Reklama

Ponad rok temu Grzegorz Markowski przekazał swoim fanom, że odchodzi z zespołu Perfect i nie będzie już koncertował w ramach wyczerpujących tras. Niedawno jego córce udało namówić się tatę na wspólną piosenkę, która pojawiła się na krążku Wilczy Pęd. Patrycja Markowska opowiedziała wówczas Rafałowi Kowalskiemu o trosce o rodziców, zdrowiu taty i nieodciętej pępowinie. 21 grudnia artystka skończyła 43. lata. Z tej okazji piosenkarka wróciła pamięcią do swojego dzieciństwa i opublikowała wyjątkowe zdjęcia na swoich social mediach.

Reklama

Patrycja Markowska szczerze o tacie. Czy cieszy się, że przestał grać?

W tym roku podczas sesji do magazynu VIVA! spotkaliśmy na planie zdjęciowym Patrycję Markowską. Piosenkarka udzieliła VIVIE.pl wywiadu, w którym poruszyliśmy kilka istotnych kwestii. W pierwszej części rozmowy gwiazda przyznała, że często zachęca tatę do wspólnego muzykowania. „On w ogóle nie chce śpiewać, mam ochotę urwać mu głowę. Z jednej strony wiem, że muszę dać mu spokój, a drugi głos podpowiada mi, żeby od czasu do czasu go wyciągnąć, żeby się trochę rozerwał”, powiedziała nam Patrycja Markowska.

Wiele osób do dziś nie wie dokładnie, dlaczego Grzegorz Markowski przestał nagle koncertować. Legendarny muzyk pokazuje się gościnnie na scenie, ale w podróż po Polsce raczej nie wyruszy już nigdy… „Kompletnie jest czym innym to, że tata wyjdzie na scenę na dwie piosenki raz na pół roku, a czym innym regularne granie tras, życie w busie, w hotelach, życie z przypadkowym jedzeniem”, tłumaczyła VIVIE.pl córka wokalisty Perfectu.

CZYTAJ TAKŻE: Wybitna śpiewaczka operowa oraz ceniona dziennikarka. Przyjaźń Aleksandry Kurzak i Marzeny Rogalskiej

Patrycja Markowska zapytana przez Rafała Kowalskiego o to, czy tacie dobrze zrobiła przerwa od pracy, opowiedziała o różnych emocjach… „Myślę, że ta przerwa dobrze mu zrobiła, choć to wszystko stało się w trudnym dla nas czasie. Straciliśmy bardzo bliską osobę w rodzinie. Staram się więc tą muzyką tatę czasem rozerwać”, usłyszeliśmy przed kamerą naszego portalu.

TRICOLORS/East News

Patrycja Markowska o opiece nad rodzicami. Napotkała na bunt

Artystka wspomniała również, że jeden z jej znajomych śmiał się niedawno, że mimo 40 lat na karku, Patrycja chyba wciąż nie odcięła od rodziców pępowiny. To żartobliwe zdanie padło w kontekście tego, że gwiazda regularnie odwiedza mamę i tatę.

Jak sama zauważa, kiedyś to rodzice opiekowali się nią, a teraz jest inaczej. Zdrowie Pana Grzegorza i ukochanej mamy jest dla niej najważniejsze. „Nadal jeżdżę do rodziców co tydzień na obiad. Ale jest tak, że role się odwracają i to teraz ja opiekuję się nimi. Ostatnio zadzwoniłam do mamy przed koncertem i powiedziałam, że będzie zimno, że będzie wiał wiatr. Poprosiłam, żeby tata na nasz wspólny występ założył płaszcz. A mama mówi: „może jeszcze powiesz, jakie gacie ma założyć?!”. Tak więc jest w nich pewien bunt w tym temacie opieki. Oni nie mają komputera, nie mają telefonów, chcą żyć jak hipisi. Mi jest ciężko z tym walczyć, ale staram się im pomóc, na ile mogę”, zaznaczyła Patrycja Markowska w naszej rozmowie.

Wokalistka 21 grudnia skończyła 43 lata. Z tej okazji wróciła pamięcią do swojego dzieciństwa. W mediach społecznościowych postanowiła opublikować wyjątkowe fotografie. „Od zawsze ciągnęło mnie do palenia.

Tu z moją kochaną mamą. Dzięki moim rodzicom mogę dziś obchodzić urodziny. Dziękuję im za to. A Wam, że mogę spełniać swoje marzenia”, czytamy na Facebooku. Na Instagramie udostępniła inne zdjęcie. W opisie napisała: „Podobno jestem typowym strzelcem. Czyli mam dużo energii i pozytywnego nastawienia do życia. Tak rzeczywiście jest. Ale to również dzięki Wam. W dniu swoich urodzin dziękuję, że ze mną jesteście i że mam dla kogo pisać piosenki".

Patrycji Markowskiej i jej rodzicom życzymy wszystkiego, co najlepsze.

Zobacz też: Jan Englert żyje z tętniakiem aorty szyjnej: „Mam go od wielu lat. I nic o nim nie wiedziałem”

Reklama

Mateusz Stankiewicz/ SameSame
Reklama
Reklama
Reklama