Reklama

Wisłocka pisała, że „seks to radosna zabawa we dwoje”. Warto ją uprawiać całe życie. „Nasza seksualność to dar”, dodaje neurolog i seksuolog Andrzej Depko. W rozmowie z Beatą Nowicką obala tabu. Tłumaczy, jak środowisko, wychowanie i kultura wpływają na nasze życie seksualne. Opowiada o orgazmie, chemii miłości, różnicach w seksie młodszych i starszych oraz o namiętnych 80-latkach.

Reklama

Poniżej prezentujemy fragmenty wywiadu dla VIVY!

Michalina Wisłocka pisała, że seks to „radosna zabawa we dwoje”. Warto ją uprawiać całe życie. Jaka jest różnica między seksem 20-latki a 70-latki?

Fundamentalna – 50 lat doświadczeń. To czas, w którym można zebrać niezwykle bogate i frapujące przeżycia seksualne albo wręcz przeciwnie, negatywne i frustrujące, które będą nas odrzucały od seksu. Seks 20-latki jest początkiem drogi jej dalszego rozwoju seksualnego. Ona dopiero odkrywa siebie, swoje potrzeby. Proszę pamiętać, że każda 20-latka ma inny poziom hormonów, inne uwarunkowania genetyczne, inną wrażliwość układu nerwowego i zdolność do reagowania pobudzeniem na bodźce erotyczne. Dwudziestolatki pochodzą z różnych grup społecznych. Z dużych miast, małych lub wiosek. Z Polski centralnej, południowej bądź wschodniej. Nie można wszystkich podciągnąć pod jeden uniwersalny schemat, bo takiego nie ma. Jeśli pochodzi z domu, gdzie o seksie mówiło się otwarcie, być może będzie traktowała go w sposób naturalny, chyba że podejście było zbyt „otwarte”, wówczas może poczuć do tego tematu niechęć, obrzydzenie lub skrępowanie.

Edukacja seksualna oparta na prawidłowych wzorcach wyniesionych z domu zwiększa szanse, że stanie się kobietą, która będzie czerpała radość ze swojego życia seksualnego?

Tak. Natomiast jeśli nasza 20-latka pochodzi z rodziny o restrykcyjnym podejściu do seksualności, promującym seks dopiero po ślubie i utożsamiającym seks z grzechem, z którego trzeba się co miesiąc spowiadać, to takie środowisko będzie pacyfikowało jej zainteresowanie sferą seksualną. Będzie żyć w wewnętrznym rozdarciu między biologiczną potrzebą a świadomością, że Pan Jezus płacze, widząc, co ona „wyprawia”, a jej anioł stróż ze wstydu zakrywa oczy skrzydłami. Pamiętam pacjentkę, która mówiła, że masturbacja w okresie dojrzewania sprawiała jej ogromną radość, ale kiedy zmarła babcia, rodzina powtarzała, że babcia cały czas ją obserwuje z nieba. Mówiła, że to było przerażające i kompletnie ją paraliżowało. Gdy nie potrafiła powstrzymać się przed masturbacją, zjadały ją wyrzuty sumienia.

[…]

SPRAWDŹ TEŻ: Ewa Kasprzyk wyjawiła, dlaczego nie wzięła jeszcze ślubu z ukochanym. Powód? Samo życie...

Bartek Wieczorek

Koło trzydziestki zmienia się życie każdej z nas. Wchodzimy w poważniejsze związki, zakładamy rodziny, rozpoczynamy kariery.

Duża zmiana zaczyna się w okolicach 35.–40. roku życia kobiety. Dzieci trochę odchowane, życie zawodowe ustawione, kobieta biologicznie dojrzewa, ma więcej czasu dla siebie, zaczyna odczuwać, że seks dostarcza jej intensywniejszych doznań. Szczególnie 40-latki zaczynają inaczej percypować bodźce erotyczne. Doświadczenie pozwala im oddzielić przysłowiowe ziarno od plew. Nie obawiają się stawiać warunków, wymagań i oczekiwań swoim partnerom. Są bardziej świadome siebie, świadome swojego ciała. Rozmawiają z przyjaciółkami w bardziej otwarty sposób, czytają fachową literaturę, poszerzają doświadczenia. Czasami pod wpływem impulsu zdradzają. Jedna przypadkowa upojna noc na wydmach z nieznajomym w czasie wakacji nagle uzmysławia kobiecie, że seks to wielki fajerwerk! Nie spodziewała się, że jej ciało jest zdolne do takich głębokich doznań i przeżyć, ponieważ nigdy wcześniej czegoś takiego z własnym partnerem nie zaznała.

Na przykład odkrywa orgazm?

Tak. Odkrywa to, czego dotąd nie zaznała.

[…]

Kiedy piękna 70-letnia Urszula Dudziak wyznała publicznie, że czerpie wielką radość ze swojego życia seksualnego, wywołała… szok. U jednych zachwyt, że mówi o tym głośno, u drugich zgorszenie, że… wciąż seks uprawia!

A dlaczego miałaby nie uprawiać?! Dlaczego miałaby rezygnować z tego wspaniałego daru natury, jakim jest seksualność? Znowu kłania się opresyjna rola kultury, która bardzo chciałaby nam tę radość reglamentować. Kultura od stuleci dyktuje, co nam wolno, a czego nie wolno, stworzyła zasady, nakazy, zakazy, tabu. Skoro z biologicznego punktu widzenia nasze organy są sprawne, dlaczego mamy z nich nie korzystać? To tak, jakby ktoś powiedział, że kobieta w wieku 70 lat powinna przestać używać uszu do słuchania! Totalna bzdura. W polskim piekiełku ci, którzy traktowali seks jako obowiązek i zło konieczne, najchętniej wciągnęliby do swojego kotła tych, którzy czerpią z seksu przyjemność. Jedna z moich najstarszych pacjentek miała 83 lata, kiedyś była piękną kobietą, wciąż widać było na jej twarzy ślady dawnej urody. Notabene pochowała trzech mężów, bo my jednak jako gatunek jesteśmy słabsi. Przyszła z prośbą, żebym dał jej coś, co pomoże spacyfikować jej seksualność. „Panie doktorze, mówi, pan nie wie, jaka to jest wielka tragedia dla kobiety, która wciąż ma dużo do zaofiarowania mężczyźnie, ale jego już nie ma lub seks przestał go fascynować”.

Nie ma Tindera dla 80-latek, więc trafiła do pańskiego gabinetu…

Tak to tłumaczyła: „Polski mężczyzna młodszy ode mnie o 10 lat to zazwyczaj niedbający o siebie dziadunio, który praktycznie zapomniał, do czego jego sprzęt służy. Młodszy ode mnie o lat 20, czyli 60-latek, ogląda się za 40- i 30-latkami. Pięćdziesięciolatek szuka kobiet 30- i 20-letnich, nie pójdzie z 80-letnią babą do łóżka, choć ofiarowałabym mu więcej niż niejedna dwudziestka, za którą szaleje. Pojechałam na Lazurowe Wybrzeże, poznałam Francuza w moim wieku, okazało się, że mamy najcudowniejszy seks na świecie, ale on mieszka w Paryżu, ja w Warszawie, nie widujemy się tak często, jak byśmy chcieli. Zaproponował mi seks przez Skype’a, ale co to za seks?! Ja potrzebuję poczuć faceta, potrzebuję go objąć, poczuć smak jego skóry, jego język na moim ciele, a nie gmerać w swoich zabawkach, patrząc w monitor. Może to jest fajne dla 18-latki, ale ja wiem, co dla mnie jest najlepsze. Francuz mówi: »Rzuć wszystko, przeprowadź się do Paryża«, ja mówię: »Rzuć wszystko, przeprowadź się do Warszawy«. Stanęło na niczym, więc mamy impas”.

Czuję się jak w środku najlepszego romansu! Mam nadzieję, że z happy endem?

Powiedziałem, że nie dam jej żadnego leku, który by spacyfikował jej seksualność, bo nie będę jej okaleczać. Długo rozmawialiśmy, już nie wróciła, wierzę, że znalazła najlepsze dla siebie rozwiązanie.

Czytaj też: Wiek to tylko liczba! Wyjątkowe wydanie VIVY! z pięcioma okładkami. Co w numerze?

________

Reklama

Z kolei podczas sesji do naszego magazynu lekarz Andrzej Depko opowiedział o tym, jak to się stało, że został seksuologiem. Zobaczcie nasze wideo.

Bartek Wieczorek
Bartek Wieczorek
Reklama
Reklama
Reklama