Reklama

Czy poczucie piękna ciała jest ważniejsze od sposobu, w jaki udało się je osiągnąć? O tym, jak budować szczęśliwą siebie ale nie tylko opowie kosmetolog i właścicielka gabinetu Touch of Art Permanent Beauty - Ewa Lisowska– Szczypka.

Reklama

W Polsce wciąż istnieją mity i stereotypy związane z kosmetologią. Problem polega na kojarzeniu tej dziedziny z efektami odbiegającymi od natury. Jak jest naprawdę?

Wszystko zależy od poczucia estetyki specjalisty. Jestem kosmetologiem i moją misją od zawsze jest naturalny efekt zabiegów. Kosmetologia, do której zaliczamy m.in. makijaż permanentny czy laseroterapię ma przede wszystkim podkreślać urodę i likwidować drobne mankamenty i problematyczne kompleksy, z którymi przychodzą do mnie klientki.

Touch of Art Permanent Beauty

Z jakimi problemami najczęściej borykają się Pani klientki?

Najczęstszym problemem jest oczywiście starzenie się skóry oraz tkanka tłuszczowa. Polskie kobiety bardzo o siebie dbają. Mimo to mają problem z akceptacją siebie oraz ze zrozumieniem, że nie muszą wyglądać jak modelki. A przecież każda z nas jest wyjątkowa. Dlatego moim klientkom staram się uzmysłowić, że często mniej oznacza więcej. Warto dbać o sylwetkę stosując zabiegi takie, jak Icoone, które likwidują często uciążliwe zastoje wodne czy cellulit, ale absolutnie odradzam restrykcyjne diety czy ingerencję chirurga. Mam także wiele klientek z problemami, na które nie mają wpływu, jak np. rozszczep wargi. Wykonuję wtedy makijaż permanentny, którym rekonstruuję czerwień wargową. Są też kobiety z bliznami po trądziku czy urazach. Stosuję wtedy nowoczesne technologie laserowe, by wspomagać przebudowę skóry. Jest wiele problemów, którym przeciwdziałam, by kobiety czuły się lepiej. Staram się im pomagać w akceptacji siebie i często pełnię rolę psychologa. To ta część mojej pracy, którą lubię najbardziej. Opiera się na relacjach z ludźmi, wzajemnym zaufaniu i czynieniu dobra.

Zdarza się Pani odmawiać zabiegu lub wpływać na zmianę finalnego efektu?

Dzieje się tak, gdy oczekiwania klientek nie są zgodne z moją filozofią i poczuciem estetyki. Od początku moim założeniem było i jest wykonywanie tylko naturalnie wyglądających makijaży permanentnych oraz zabiegów, które nie niszczą naturalnej mimiki i nie wpływają na zmianę proporcji twarzy.

Czy w ten sposób kosmetologia wspiera ideę Body Positive czy stoi naprzeciw tej teorii?

Uważam, że tak. Kosmetologia to dziedzina bardzo otwarta na piękno ale również na akceptację. Ma przede wszystkim wspomagać pozytywne nastawienie do swojego ciała. Przeciwdziałać kompleksom czy problemom, które powodują, że czujemy się niewystarczające. Zabiegi powinny w sposób delikatny poprawiać mankamenty urody lub sylwetki. To z kolei potrafi zmienić nastawienie moich klientek oraz ich samopoczucie. Dzięki tym niewielkim zmianom czują się bardziej pewne siebie a na tym najbardziej mi zależy.

Touch of Art Permanent Beauty

Historie z gabinetu, które Panią poruszyły?

Przede wszystkim historie oparte na smutnych doświadczeniach moich klientek. Na pewno rekonstrukcje brwi po nowotworach lub ust po rozszczepach. To dla mnie lekcje pokory, które wnoszą dużo dobra w moje życie. Mam nadzieję, że również w życie kobiet, którym pomagam. Te zabiegi przełamują stereotyp, że makijaż permanentny wygląda sztucznie. Ale przede wszystkim rozmowy z wyjątkowymi kobietami uczą mnie samoakceptacji, której tak brak w dzisiejszym świecie.


Pokazują, że każdy ma mniejsze lub większe elementy swojego życia, za które może czuć wdzięczność?

Tak, wyidealizowany obraz piękna przestaje mieć znaczenie, gdy w grę często wchodzi walka o życie. Gdy przychodzą do mnie kobiety po wypadkach lub innych, tragicznych zdarzeniach, na które nie miały wpływu. Dlatego też ta cześć kosmetologii tak bardzo mnie fascynuje, a zabiegi wykonuję charytatywnie. Bardzo często po ich wykonaniu widzę łzy szczęścia, widzę piękną, naturalną kobietę, która otrzymała nowe życie. Dużo pracuję również z bliznami po oparzeniach i urazach. Moją inspiracją była siostra, która w wieku dwóch lat wylała na siebie wrzątek. Blizny towarzyszyły jej ponad 30 lat. Utrudniały ruch ręki i powodowały kompleksy. Po kilku latach pracy z bliznami usłyszałam, że odmieniłam jej życie. To był jeden z piękniejszych momentów. Wtedy też zrozumiałam, że chcę wykorzystać wiedzę i możliwości, jakie posiadam i dać coś innym. Bo kosmetologia pomaga i sprawia, że moje klientki mogą poczuć się „wystarczająco piękne”.

Reklama

A najbardziej popularny zabieg w Pani gabinecie dający poczucie wystarczającego piękna to?

Zdecydowanie bazuję na naturalnych makijażach permanentnych, zabiegach modelujących sylwetkę i wspomagających zdrowy tryb życia oraz kosmetologii estetycznej, która poprawia jakość życia i działa prozdrowotnie. Mój zawód, doświadczenie i to, że jestem kobietą powoduje, że zawsze zależy mi na tym by, klientki czuły się piękne, wystarczające, pewne siebie i zadbane.

Reklama
Reklama
Reklama