Reklama

Jej burza loków to od lat znak rozpoznawczy. Okazuje się jednak, że nie są one zasługą dobrych genów. Duża objętość włosów zawsze robiła u niej wrażenie. Na jej zdjęciach na Instagramie widać jednak, że nie ma jej na co dzień. Jak więc osiąga efekt wow?

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Był jej wielką miłością i ukojeniem. Joanna Liszowska i Tadeusz Głażewski planowali ślub, do którego nigdy nie doszło. Dlaczego?

Burza włosów Joanny Liszowskiej

Joanna Liszowska od lat zachwyca burzą blond loków, których pozazdrościć mogłyby jej wszystkie kobiety. Okazuje się jednak, że nie są to jej naturalne włosy. Na Instagramie możemy zauważyć, że Liszowska wygląda zupełnie inaczej, a po jej gęstych puklach nie ma śladu. Internauci podejrzewają jedno…

Joanna Liszowska korzysta z doczepów?

Patrząc na najnowsze zdjęcia Joanny Liszowskiej, internauci zaczęli zastanawiać się, gdzie podziały się jej długie blond włosy, zawsze pełne objętości. Wychodzi na to, że nie są to jej naturalne włosy. Na pierwszy rzut oka widać, że te obecne są dość krótkie i rzadkie. W niczym nie przypominają bujnych loków, które widujemy na ściankach.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tak Joanna Liszowska i Ola Serneke dogadują się po rozwodzie. Tygodnik przekazał sensacyjne doniesienia

Reklama

Możemy więc wnioskować, że Joanna Liszowska korzysta z peruk i doczepów, które w dzisiejszych czasach są bardzo popularne. Dzięki nim udaje jej się osiągnąć efekt WOW!

Reklama
Reklama
Reklama