Reklama

Dziś trudno sobie wyobrazić polski show-biznes bez Marcina Prokopa. Wysoki, charyzmatyczny, zawsze z błyskiem w oku i ciętą ripostą na podorędziu. Ale zanim stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych prezenterów w kraju, przeszedł długą drogę – od nieśmiałych prób dziennikarskich po telewizyjne hity.

Reklama

Marcin Prokop: od słowa pisanego do telewizyjnego fenomenu

Kariera Marcina Prokopa zaczęła się tam, gdzie króluje siła słowa i przenikliwość myśli – w redakcjach kultowych tytułów takich jak Gazeta Wyborcza i Przekrój. Już wtedy jego teksty wyróżniały się inteligencją, ironicznym dystansem i trafnymi obserwacjami rzeczywistości, które bezbłędnie wychwytywały puls swoich czasów.

W 2001 roku Prokop po raz pierwszy pojawił się na ekranie jako prezenter MTV, gdzie wprowadzał widzów w świat młodzieżowej popkultury z charakterystycznym luzem i energią. Ten etap szybko otworzył mu drzwi do większych projektów: w 2004 roku rozpoczął pracę w TVP2, gdzie przez trzy lata budował swoją rozpoznawalność, łącząc profesjonalizm z naturalną charyzmą.

Prawdziwy przełom nastąpił w 2007 roku, kiedy Marcin dołączył do Grupy TVN. Od września tego samego roku współprowadzi poranny program Dzień Dobry TVN u boku Doroty Wellman. Ich duet – pełen błyskotliwych ripost, wzajemnej sympatii i wyczuwalnej autentyczności – szybko podbił serca widzów i do dziś uchodzi za jeden z najbardziej lubianych w polskiej telewizji. Ogromną popularnością cieszy się także jego autorski program Niezwykłe Stany Prokopa.

Ale to nie wszystko. Marcin Prokop udowodnił również, że ma naturalne wyczucie do występowania przed kamerą w innych formatach – pojawił się gościnnie w popularnych produkcjach TVN, takich jak Niania, 39 i pół czy Na Wspólnej, pokazując, że dystans do siebie i poczucie humoru to jego znaki rozpoznawcze niezależnie od roli.

Styl Prokopa: luz kontrolowany

Prokop nie tylko mówi – on też świetnie wygląda. Wysoki niemal jak koszykarz, z nonszalanckim zarostem, siwymi pasmami i spojrzeniem pełnym inteligentnego humoru, od lat udowadnia, że własny styl to najlepszy przepis na sukces – nie tylko w show-biznesie. Jego obecność na ekranie to lekcja tego, jak umiejętnie łączyć klasykę z luzem, a elegancję z autentycznością.

Prokop doskonale odnajduje się w stylu „smart casual": idealnie skrojone marynarki, luźno rozpięte koszule, spodnie chino i sneakersy, które zawsze mają w sobie coś nieoczywistego – wyrazisty kolor, nietypową fakturę albo odważny detal. Jego garderoba jest jak on sam – uporządkowana, ale nigdy sztywna; przemyślana, ale nieprzesadzona.

Zawsze swobodny, zawsze „na swoim luzie", bez teatralnych stylizacji czy pogoń za sezonowymi trendami. Ma wyczucie, którego pozazdrościłby mu niejeden fashionista – wyczucie, które pozwala mu wyglądać modnie bez wysiłku, a jednocześnie pozostawać sobą. Jego styl nie krzyczy – on opowiada historię dojrzałego mężczyzny, który wie, kim jest i czego chce, a moda jest dla niego tylko kolejnym narzędziem wyrażania tej pewności.

Prokop pokazuje zdjęcie sprzed lat!

Niedawno Marcin Prokop zaskoczył swoich fanów, publikując w mediach społecznościowych archiwalne zdjęcie sprzed lat. Na fotografii widzimy gwiazdę telewizji w zupełnie innym wydaniu – z nieco dłuższymi włosami, grzywką (!) i lekkim zarostem. Oczywiście dziennikarz nie byłby sobą, gdyby dowcipnie nie skomentował wstawionej na Instagram fotografii: „właśnie opuściłem klinikę büklüm çatlak, gdzie przeszedłem kilka zabiegów rewitalizacyjnych. na razie głównie włosy i twarz. trochę jeszcze jestem skołowany i nie widzę za dobrze, bo po mikrodermabrazji oczodołów nie otwierają mi się powieki, ale ogólnie czuję się znakomicie. bardzo dziękuję doktorowi tıkaç şırınga i jego zespołowi. w przyszłym tygodniu wracam jeszcze na paznokcie, dziąsła i pośladki. przy okazji zbieram zamówienia na rolexy w dobrej cenie”.

Reklama

Musimy przyznać, że zdecydowanie wiek i doświadczenie służą Prokopowi. Dziś wygląda o niebo lepiej!

Reklama
Reklama
Reklama