Blogerki Blessthemess.pl testują nową gamę kosmetyków Becca Skin Love!
Jakie są ich wrażenia?
- Blessthemess.pl BEAUTY BLOG BY ILONA & MILENA
Mówisz BECCA, myślisz rozświetlacz? My też! Wywodząca się z Australii marka kosmetyczna znana jest głównie z kultowego glow, a takie rozświetlacze jak Champagne Pop czy Opal są uważane za jedne z najlepszych na świecie. Jednak w szafie Becca można znaleźć wiele innych ciekawych produktów. W tym, nową gamę Skin Love, która ma łączyć makijaż z pielęgnacją i dbać nie tylko o piękny efekt make-up'u, ale też zdrowie skóry.
Sprawdzamy! My, czyli Ilona i Milena, blogerki z blessthemess.pl
Zacznijmy od opakowań. I nie dlatego, by Wam napisać, jakie są śliczne, minimalistyczne z i holograficznymi napisami. Zanim nałożyłyśmy kosmetyki Skin Love na twarze, musiałyśmy sprawdzić ich składy. W końcu, w tej gamie znajduje się serum do twarzy (pierwsze serum pielęgnacyjne w historii marki!), warto zatem przyjrzeć się, co dobrego znajdziemy w butelce.
Ilość i dobór składników aktywnych w serum Skin Love Glow Elixir to miód na nasze serca. Dosłownie, bo eliksir zawiera miód, a także wiele innych dobroczynnych składników. Przede wszystkim witaminy, antyoksydanty, naturalne wyciągi roślinne. Są składniki rozjaśniające (lukrecja, wyciąg z otrąb ryżowych), nawilżające (kwas hialuronowy, proteiny mleka, ekstrakt drożdżowy, miód, skwalan), pobudzające (ekstrakty owocowe i kofeina), a także rozświetlające drobinki. Witaminy, olejki i naturalne ekstrakty owocowe dodano także do podkładu Skin Love Weightless Blur Foundation oraz rozświetlacza w sztyfcie Glow Glaze Stick.
A jak działa pielęgnacja połączona z makijażem? Czy jest faktycznie tak flawless? Ponieważ nasze cery mają inne wymagania i właściwości (mieszana Ilony, sucha Mileny), rezultaty testów prezentujemy oddzielnie.
Glow dla cery mieszanej? (Ilona)
Cery mieszane/tłuste/problematyczne mają to do siebie, że lubią błyszczeć. Ale niekoniecznie w tych miejscach, gdzie byśmy tego oczekiwały. Mają także problem z utrzymaniem makijażu w ryzach na dłużej (sebum ma nieznośną łatwość ruszania podkładu z miejsca). Z kolei w pielęgnacji oczekują lekkości i nawilżenia. Moja cera ma również skłonność do powstawania przebarwień. W takim wypadku, najlepsza będzie pielęgnacja, która je rozjaśni, a podkład będzie na tyle kryjący, by perfekcyjnie je zamaskować.
Dlatego za najważniejszy (i najfajniejszy) element serii Skin Love uważam serum Glow Elixir. Podoba mi się w nim wszystko. Od szklanego opakowania z pipetą, przez melonowy kolor i zapach kosmetyku, lekką konsystencję, łatwość stosowania, aż po efekt zdrowej skóry, jaki widzę po każdym użyciu eliksiru. A można go stosować na kilka sposobów. BECCA zaleca stosowanie na dzień jako serum (bardzo dobry pomysł ze względu na zawartość antyoksydantów) pod lub zamiast kremu. Eliksir Skin Love można też nakładać na buzię zamiast bazy pod makijaż (ma lekko lepkie wykończenie, to poprawia przyczepność podkładu) lub mieszać z podkładem. W tym ostatnim przypadku efekt rozświetlający będzie najbardziej widoczny. Natomiast pielęgnacyjnie eliksir zadziała najlepiej, gdy zastąpimy nim poranne serum lub krem.
Z kolei podkład Skin Love Weightless Blur Foundation to bardzo ciekawy produkt. Zaskakujący. Po marce BECCA spodziewałabym się czegoś lekkiego i rozświetlającego, a tu niespodzianka! Podkład kryje niemal całkowicie i to krycie można stopniować. Opakowanie airless z pompką jest higieniczne, lekkie i sprawdzi się w podróży. To duży plus. Niestety nie zauważyłam efektu blurowania porów. Nierówności skóry muszę niwelować dodatkową bazą pod makijaż. Natomiast BECCA dotrzymuje innej obietnicy: lekkości. Faktycznie podkład, mimo krycia i trwałości, w zasadzie nie jest wyczuwalny na twarzy.
Skin Love Glaze Stick to z kolei produkt, który bardzo chciałabym pokochać (bo daje przepiękny efekt prawdziwie mokrej tafli na skórze), ale dla mojej cery jest jednak zbyt ciężki. Nałożony pod makijaż lekko rozświetla, natomiast aplikowany na podkład czy puder nie chce się do nich przykleić. Jakby był zbyt treściwy.
Rozświetlamy skórę wrażliwca (Milena)
Moja skóra, niezależnie od pory roku, potrzebuje nawilżenia i łagodnego traktowania. Lubię lekkie, płynne formuły, ale muszą być bogate w składniki nawadniające i kojące. Skin Love Glow Elixir używam na kilka sposobów - jako klasyczne serum (dwa razy dziennie), które natychmiast poprawia jędrność skóry. Ta staje się jakby gęstsza, zdrowsza. Dodaję go również do podkładu, bo ma w sobie mikrodrobinki sprawiające, że cera nabiera naturalnego blasku. A przy cerze suchej - mogę sobie pozwolić na rozświetlanie. Elixir ma dość lepką konsystencję, więc sprawdza się nawet w roli rozświetlającej, nawilżającej bazy pod podkład.
Naturalnie matowe wykończenie Skin Love Weightless Blur Foundation, to pierwsza rzecz, jaką zauważam po aplikacji. Tuż obok naprawdę solidnego krycia, które dodatkowo możemy budować. Fluid lekko zastyga, więc pracować z nim trzeba dość prędko, ale za to pięknie dopasowuje się do skóry i jest na niej niewidoczny - ogromny plus! Zwłaszcza, jeśli borykacie się jak ja, z rozszerzonymi porami. Podkład ich nie podkreśla.
Uwielbiam dodawać do niego kropelkę Glow Elixir - w duecie tworzą naturalnie błyszczący, długotrwały makijaż twarzy. Przy cerze suchej, nie muszę robić w ciągu dnia poprawek. Muszę wspomnieć również o dużej gamie kolorów - 24 odcienie podkładu to prawdziwe szaleństwo! Każdy znajdzie ten idealny.
Skin Love Glow Glaze Stick, to kolejne produkt z serii, który używam na kilka sposobów. Klasycznie, jako rozświetlacza w sztyfcie, który aplikujemy zarówno na podkład (polecam robić to palcami, by nie transferować podkładu), ale i na pudry. Błysk jaki uzyskujemy jest subtelny, ale unikatowy. To jakby mokry lukier, dokładnie takie, jaki widzimy na pączkach. Tafla, jaką tworzy mieni się na złoto, z lekkim różowym błyskiem. To uniwersalny kolor sprzyjający każdej karnacji!
Mój trik, to solidne obrysowanie ust Glaze Stickiem, przez co wydają się być pełniejsze i zdrowo nawilżone. Używam go również na gołą skórę, tuż przed aplikacją podkładu - rozświetlam strategiczne miejsca - szczyty kości policzkowych, nos, łuk kupidyna, łuki brwiowe. Ten glow przyjemnie “przebija” przez fluid, co daje naturalny, zdrowy wygląd. A jeśli macie cerę idealną - stick będzie pięknie rozświetlał cerę bez podkładu.
Materiał powstał we współpracy z perfumerią Sephora.