Reklama

Chyba każda kobieta uwielbia ten moment, gdy może sobie pozwolić na chwilę relaksu i zorganizowanie mini SPA w domu. Na rynku dostępny jest szeroki wachlarz kosmetyków na tego typu okazje, jednak wybór najczęściej pada na maseczki na twarz. Jest bardzo dużo rodzajów masek na rynku, dostępne są w kremie, płachcie, nawilżające czy oczyszczające. Jednak od niedawna możemy testować całkowitą nowość, czyli... maski magnetyczne!

Reklama

Widok aplikowania i zdejmowania tej maski jest na tyle spektakularny, że nie trzeba specjalnie jej promować. Pokochały ją vlogerki i blogerki, a my nie możemy zaprzeczyć, że jest to rzeczywiście rewolucja w pielęgnacji!

Co wyróżnia maski magnetyczne spośród tych tradycyjnych?

Na pomysł stworzenia maski magnetycznej wpadła marka kosmetyczna Dr. Brandt. Maski te mają w swoim składzie minerały z Morza Martwego i drobinki żelaza, dzięki którym można je ściągnąć przy użyciu magnezu. W zestawie, oprócz niego, znajdziemy również opakowanie z maseczką i szpatułkę do jej nakładania. Aplikuje się ją na twarz na ok. 10 minut, po czym zdejmuje załączonym magnezem. Zapewne zastanawiacie się po co nam w ogóle magnez, przecież można zmyć ją po prostu wodą. Producent zapewnia, że magnez ma ułatwić zdejmowanie jej, a do tego dokładniej oczyścić naszą skórę. Dodatkowym plusem tego rozwiązania jest to, że zamieniamy pielęgnację w zabawę. Na pewno spodoba się to osobom, które nie przepadają za zmywaniem zwykłych masek i zachęci je to do lepszego i regularnego dbania o cerę.

Reklama

Vlogerki, które testowały maskę, często zarzucają jej, że magnez rzeczywiście zdejmuje ją i jest bardzo prosty w użyciu, ale jednocześnie jego powierzchnia jest na tyle mała, że zanim oczyścimy całą twarz, mija sporo czasu. Może producenci wezmą to pod uwagę w przyszłości i stworzą coś bardziej praktycznego? Oby tak, bo samym pomysłem jesteśmy zachwyceni!

Reklama
Reklama
Reklama