Reklama

Tutaj spełniają się marzenie o rajskich, zielonych wyspach. Indonezja ma ich pod dostatkiem. Nie tylko słynne Bali, ale też piękną Jawę, dziką Sumatrę i pełne dostojnych zwierząt Borneo. Do tego rafa koralowa, majestatyczne wulkany, malownicze jeziora, fascynująca kultura i obłędna kuchnia. „Jedz, módl się i kochaj” musiało mieć swój cudowny finał właśnie tu.

Reklama

ZOBACZ TAKŻE: Kostaryka to spełnienie marzeń podróżników

Indonezja – brylant południowej Azji

Gdyby wybrać jeden kraj, w którym znajdziemy rajską zieleń, błękit oceanu, pyszną kuchnię i białe plaże z rafą koralową, powinna być to Indonezja. Położona na równiku, pomiędzy oceanami – Indyjskim i Pacyfikiem jest największym wyspiarskim krajem na świecie (ponad 17 tysięcy wysp). I mimo że mieszka tu prawie 300 milionów ludzi, to wciąż wiele tu dzikiej przyrody i niezamieszkanych wysp. Znajdziemy tu najwięcej gatunków zwierząt na całym świecie, co stanowi około 17 proc. gatunków planety.

Dzika rajska natura i przepiękne plaże przyciągają do Indonezji zarówno globtroterów jak i gwiazdy Hollywood. Turyści szczególnie upodobali sobie wyspę Bali, która w filmie „Jedz, módl się i kochaj” zagrała… krainę miłości. Tu Julia Roberts odkrywała, że potrafi wciąż kochać… i tu oddawała się miłosnym igraszkom w ramionach Javiera Bardema. Na Bali od lat przyjeżdża Ronaldo, Madonna, George Clooney, Mick Jagger, Demi Moore, Richard Gere, Brad Pitt i wiele innych sław. To magiczna kraina. Jeśli szukasz świątyń - obejrzyj położoną na skale obmywanej przez wody oceanu Tanah Lot. Pragniesz zrobić zakupy na lokalnych targach – są tu na każdym kroku. Do tego przepiękne tarasy ryżowe, malownicze jeziora (na przykład Bratan), galerie sztuki i lokalne warsztaty rzemieślnicze, przepiękne plaże, spa, joga i totalny relaks. A nad wszystkim guruje niezwykły pałac Puri Saren Agung w Ubud.

Szukasz idealnego miejsca na urlop? Zajrzyj na stronę ITAKA x VIVA!

Tarasy ryżowe na Bali

adobe.stock.com

Bali to jednak tylko maleńki kawałek kraju. W Indonezji leżą też słynne Moluki, zwane Wyspami Korzennymi, o które walczyli Europejczycy. Od czasu, kiedy Vasco da Gama odkrył alternatywną drogę morską do Indii, świat oszalał na punkcie gałki muszkatołowej i goździków, a Moluki są jej ojczyzną. Przyprawy, które dziś są na wyciągnięcie ręki, w XVI wieku były na wagę złota i cenniejsze niż drogocenne kamienie. Przez pierwsze sto lat od odkrycia Moluków toczyły się o nie spory między Portugalczykami, Holendrami i Brytyjczykami, które wygrali Holendrzy i w 1663 roku przejęli kontrolę nad wyspami. Mieli monopol nad egzotycznymi przyprawami i to oni ustalali ceny. Moluki były też motywacją dla Ferdynanda Magellana, który chcąc znaleźć do nich drogę przez ocean Atlantycki… opłynął świat. Zabrał ze sobą na statek pewnego bardzo cennego pasażera – człowiek ten rozumiał język mieszkańców Moluków i inne języki malajskie. Magellan wiedział, że jeśli okrążą ziemię i jego tłumacz zrozumie język wyspiarzy w miejscu wylądowania, znajdą drogę na Wyspy Korzenne. I tak się stało.

Moluki to metafora całej Indonezji – kraju, który ma wszystko. Spokojnie można nazywać go rajem. Przez setki lat kolejne państwa marzyły o tym, by go podbić i zawłaszczać jego bogactwa dla siebie. Po Holendrach przyszli Brytyjczycy, potem znowu Holendrzy, w czasie II wojny światowej Japończycy, aż wreszcie po wojnie zaczęło rodzić się niepodległe państwo. Najliczniej zaludniona była i jest Jawa, na której też jest wiele wspaniałych rzeczy do zwiedzania. Każdy turysta chce obejrzeć Yogyakartę, czyli otoczone wysokimi murami stare miasto, gdzie znajdziemy urocze warsztaty batiku, meczety, małe zakłady rzemieślnicze i targowiska. Na listę UNESCO wpisano przepiękną jawajską świątynię Prambanan. Pochodzący z IX w. kompleks świątyń słynie z oszałamiających pomników bóstw Wisznu, Siwy i Brahmy. Inna słynna świątynia na wyspie, Borobudur, nazywana klejnotem architektury buddyjskiej jest swego rodzaju labiryntem, a trasa przez nią wymyślona jest tak, by na każdy odcinku przypominać zwiedzającym filozofię buddyjską. Cały kompleks wpisany jest na listę UNESCO.

Kompleks świątyń Borobudur

adobe.stock.com

Wakacje to nie tylko pałace i świątynie, ale także natura. I Indonezja ma tu coś dla każdego. W parkach narodowych oglądać można niesamowite rośliny, zwierzęta i wulkany. Jednym z takich przepięknych parków jest Bromo-Tengger-Semer z majestatycznym wulkanem Bromo. Z jego szczytu widać dokładnie głębię wulkanicznego krateru.

Wulkan Bromo

adobe.stock.com

Kto z kolei pragnie zanurzyć się w dżungli ten pojedzie na Borneo. W porcie rzecznym Kumai można wypożyczyć tradycyjne łodzie Klotok i z nich obserwować tryskającą kolorami dżunglę, dziko żyjące małpy i egzotyczne ptaki. Na Borneo żyją orangutany, ale także makaki i gibony. Na wyspie Flores, znanej z wodospadów, malowniczych jezior, wulkanów, plantacji egzotycznych owoców i obłędnych plaż można zatopić się w wielobarwnej przyrodzie, a na Komodo poszukiwać słynnych waranów (zwanych smokami z Komodo). Indonezja ma ponad 40 parków narodowych w całym archipelagu, liczne ogrody botaniczne i ogrody zoologiczne a także znajduje się tu niespełna 15 proc. rafy koralowej świata. Kto kocha nurkowanie ten oszaleje tu z radości. Ogromna różnorodność podwodnego życia zachwyci nie tylko wytrawnych nurków. A dla miłośników trekkingu wspomniane parki narodowe dostarczą cudownych tras na wielogodzinne wędrówki.

Borneo

adobe.stock.com

I na koniec coś niezapomnianego, czyli jedzenie. Indonezja od setek lat jest królową przypraw. I w każdym jej zakątku używa się różnych mieszanek, dlatego curry będzie miało inny smak na Jawie, Sumatrze a jeszcze inny na Bali i Borneo. Gdziekolwiek się nie udamy, zawsze bazą do dania będzie ryż, uwielbiany na wyspach (czci się tu Dewi Sri, która ją boginią ryżu). Na każdym straganie zobaczymy Nasi Campur, czyli mieszany ryż. A z czym? A to zależy od fantazji gotującego, lokalnych świeżych składników, regionu. Zawsze będzie pyszny. Tu powstał też tradycyjny Rendang, czyli danie przyrządzane nawet 8 godzin, składające się z mięsa ugotowanego w mleczku kokosowym z anyżem, cynamonem, kardamonem, suszonym chilli, czosnkiem i wieloma innymi przyprawami. Na każdym roku sprzedaje się też pyszne Sate czyli szaszłyki mięsne marynowane w słodkim sosie czy Soto Ayam – klarowny bulion z kurkumą, szalotką i gotowanym jajkiem. Praktycznie każde danie podane w Indonezji jest fantastyczne a kuchnia ta jest słynna na całym świecie.

Różnorodność Indonezji, jej zmysłowość i jednocześnie duchowość fantastycznie oddaje jej flaga i godło. Flaga jest dokładną odwrotnością polskiej. Tu kolor czerwony (na górze) reprezentuje ciało i cielesność, a biel (na dole) – duszę. Tu ciało (tańce, masaże, spa) ma tak samo ważne miejsce w życiu mieszkańców jak dusza. Godłem Indonezyjczyków jest orzeł, tyle że ich orzeł jest złoty. W szponach ptaka wisi szarfa z hasłem „Jedność w różnorodności”, które jest spoiwem Indonezyjczyków w ich odrębności etnicznej i kulturowej. W godle jest też pięć symboli opisujących zasady funkcjonowania państwa - wiarę w Boga, sprawiedliwość, jedność, demokrację i równość.

Indonezja spokojnie mogłaby zagrać we wszystkich trzech częściach „jedz, módl się i kochaj”, bo kuchnia jest tu wyśmienita, świątynie najważniejszych religii świata monumentalne a miłość… o nią o wiele łatwiej w tak pięknych okolicznościach przyrody. Kto raz trafi do Indonezji ten rozumie, dlaczego wszyscy chcieli podbić te wyspy. Istny raj dla nurków, spacerowiczów, plażowiczów, biologów, joginów i… łakomczuchów.

10 najciekawszych zwierząt, które spotkacie w Indonezji

1. Waran z Komodo

adobe.stock.com

Największa na świecie jaszczurka. Znany kanibal. Do upatrzonej zdobyczy zakrada się od tyłu, często rzucając się wprost do szyi ofiary. Jeśli poluje na jelenia lub dziką świnię najpierw próbuje powalić zwierzę na ziemię używając potężnego ogona - siła jego uderzenia równa się sile ciężaru 2 ton.

2. Tygrys Sumatrzański

adobe.stock.com

To on ma największą ilość pasów na swoim futrze. Zagrożony wyginięciem, ponieważ pada łupem lokalnych kłusowników. Na szczęście jego drobna budowa pozwala mu zwinnie poruszać się dżungli.

3. Orangutan

adobe.stock.com

Na wolności żyje jedynie na Sumatrze i w lasach Borneo. Używa narzędzi, przed deszczem chroni się pod parasolem z liści, a do wybierania miodu z uli używa specjalnie dobrego kija. Widać, że nasz przodek. Gatunek zagrożony.

4. Nosorożec z Sumatry

adobe.stock.com

Najmniejszy gatunek nosorożca na świecie. Emituje ciekawe dźwięki, przypominające odgłosy wielorybów. Dźwięki te mają bardzo silną wibrację, potrafią poruszać metalowe pręty i wzbudzać w nich drżenie.

5. Tapir

adobe.stock.com


Wygląda jak nieco większa świnka. Doskonale pływa. Właśnie w wodzie chroni się przed drapieżnikami. Ma ubarwienie stworzone do... ukrywania w zieleni dżungli. Jednym słowem – mistrz ucieczki i kamuflażu.

6. Sambar indyjski

adobe.stock.com

Ma na ogonie długie włosy, dlatego nazywany jest jeleniem końskim. Lubi wysokie trawy i wilgotne lasy. Żyje m.in. na Sumatrze i Borneo. Ma ogromne poroże z trzema rozgałęzieniami. Chcąc ostrzec inne osobniki przed niebezpieczeństwem podnosi ogon. Wtedy dopiero widoczne staje się jaśniejsze ubarwienie spodu tegoż ogona i ten gest jest sygnałem alarmowym dla reszty stada.

7. Lotokot

adobe.stock.com

Opisany przez Linneusza jako latający lemur, ale naukowcy przez lata zastanawiali się, czy bardziej przypomina małpę, lemura, łasicę czy kota. Lubi jeść owoce i kwiaty, dlatego uznaje się go za szkodnika.

8. Rajska żaba latająca

adobe.stock.com

Jest brązowo-pomarańczowo-żółta i ma ogromne oczy. A w tych oczach są poziomo ułożone źrenice. Latające żaby żyją na drzewach w wilgotnych lasach. Mają palce zakończone przylgami, a między mini znajduje się błona.

9. Nogolotka jawajska, czyli kolejna latająca żaba z Jawy

adobe.stock.com

Zielona mieszkanka lasów tropikalnych, która potrafi... szybować. Gdy czyha na nią zagrożenie odbija się od gałęzi, spłaszcza tułów, rozstawia szeroko kończyny, naciąga błony między palcami i leci przed siebie jak latawiec. Potrafi pokonać w ten sposób odległość nawet do 20 metrów.

10. Płetwal błękitny

adobe.stock.com

Największe znane zwierzę na Ziemi. Sięga ponad 30 metrów długości, a waży ponad 170 ton. Jego naturalnym wrogiem jest orka i niestety, od stu lat także człowiek. Można go spotkać w morskiej części Parku Narodowego Komodo.

Tekst: Agnieszka Prokopowicz

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama