„To jest najtrudniejszy moment, kiedy odchodzą nasi bohaterowie”
Katarzyna Dowbor wspomina zmarłych uczestników programu „Nasz nowy dom”
„To jest najtrudniejszy moment, kiedy odchodzą nasi bohaterowie. A już najtrudniej jest, gdy umierają dzieci. Mieliśmy dwie takie fajne dziewczyny, z którymi się związaliśmy. Pocieszające jest to, że zobaczyły, że można żyć inaczej, że można mieć coś co cieszy, co daje przyjemność, czyli ten nowy dom”, mówiła podczas live na profilu VIVY! viva_magazyn Katarzyna Dowbor.
Najszczęśliwsze miesiące pani Moniki
Przez lata dziennikarka razem z ekipą programu „Nasz nowy dom” pomogła wielu rodzinom. I większości z nich zmienili nie tylko mieszkania i domy. Razem z tą zmianą przyszła też zmiana całego życia. Część z nich znalazła prace, część stała się bardziej odważna i przebojowa. Niestety byli też tacy bohaterowie, których nowy dom cieszył tylko przez chwilę. Rodzina pani Moniki, która mieszkała w strasznych warunkach razem z córką Agnieszką, od której odwrócili się przyjaciele przez jej chorobę, mówiła, że te trzy miesiące były najszczęśliwsze w jej życiu.
14-letnia Marta zmarła na raka kości
Była też Marta, ulubienica Katarzyny Dowbor, która chorowała na nowotwór kości i do końca wierzyła, że uda jej się wyzdrowieć. Miała 14 lat i mieszkała z mamą w starej kamienicy w Chojnowie. „Najbardziej mnie zabolało jak zmarła Marta. Dziewczynka 14-letnia, która miała bardzo poważnego raka kości. Udało mi się nawiązać z nią bardzo fajny kontakt, ona była taka bardzo zbuntowana, ale przefajna, przeurocza. Robiłyśmy razem zdjęcia, bo ona marzyła o fotografowaniu i cały czas wierzyła, że wyjdzie z tej choroby”. Gdy ekipa programu przyjechała na Dolny Śląsk zastała bardzo pokrzywdzoną przez los dziewczynkę jeżdżącą na wózku inwalidzkim i jej mamę, która całkowicie poświęciła się opiece nad córką. Warunki w jakich żyły były straszne. Dzięki programowi ostatnie kilka miesięcy życia Marta spędziła we własnym pięknym pokoju dostosowanym do jej potrzeb.
Kasia Kamińska zginęła w wypadku
Gdy 19-letnia Kasia zginęła w wypadku samochodowym ekipa programu „Nasz nowy dom” napisała: „Kasiu, nie możemy uwierzyć, że już cię z nami nie ma. Z ogromnym smutkiem żegnamy jedną z najdzielniejszych i najsilniejszych Bohaterek naszego programu”. Kasia, tak jak Marta jeździła na wózku inwalidzkim. Dwa lata przed nagraniem programu w wypadku straciła nogę. Potrącił ją pociąg. Gdy wydawało się, że teraz już wszystko dobrze i nastolatka ma warunki, by godnie żyć i walczyć o powrót do sprawności wydarzył się wypadek. Kasia i jej chłopak jechali z Lucynowa do Wyszkowa. Samochód wpadł do rowu i uderzył w drzewo. Oboje zginęli.
Pani Irena, która pomagała wszystkim
Pani Irena mieszkała z córką Anną i dwojgiem wnucząt 8-letnią Mają i półtorarocznym Frankiem w maleńkim mieszkanku na warszawskim Kole. Kiedyś była lekarką, która dbała o wszystkich tylko nie o siebie. Przeszła dwa udary i zawał serca. Tuż po emisji odcinka telewizja Polsat przekazała smutną informację, że Pani Irena odeszła. Zmarła kilka dni po zakończeniu remontu i nagraniu.
Justyna Baran zostawiła dwie córeczki
„Pani Justyna dwa miesiące po zamieszkaniu w nowym domu przegrała niestety walkę z rakiem. Tyle miłości dawała swoim córeczkom… Będziemy o niej pamiętać”, napisała Katarzyna Dowbor. Historia pani Justyny była tragiczna. Gdy zachorowała na nowotwór piersi opuścił ją mąż. Rozwiodła się, kupiła maleńkie mieszkanie, ale nie wystarczyło jej już pieniędzy na remont. A mieszkanie nie nadawało się do zamieszkania. Z córkami 12-letnią Wiktorią i 9-letnią Amelią zamieszkała w jednym pokoju ze swoimi rodzicami. Wtedy na ratunek przyszła ekipa programu „Nasz nowy dom”. „Po raz pierwszy dzieci będą miały własny kąt, będą mogły żyć godnie”, cieszyła się.
Te wszystkie historie wzbudzają wielkie emocje nie tylko u Katarzyny Dowbor i ekipy, ale też u widzów programu. Po informacji o odejściu Pani Ireny kondolencje składali widzowie, a wśród nich Maffashion, która napisała „Oglądałam dziś odcinek. Ogromnie przykro”, a Michał Koterski dodał: „Niech spoczywa w pokoju”