Wychował się w Niemczech, zaskoczył rodziców swoimi planami: „Tata nie krył zdziwienia. Mama zresztą też”
Jakub Gierszał opowiedział nam o rodzicach i powrocie do Polski
- Beata Nowicka, Rafał Kowalski
Intrygujący, niepokorny. Lubi chodzić niewydeptanymi szlakami. Urodził się w Krakowie, wychował w Hamburgu. Zamiast marzyć, woli sięgać po nowe. Każda rola to jego wewnętrzna ucieczka. Jakub Gierszał opowiada Beacie Nowickiej o poszukiwaniu własnej tożsamości, rodzicach i najnowszych filmach…
Jakub Gierszał o mamie, tacie i kontakcie z nim
Twój tato, aktor i reżyser, przelewał na Ciebie własne ambicje?
Nigdy. Raczej mówił, że zawód aktora pociąga za sobą wiele niepewności. Aktorstwo to był mój pomysł. Kiedy przyjechałem do ojca do Berlina i powiedziałem, że zdaję do szkoły teatralnej w Krakowie, nie krył zdziwienia. Mama zresztą też. Młodzi podświadomie często próbują coś rodzicom udowodnić, ale wtedy nie zastanawiałem się nad tym.
Od tamtej pory przeprowadziłeś z ojcem jakąś ważną rozmowę?
Tak, kilka. To w ogóle jest problem, że często nie potrafimy rozmawiać z rodzicami, a oni z nami. Czekamy do kryzysowego momentu, kiedy kipi i wybucha, ale wtedy są krzyki i awantury, a nie rozmowa. Z ojcem potrafimy rozmawiać. To jest dobre.
[…]
Urodziłeś się w Krakowie. Twoi rodzice wyjechali do Hamburga, gdy miałeś kilka miesięcy. Jako 11-latek wróciłeś z mamą do Polski i zamieszkaliście w Toruniu. W krakowskiej szkole teatralnej studiował Twój ojciec. Więc ten Kraków to nie był przypadek.
Chciałem wrócić do Krakowa. Wydawało mi się, że to jest miejsce, w którym będę mógł się odnaleźć. Ta decyzja była uwalniająca. Pierwszy raz w życiu poczułem się panem swojego losu. Daleko od domu można było robić, co się chce.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pierwszy mąż Joanny Scheuring-Wielgus był znanym gitarzystą. Ich miłość przerwała tragedia
Rozrabiałeś?
Trochę tak. Fajnie było wydostać się z Torunia i ruszyć na spotkanie z przygodą. To była forma buntu. Koledzy w szkole byli świetni, ale na zajęciach czułem się rozczarowany. Zderzyłem się z systemem, który był skostniały. Na pierwszym roku o mało mnie nie wyrzucili, bo przestałem chodzić na zajęcia. Trochę wracałem, znowu znikałem. Byłem niekonsekwentny, nie bardzo wiedziałem, co powinienem zrobić. Chciałem grać w filmach, zbierać doświadczenia, wierzyłem, że właśnie tego potrzebuję, żeby rozwinąć się jako aktor.
Kulisy sesji i wideo z Kubą Gierszałem opublikowaliśmy na górze strony. "Największa satysfakcja, jaka jest, to jak ktoś pozytywnie reaguje na film, na przeżycie związane z filmem. Mówi, że jakoś go to otworzyło; coś mu to dało; zainspirowało do rozmowy z kimś bliskim. To niezwykłe nieść emocje dla ludzi, którzy dalej coś z tym robią", mówił nam artysta o swoim zawodzie... Serdecznie zachęcamy do obejrzenia.
Zaś całą rozmowę z aktorem przeczytasz w najnowszym numerze magazynu VIVA!. Także tam czekają na Was wywiady z Oliwią Bieniuk, Katarzyną Miller czy Dorotą Gawryluk. Już od jutra we wszystkich punktach sprzedaży.
CZYTAJ TEŻ: Oliwia Bieniuk: „Aktorstwo to moja pasja i, mam nadzieję, mój przyszły zawód”
Marek Gierszał, premiera serialu „Mój agent”, Warszawa, 12.12.2022 rok