Kolagenowe shoty to najlepszy sposób na młodo wyglądającą skórę
Jak wybrać ten właściwy?
Kolagen to główne białko, z którego składa się nasze ciało. Wpływa nie tylko na urodę, ale przede wszystkim na zdrowie – praktycznie każdego narządu. Czy suplementacja pomaga w jego odbudowie? Czy kolagenowymi zabiegami medycyny estetycznej możemy odtworzyć jego strukturę w skórze? Tak! Dlatego dowiedz się, jak działa. Na wszystkie najważniejsze pytania odpowiada ekspert, dr Iwona Radziejewska.
Dlaczego kolagen jest tak ważny dla wyglądu skóry?
Z wiekiem tracimy 1% kolagenu z każdym rokiem życia. Proces ten zaczyna się już od 25. urodzin, a u kobiet mocno przyspiesza po menopauzie. Może go też intensyfikować stres, niekorzystne czynniki środowiskowe, takie jak smog, promieniowanie UV czy nieprawidłowe odżywianie się, na przykład wszelkie diety całkowicie eliminujące produkty oddzwierzęce, w tym jaja. W takim przypadku bardzo istotna jest suplementacja. Bo kolagen to białko zwierzęce, a przy diecie bez produktów pochodzenia zwierzęcego zaczyna go w organizmie brakować.
Mamy w ciele aż 12 typów kolagenu. Wszystkie nasze organy i tkanki są zbudowane z kolagenu, począwszy od naczyń poprzez kości, dziąsła (60%), chrząstki (53%), zęby po skórę (70%). Jest to białko podporowe i „sklejające”, „kolageneo” znaczy klejorodny. W skórze głównie mamy kombinację kolagenów głównych typów, czyli kolagenu typu I i III. Typ I to kolagen „młodszy”. Wraz z wiekiem zmienia się stosunek kolagenów na rzecz przewagi kolagenu III. Dlatego wykonując zabiegi medycyny estetycznej, zmierzamy do tego, by stymulować powstawanie kolagenu I, czyli właśnie „młodego”.
Czym dokładnie się one od siebie różnią?
Kolagen jest zbudowany z poszczególnych aminokwasów tworzących potrójną helisę – spiralę. Jego typy różnią się od siebie składem aminokwasów.
Jaką funkcję kolagen pełni w samej skórze?
Stanowi jej rusztowanie, odpowiada za napięcie, jędrność i gładkość. Włókna są zawieszone w macierzy pozakomórkowej, w której jest także kwas hialuronowy i elastyna stanowiąca podporę kolagenu. Co istotne, gdy zniszczymy kolagen, na przykład pod wpływem opalania lub wolnych rodników uwalnianych między innymi przy stresie czy dymie papierosowym, to niepełnowartościowy kolagen utrzymuje się nadal w skórze, tylko nie ma takich cech jak kolagen prawidłowy. Potrafimy syntetyzować kolagen niezależnie od wieku, ale gdy mamy dużą ilość tego zniszczonego, pomiędzy nowymi włóknami synteza jest przyhamowana. By doszło do prawidłowej produkcji, musimy usunąć te stare, zniszczone, bo one hamują syntezę. Tak na przykład działają lasery. Niszczą kolagen zdegradowany i pobudzają fibroblasty do pracy. Zresztą w większości zabiegów medycyny estetycznej chodzi właśnie o uruchomienie tej naturalnej odbudowy skóry, niezależnie od metody.
Jeśli chodzi o suplementację kolagenu, to w jaki sposób robić to sensownie?
Ostatnio ukazały się wyniki badań, które mówią, że wyłącznie suplementacja kolagenu hydrolizowanego ma sens. Hydrolizacja polega na podzieleniu dużych łańcuchów kolagenu na bardzo małe cząsteczki (im mniejsze, tym lepiej) w postaci trój- lub dwupeptydów – skupisk dwóch lub trzech aminokwasów, najczęściej hydroksyproliny, lizyny – tych, które naturalnie budują nasz kolagen. W takiej formie przechodzi on łatwo do jelita bez strawienia przez sok żołądkowy. I tu niespodzianka! Dalej to wcale nie działa tak, jak do tej pory myśleliśmy, czyli że połykany kolagen ma być budulcem naszych tkanek, podobnie jak zwykłe jedzenie. Peptydy, gdy wraz z krwią dotrą do skóry, tylko w niewielkim stopniu wbudują się w te miejsca, gdzie ich brakuje. Ale stają się sygnałem alarmowym pobudzającym fibroblasty do produkcji nowego kolagenu, elastyny, kwasu hialuronowego, który powoduje nawilżenie skóry. Sygnalizują potrzebę pracy na pełnych obrotach. Informują, a raczej oszukują (ale na naszą korzyść) fibroblasty, że dużo naszego kolagenu uległo zniszczeniu. Mają wpływ na to, że są wyhamowywane enzymy, które tną kolagen na fragmenty – metaloproteinazy, przez co paradoksalnie mamy zahamowane niszczenie własnego kolagenu.
Ogólnie suplementacja działa, a jej protokoły zależne są od rodzaju produktów. Wedle najnowszych badań dzienna dawka to od 2,5 do 10 gramów i od 90 do 120 dni suplementacji. Wtedy kolagen wpływa na kilka różnych parametrów. Poprawia się sama struktura skóry, jej gęstość i nawilżenie, czyli jakość.
Polecamy: Płynny japoński kolagen do picia, Dr. Ohhira, 372 zł, 10 szt; Odmładzający drink kolagenowy Collagen Youth Drink, #Innerbeauty, 236 zł, 28 szt/Douglas.pl; Koktajl kolagenowy The Collagen Formula, Zojo, 300 g,188 zł; Nutrikosmetyk z kolagenem, siarką i witaminą C Beautyllagen,
Bio Medical Pharma, 129 zł, 20 saszetek
Czym mamy się kierować przy wyborze kolagenu?
Zdecydowanie bardziej polecane są kolageny typu rybiego niż bydlęcego, bo są najbardziej zbliżone do ludzkiego, wielkość cząsteczki powinna wynosić poniżej 2500 daltonów. Suplementy mają często także dodatkowe składniki wpływające na syntezę kolagenu, zwłaszcza witaminę C, antyoksydanty.