższa gala Polskich Nagród Filmowych ORŁY, podczas której będzie można podziwiać jego prace, odbędzie się w najbliższy poniedziałek 10 marca. Transmisja w Telewizji Polskiej.

fot. Rafał Kowalski / materiał redakcji
fot. Rafał Kowalski / materiał redakcji fot. Rafał Kowalski / materiał redakcji
archiwum prywatne Adama Fedorowicza
archiwum prywatne Adama Fedorowicza archiwum prywatne Adama Fedorowicza
archiwum prywatne Adama Fedorowicza archiwum prywatne Adama Fedorowicza
archiwum prywatne Adama Fedorowicza
archiwum prywatne Adama Fedorowicza archiwum prywatne Adama Fedorowicza
Reklama
Reklama
Reklama