Jej dom jest jak muzeum. Nie do wiary, co zrobiła z wózka syna!

Kilka tygodni temu Krystyna Mazurówna zaprosiła nas do Paryża. To tam ma kilkanaście mieszkań, a jedno z nich jest jej ulubionym. Zaraz po wejściu przywitały nas dziesiątki przedmiotów, pamiątek i niekonwencjonalnych mebli. Barek na alkohol z wózka, w którym kiedyś jeździł syn choreografki? To tylko początek. Zobaczcie wideo z domu gwiazdy.

Krystyna Mazurówna o swoim guście i mieszkaniu – fragment z VIVY! 2024

"Moje mieszkanie jest całe urządzone w stylu kiczu. Czerwona kanapa w formie ust, czarna sypialnia wybita czarnym aksamitem… Żyję w zgodzie z moimi upodobaniami, wszystko robię tak, jak czuję. Jest to moja naczelna zasada, którą się kieruję, jeżeli chodzi o wszelkie domeny życiowe.

Czytaj także: Anita Lipnicka nie posiada się z dumy! Sukces córki napawa ją radością i nostalgią. „Historia zatoczyła kolejne koło”

– A skąd ten życiowy pragmatyzm, żeby zainwestować pieniądze i czerpać korzyści finansowe z wynajmu?

Po prostu w którymś momencie, jak już byłam w Paryżu – był to rok 1968 – zorientowałam się, że jest wielu zamożnych ludzi.

I że jest to ustrój kapitalistyczny, czyli trzeba żyć z kapitału. Ponieważ jedynym kapitałem, jaki przywiozłam z Polski, było aż pięć dolarów, które wtedy wolno było przewieźć, postanowiłam zdobyć kapitał i zaczynałam od kupna malutkiego pokoiku. To był mój zalążek. Później kupiłam drugi, trzeci, piąty, ósmy, dziewiętnasty. Potem podarowałam te mieszkanka moim dzieciom, najpierw jednemu, później drugiemu, trzeciemu… Potem te dzieci mi się rozmnożyły i mam teraz pięcioro wnuków, więc nie mogą te wnuki nie mieć nic ode mnie w przyszłości. Kupiłam kolejne mieszkania dla nich. To jest bardzo proste myślenie, arytmetyczne właściwie. Mój ojciec był matematykiem, ale nigdy nie doszłam do stanu matematyki wyższej, abstrakcyjnej, a tylko ta rachunkowość na zasadzie dwa plus dwa jest cztery, okazała się dla mnie do opanowania.

-Pani przy tym swoim wariactwie, tych włosach różowych, tej głowie w chmurach, jest bardzo odpowiedzialną osobą.

Bo to jest pozorne wariactwo. Naprawdę to nogami się trzymam ziemi i mocno po niej stąpam", czytaliśmy w ostatnim numerze VIVY!.

Wideo z domu choreografki możesz zobaczyć na górze strony.