Allan Starski o skromności i upływającym czasie. Porównał się też do prezydenta Andrzeja Dudy
Scenograf otrzymał Orła za Osiągnięcia Życia
Orzeł za Osiągnięcia Życia to nagroda specjalna, która towarzyszy każdej edycji rozdania Polskich Nagród Filmowych. W tym roku jej laureatem stał się Allan Starski, scenograf nagrodzony między innymi Oscarem. Na chwilę przed rozpoczęciem gali udało się nam z nim porozmawiać.
ORŁY 2025: Allan Starski o swojej skromności, mijającym czasie i Andrzeju Wajdzie
Wczorajszy wieczór obfitował w wiele emocji. Jakie nosił w sobie Allan Starski na kilkadziesiąt minut przed odebraniem Orła doceniającego całą jego drogę zawodową? „Jest we mnie duża radość. I satysfakcja. Szczególnie, że wydaje mi się, że to jest pierwszy raz, kiedy scenografia została dostrzeżona, a ona jest jednak bardzo ważna w filmie. Dobry film nie może być bez dobrej scenografii. Ja zawsze starałem się robić te dobre filmy”, opowiedział przed kamerą VIVY.pl.
Przypomnijmy, jakimi słowami uzasadniono wybranie pana Allana na zwycięzcę w swojej kategorii. „Laureat Nagrody za Osiągnięcia Życia to nie tylko osoba, która zrobiła fantastyczne filmy. To także twórca, który jest dla nas busolą i drogowskazem etycznym, co jest szczególnie ważne w dzisiejszych czasach. Allan Starski to mag polskiego i światowego kina. Kochamy go nie tylko za piękne scenografie, które stworzył do wielu, wielu filmów – Allan Starski jest pierwszym scenografem, który dostał tę nagrodę. Jest także niezwykle skromnym człowiekiem, pełnym miłości do filmu i do ludzi. Na przestrzeni lat stał się również drogowskazem moralnym, który przeprowadził nas przez róże epoki, zachowując niebywałą pasję do kina”, mówił kilka dni temu Dariusz Jabłoński, Prezydent Polskiej Akademii Filmowej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: ORŁY 2025: Poznaliśmy zwycięzców. Oto pełna lista laureatów Polskich Nagród Filmowych

Znakomitego scenografa zapytaliśmy właśnie o wspomnianą skromność. Przy okazji doczekaliśmy się pięknego wspomnienia Andrzeja Wajdy. „Moja skromność wynika z tego, że zawsze jak dostaję nowy projekt, to jestem skupiony, ale i lekko przerażony. I tak jest wciąż do teraz. Nowy projekt to nowy reżyser, więc i nowe wyzwanie. Miałem tylko raz taki okres dużego komfortu, to było, jak pracowałem z Andrzejem Wajdą. Bo jak się robi 14 filmów z jednym reżyserem, i to tak dobrym, to wtedy ta strefa komfortu dużo większa niż wtedy, gdy często byłem rzucany gdzieś w jakieś duże projekty światowe z zupełnie nieznaną mi ekipą. Wtedy są momenty zawahania, czy sobie dam radę. Ale jakoś sobie tę radę dawałem”, zaznaczył Allan Starski w rozmowie z Rafałem Kowalskim.
Nasz reporter przypomniał słowa innego laureata za Osiągnięcia Życia – Krzysztofa Zanussiego – który mówił, że taki Orzeł jest słodko-gorzki. Słodki, bo to ogromne wyróżnienie, ale gorzki, bo przypomina jednak o tym, że lata lecą. Co na to Allan Starski? „To prawda, że lata lecą. A wraz z nimi intensywność mojej pracy jest mniejsza. Ale dzięki temu, że robię w tej chwili mniej filmów, to mam więcej czasu np. na spotkania ze studentami czy z młodymi reżyserami z całego świata. I to lubię, bo ja się dzięki temu tak jak nasz pan prezydent, cały czas uczę. Naprawdę się uczę i poznaję nowych ludzi, poznaję ich temperamenty i ich nowy sposób podejścia do pracy w filmie. To jest fantastyczne. Film jest dobrą dziedziną, bo do dziś nie czuję żadnej rutyny”, usłyszeliśmy.
Cała rozmowa dostępna jest na górze strony. Gratulujemy nagrody.

