Reklama

Projektant Philipp Plein w ciągu ostatnich 25 lat zbudował prawdziwe, kilkusetmilionowe imperium, ale mimo to nie osiadł na laurach. Bo jak sam mówi, uwielbia spełniać marzenia i to nakręca go do działania. O swoich inspiracjach i najnowszym zapachu No Limits Gold opowiedział Wiktorii Oskrobie.

Reklama

Philipp Plein w szczerej rozmowie o karierze i najnowszych perfumach

Dziś dla wszystkich jesteś projektantem. Ale w młodości planowałeś zostać prawnikiem. Skąd taka zmiana?

Rzeczywiście przez kilka lat studiowałem prawo. Ale zawsze wyznawałem zasadę, że warto płynąć z prądem, próbować i doświadczać nowych rzeczy. I tak zacząłem projektować meble.

Co Cię inspirowało?

Przede wszystkim wielcy architekci Bauhausu – Mies van der Rohe i Le Corbusier. W projektach stosowałem dużo stali nierdzewnej, potem dodałem skórę. I ten materiał tak mnie zafascynował, że zacząłem z nim eksperymentować i stworzyłem torby, potem kurtki, po nich przyszedł czas na T-shirty… Tak się to zaczęło. Reszta jest historią.

Spodziewałeś się, że odniesiesz tak wielki sukces?

Szczerze? Nie miałem pojęcia, w co się pakuję. Po prostu robiłem to, co czułem, i starałem się robić to jak najlepiej. Potem biznes rozwijał się naturalnie w różnych kierunkach – stworzyliśmy nie tyle markę modową, ile koncept lifestyle’owy. Mamy nie tylko ubrania, perfumy, biżuterię, zegarki i meble, ale także hotel, kluby i restaurację. Nigdy nie sądziłem, że tak się to potoczy, ale jestem szczęśliwy.

Co Cię motywuje do działania?

Jestem po prostu podekscytowany życiem i próbowaniem nowych rzeczy. Uwielbiam to, że mogę urzeczywistniać swoje wizje. Wiele osób pyta mnie, skąd czerpię pomysły. A to jest bardzo proste. Wystarczy mieć szeroko otwarte oczy i rozglądać się dookoła. Inspiracja jest wszędzie. Bo nie chodzi o miejsce, w którym jesteś, a o stan twojego umysłu.

Kiedyś powiedziałeś, że „wszystko jest możliwe, gdy masz konkretną wizję. Wystarczy podążać za swoim przeczuciem”. To Twoje motto?

Moje motto brzmi: „Jestem marzycielem i jestem wierzący. Marzę i wierzę jednocześnie”. Oznacza to, że podążam za swoimi pomysłami i nigdy się nie poddaję. Choćby ich realizacja miała zająć lata.

Zbudowałeś wielomilionowe imperium. Jakie masz jeszcze marzenia?

W tej chwili skupiam się głównie na mojej rodzinie. Mam trzech synów. Jeden z nich ma zaledwie dwa tygodnie. To moja największa radość. Uwielbiam spędzać z nimi czas. I to dzieci były moim największym marzeniem, i są moim największym osiągnięciem. Dodały do mojego życia coś, czego wcześniej mu brakowało.

Mali chłopcy mają samochodziki, a mężczyźni swoje „dorosłe” zabawki. Czy w Twoim wypadku są to samochody?

Jestem Niemcem. A Niemcy uwielbiają samochody! Kocham prowadzić, a że w Niemczech na autostradzie nie mamy ograniczenia prędkości, to przyjemność jest tym większa.

Masz swój ulubiony model?

Mam różne samochody w różnych domach, ale to głównie rolls-royce’y. Moim zdaniem to świetny samochód rodzinny – wygodny i duży. Gdy jesteśmy w Los Angeles, często jeździmy nim do Disneylandu.

Aż trudno sobie to wyobrazić, patrząc na Twoje pokazy, które są jak jedna wielka impreza.

To prawda (śmiech).

Flakon najnowszych perfum wygląda z kolei jak złota karta, która otwiera drzwi do najdroższego klubu…

Chciałem stworzyć coś, co niesie ze sobą przesłanie i inspirację. Kiedy sprzedajesz luksus, sprzedajesz marzenia. I umieszczasz marzenia w opakowaniu, które pomaga ci je zakomunikować. A tutaj marzenie jest bardzo oczywiste. I inspiruje. Bo kto nie chciałby mieć karty bez limitów? (śmiech).

Za kreacje odpowiadał jak zawsze Alberto Morillas?

Tak, to już piąty zapach, który Alberto stworzył dla nas. I muszę przyznać, że każdy kolejny jest lepszy od poprzedniego. To prawdziwy geniusz. A do tego świetnie wyczuwa ducha marki.

Jak opisałbyś zapach No Limits Gold?

To 100 procent Philippa Pleina. Silny, mocny, sexy. Automatycznie zabiera cię do stworzonego przeze mnie świata. Gdy go używasz, stajesz się członkiem naszego plemienia, naszej społeczności zbudowanej wokół marki. Jacy jesteśmy? Jesteśmy maksymalistami, bo maksymaliści po prostu zawsze lepiej się bawią!

materiały prasowe

Woda perfumowana No Limits Gold Philipp Plein (dostępna w perfumeriach Douglas) to magnetyczna mieszanka, która nie pozwala o sobie zapomnieć.

Reklama

Więcej propozycji męskich zapachów na jesień znajdziesz w magazynie VIVA! Man.

Reklama
Reklama
Reklama