Tak wyglądało wesele Kuby i Agaty Błaszczykowskich. Nagranie pierwszego tańca wywołało morze emocji
„Spodnie na szczęście nie poszły", śmieje się po latach piłkarz
Choć kariera piłkarska to ogromna część jego życia, jeszcze więcej oddania i uwagi Kuba Błaszczykowski poświęca swojej rodzinie. Żona Agata to jest ostoja, wieloletnie wsparcie i największa miłość. Para uchyliła drzwi do swojego prywatnego życia w dokumencie „KUBA”, który miał premierę w lutym br. Nagranie fragmentu ze ślubu wzbudziło wówczas wiele emocji!
Artykuł aktualizowany 15.09.2024 r.
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 17.09.2024 r.]
Ślub Kuby i Agaty Błaszczykowskich
Jej serce zabiło mocniej, gdy tylko zobaczyła Kubę po raz pierwszy. Zdarzało się jej chodzić na mecze Rakowa i po cichu mu kibicować. Ale na pierwsze spotkanie musieli chwilę poczekać. „Poznaliśmy się przez naszego wspólnego znajomego. To było parę dni przed wylotem Kuby z Wisłą Kraków na obóz na Cypr. W sumie pierwsze nasze spotkanie było po powrocie”, powiedziała Agata Błaszczykowska w jednym z wywiadów dla TVP.
Dwa lata później byli już po zaręczynach, ale do ślubu się im nie paliło. Piękna uroczystość na 200 osób odbyła się dopiero w 2010 roku. Bliscy pary zebrali się niedaleko Ustronia i to właśnie tam świętowali najpiękniejszy dzień w życiu Kuby i Agaty. Prywatność to dla nich świętość, dlatego kilkanaście lat później małżonkowie zdecydowali się pokazać publicznie fragment uroczystości.
Tak wyglądało ich wesele! Nagranie pierwszego tańca
Na filmie, który możecie zobaczyć na górze strony, widać kilka romantycznych kadrów ze ślubu. Para nie szczędziła sobie pięknych słów i czułości. Ale najwięcej emocji kosztował ich pierwszy taniec!
Trudno nie uśmiechnąć się, widząc Agatę i Kubę Błaszczykowskich w tanecznych pozach. Jak wspomina para, nie obyło się bez wpadek, ale i tak był to wieczór ich marzeń. „Jeszcze mnie zapytałeś, czy możesz sobie podczas niego głośno liczyć”, wspominała przed kamerą PRIME Video Agata Błaszczykowska.
„Ale poszedł nam ten taniec świetnie. Ja wszedłem w niego jak dzik w szyszki”, śmiał się Kuba Błaszczykowski. Przez wymagające figury poszło coś jeszcze… „W tańcu cała koszula mi się roztargała, kamizelka też. Spodnie na szczęście nie poszły”, dowcipkował piłkarz.