Reklama

Mieszkanie Agaty Młynarskiej nie byłoby w pełni jej, gdyby nie grono pamiątek, na które dziennikarka lubi od czasu do czasu spoglądać. Jedna z nich ma dla niej szczególne znaczenie i dotyczy jej męża. Okazuje się, że ktoś zrobił im zdjęcie, zanim jeszcze poznali się osobiście. Jaka historia stoi za tą fotografią?

Reklama

Agata Młynarska o poznaniu męża. Tak mieszkają

Podczas odwiedzin w mieszkaniu Agaty Młynarskiej naszą uwagę przykuł pełen książek i pamiątek salon. Na szerokim regale dojrzeliśmy fotografię, na której widać Agatę Młynarską i założyciela Polsatu Zygmunta Solorza-Żaka. W tle zaś stoi Przemysław Schmidt – radca prawny, a dziś ukochany dziennikarki.

Jak zapamiętała tę chwilę Agata? „Wiedziałam, że Przemek, choć jeszcze go nie znałam, będzie moim mężem. Miałam zaszczyt poprowadzić jubileusz Telewizji Polsat, jej 20. urodziny. I po tym wielkim, wspaniałym koncercie był bankiet. Wcześniej mieliśmy już maleńki kontakt z Przemkiem, ale tylko smsowy - z powodów zupełnie poza prywatnych, bardziej zawodowych. Nic o tym mężczyźnie nie wiedziałam, ale tak jak wspomniałam, czułam, że z nim będę. I żeby było śmiesznie, mój mąż czuł podobnie”, mówi VIVIE.pl ulubienica publiczności. „Tutaj w rękach trzymam pamiątkowe zdjęcie, które jest wyjątkowe także dlatego, że błogosławię za to jedno zdjęcie istnienie paparazzi”, dodaje - mając na myśli, że inaczej nie miałaby tak spektakularnej pamiątki.

CZYTAJ TEŻ: Agata Młynarska o mężu Przemysławie: „Potrafimy pięknie się różnić”. To przy nim odnalazła spokój i spełnienie

materiał redakcji, screen z wideo
materiał redakcji, screen z wideo materiał redakcji, screen z wideo
materiał redakcji, screen z wideo
materiał redakcji, screen z wideo materiał redakcji, screen z wideo

Z tyłu fotografii zostało zapisanych kilka ważnych słów. „To nie jest dedykacja. To jest treść SMS-a, który został mi przysłany podczas gali, którą prowadziłam. „Nie jestem skory do komplementów, ale suknię to ma pani piękną”. A ja odpisałam Przemkowi: „Pal licho suknię. Właścicielka się liczy”. To był 18 grudnia 2012 roku. Tego dnia wiedziałam już, że to jest ten. I potem wyładowała się bateria”, śmieje się dziś dziennikarka.

Reklama

Całe wideo z jej warszawskiego mieszkania, które kryje więcej rodzinnych wspomnień i anegdot, znajdziesz na górze strony oraz na VIVA.pl.

Reklama
Reklama
Reklama