Reklama

Julia Kamińska spełnia się dziś nie tylko jako aktorka, ale i jako piosenkarka. Od podstaw stworzyła niemal samodzielnie płytę Sublimacja i stara się, by jej przekaz dotarł do jak najszerszego grona odbiorców. Coraz głośniej mówi, co myśli i zabiera głos w ważnych sprawach. Ostatnio stanęła w obronie Basi Kurdej-Szatan. Ale musiała się tego nauczyć.

Reklama

Julia Kamińska o początkach w show-biznesie. Płakała, żeby nikt już o niej nie pisał

W rozmowie z Rafałem Kowalskim z VIVA.pl Julia Kamińska opowiedziała o tym, jaką była osobą, gdy zaczynała stawiać pierwsze kroki w show-biznesie. „Musiałam się nauczyć, jak mówić i co mówić, żeby nie stworzyć nagłówka. To przez bardzo długi czas było dla mnie bardzo ważne. Bo wcześnie przyszedł taki moment w mojej karierze, kiedy byłam psychicznie i fizycznie przytłoczona liczbą informacji, które pojawiały się na mój temat. A były one często krzywdzące, nieprawdziwe i wyssane z palca. Stworzone tylko po to, bo się klikało. Uciekłam do Gdańska, tam to wszystko analizowałam. Myślałam o tym, co mogę mówić, kalkulowałam każde zdanie i to było ograniczające”, mówiła nam. „Dziś wiem, że zdobyłam umiejętność takiego kierowania rozmową, żebym czuła się bezpieczna. Ale to jest trudne”, dodawała przed kamerą VIVY.pl.

Julia umie też dziś przyznać, że wiele lat wypowiadała się zachowawczo. „Nauczyłam się pewnej poprawności, a teraz się z niej wyzwalam. Mam w głowie, czym to grozi – bo dalej odbieram to jako zagrożenie – ale z drugiej strony czuję, że mam coś do powiedzenia i nie chcę już być niewolnicą strachu tego, że pojawi się jakiś nagłówek. Taka dojrzałość medialna przychodzi z czasem”, powiedziała Rafałowi Kowalskiemu. „Kiedyś było inaczej. Pamiętam taki moment, że płakałam, bo nie chciałam, żeby o mnie cokolwiek pisali”, wspomniała artystka, która na swoim nowym krążku wyśpiewuje wszystko, co naprawdę myśli.

Czytaj też: Każde z nich żyło własnym życiem, kilka lat temu odnaleźli się na nowo. Brat wspiera Anitę Sokołowską na każdym kroku

MARLENA BIELIŃSKA

Julia Kamińskiej broniła Basi Kurdej-Szatan. Dlaczego to zrobiła?

Kilka tygodni temu po gali Plejady aktorka i piosenkarka prostowała w sieci informacje, które o Barbarze Kurdej-Szatan napisał jeden z portali. „Basia była wczoraj wspaniałą prowadzącą i irytuje mnie, kiedy ktoś pisze nieprawdę i manipuluje, żeby uzyskać kliknięcia i komentarze, bo Basia nie została wybuczana. Nie "dogryzła mi", a ja nie "odparłam na zaczepkę". Publiczność nie "zareagowała nerwowym śmiechem", bo "nie wiedziała, jak się zachować. Dziś jest mi mniej do śmiechu, bo na tym drobnym potknięciu buduje się hejt. Mam marzenie, żeby świat zmienił się jeszcze bardziej i żeby lepiej klikała się prawda. I to, co dobre, fajne, wspierające. Nie wiem, czy kiedykolwiek tak będzie”, pisała na swoim Instagramie.

Radosław NAWROCKI / Forum

Dlaczego zdecydowała się wtedy na tak mocny wpis? „Uznałam, że to dobry moment, by użyć w dobrym celu moich mediów społecznościowych. Ale szczerze mówiąc, myślałam, że to się nie poniesie. Że dalej będą pompowane kłamstwa na temat Basi”, powiedziała nam Julia Kamińska.

„Masz takie wrażenie, że Basia jest w mediach od pewnego czasu taką osobą do kopania?”, dopytał dziennikarz VIVY.pl. „Tak i jest to przerażające. Coś takiego, co spotkało Basię, może spotkać każdego z nas. Bo może nas coś poruszy bardzo emocjonalnie i zdecydujemy się na jakiś medialny krok a konsekwencje nagonki, jaka będzie, będziemy odczuwać przez kilka lat”, usłyszeliśmy.

Czytaj też: Aleksandra Kwaśniewska zdobyła się na wyjątkowy gest, posypały się gratulacje. „Serce rośnie, jak widzę ludzi z takim serduchem"

Cały, prawie 40-minutowy wywiad z Julią możesz zobaczyć na górze strony albo na naszym YouTubie.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama