Reklama

Już po tygodniu kwarantanny w internecie pojawiły się pierwsze memy dotyczące tego, jak będziemy wyglądać za kilka tygodni bez dostępu do siłowni i zajęć fitness, czyli w przybliżeniu jak ludziki Michelin. Te obawy z czasem stały się tylko większe, bo rzeczywiście przebywanie non-stop w domu bez możliwości długich spacerów i jakiejkolwiek aktywności na dworze sprawiła, że większość Polaków zauważyła, że faktycznie zaczyna tyć. To samo zaobserwowała Anna Kalczyńska, która podzieliła się z fanami zdjęciem na Instastories na którym pokazała całą sylwetkę i białą linią zaznaczyła miejsca, które się zaokrągliły. Faktycznie jest aż tak źle?

Reklama

Anna Kalczyńska odchudza się bo przytyła podczas kwarantanny

Dziennikarka TVN zapozowała w jasnych spodniach i białym t-shircie, które jak wiadomo zawsze optycznie lekko pogrubiają sylwetkę. Naszym zdaniemwygląda świetnie i jest nadal szczupła, ale gwiazda skomentowała fotografię robiąc przy tym bardzo smutną minę:

Widzicie to, co ja? Jak dla mnie – #ostatni dzwonek.

Instagram@annakalczynskam

Rzeczywiście widzicie różnicę? Naszym zdaniem to przede wszystkim kwestia stroju, ale rozumiemy, że każdy ma swoje standardy i jeśli lubimy swoje ciało, to każda, nawet najmniejsza, zmiana w nim na minus bywa negatywnie odbierana.

Anna Kalczyńska postanowiła zmienić dietę i pilnować tego, co je. Na kolejnym zdjęciu pokazała sałatkę z groszkiem, która miała sygnalizować nowe nawyki żywieniowe. Jeśli Ty też widzisz, że podczas kwarantanny lekko się zaokrągliłaś, możesz działać podobnie. Dodaj do swojego menu dużo warzyw – powinny znaleźć się w każdym posiłku. Sałata to także doskonały pomysł na niskokaloryczną kolację. Pamiętaj jednak, by nie dodawać za dużo sosów (szczególnie tych na bazie oliwy), za to w każdej porcji powinno znaleźć się białko – grillowany kurczak, ryba albo ciecierzyca.

Staraj się także jeść 5 posiłków dziennie i zachowywać między nimi równe przerwy, około 2,5-4 godzin. Unikaj też cukru, pij dużo wody, a owoce jedz tylko rano, bo zawierają dużo naturalnego cukru.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama