Reklama

Marzycie o słońcu, gdzieś z dala od gwaru hałaśliwych kurortów? Jedźcie na Maderę, wyspę wiecznej wiosny, w której zakochany jest Cristiano Ronaldo!

Reklama

Madera - dlaczego warto się tam wybrać?

Niektórzy porównują ją do Hawajów. Ale próżno tu szukać rozległych, złocistych plaż i hoteli rozbrzmiewających muzyką disco do świtu. Próżno szukać nowoczesności. Znajdziecie tu za to kameralne zatoki, urocze miasteczka i quintas, dawne książęce rezydencje, zamienione na hotele i restauracje. A do tego wspaniałą naturę i atrakcje, jakich nie ma nigdzie w Europie. Surowe klify bronią dostępu do wyspy niczym do największego skarbu. Bo Madera jest skarbem, choć nieco zapomnianym. Hortensje, orchidee i bugenwile kwitną na wyspie jak oszalałe przez cały rok. Wśród nich żółcą się strelicje królewskie, będące jej symbolem. Jesteśmy w podzwrotnikowym raju…

Zakochany Kolumb: historia Madery

Przed nami był tu Joao Goncalves Zarco, portugalski żeglarz, badający w 1418 roku wybrzeże Afryki, którego gwałtowny sztorm zniósł w te strony. Zorco modlił się o bezpieczną przystań i znalazł ją na Porto Santo. Gdy sztorm ucichł, na horyzoncie dostrzegł sąsiednią wyspę, pokrytą gęstym lasem. I nazwał ją Madeira, po portugalsku „drzewo”.

Ten punkt w bezkresie oceanu leży 600 kilometrów od Maroka, około 1000 od Lizbony. Dotarł tu później młody Krzysztof Kolumb, skuszony perspektywą handlu cukrem, nazywanego białym złotem (żyzna gleba okazała się idealna do uprawy trzciny cukrowej). Kolumb, oprócz cukru, znalazł tu miłość swojego życia, piękną Felipę Monis Perestrello, córkę gubernatora, którą wkrótce poślubił.

Do dzisiaj w herbie Madery znajduje się pięć głów cukru ułożonych w kształcie krzyża i cztery kiście winogron. To właśnie z nich robi się wspaniałą maderę, wino, którego smak wydaje się niepowtarzalny. Starych roczników madery można dziś spróbować w dawnym składzie winnym, należącym w XVII w. do Franciszkanów, w samym centrum Funchal, stolicy Madery.

Pływający ogród Madery

Miasto, jak i cała wyspa, leży na stromych wzgórzach, opadających w stronę oceanu. Najniżej jest port, nad którym góruje Stare Miasto z katedrą nazywaną Se. Od złoconych figur świętych, proroków i apostołów kręci się w głowie. Niektóre sceny nawiązują do wyspiarskiego życia: jeden z cherubinów niesie kiść bananów, inny bukłak z winem… Wzdłuż murów katedry codziennie wystają kwiaciarki w tradycyjnych strojach z naręczami egzotycznych kwiatów. Ale żeby nacieszyć nimi oczy, trzeba zapuścić się do tutejszych ogrodów. W Jardim Botanico można obejrzeć rośliny z całego świata ułożone w geometryczne wzory, stawy pełne karpi i dzikie partie leśne. Ale najpiękniejszy ogród Madery, będący celem pielgrzymek miłośników kwiatów, leży koło Funchal, w dawnym dworze hrabiego Carvalhal. To prawdziwe dzieło sztuki ogrodniczej. Nic dziwnego, że tę piękną wyspę nazywają „pływającym ogrodem”.

Mała Lizbona, czyli stolica Madery

O Funchal mówi się, że to mała Lizbona, bo podobnie jak tam są tutaj strome, brukowane ulice, portale rzeźbione w czarnym bazalcie, przytulne tawerny w dawnych domach rybackich i ten sam nastrój. Jeśli szukacie małych klimatycznych knajp, znajdziecie je na Rue de Santa Maria, słynącej z ulicznych graffiti.

Na pyszne frutti di mare i świeże ryby najlepiej zaś udać się do którejś z restauracji przy nadmorskiej promenadzie Avenida do Mar koło portu. Delektując się widokiem oceanu, będziecie smakować krewetek królewskich, krabów, ośmiorniczek, kalmarów zrobionych na dziesiątki sposób, marlinów i olbrzymich atlantyckich tuńczyków. Na deser warto zamówić miodowe ciasto „bolo de mel”, będące słodką specjalnością Madery.

Madera ulubioną wyspą sław: Sissi, Churchill i Ronaldo

Łagodny klimat wyspy z temperaturami dziennymi nie spadającymi nigdy poniżej 20 stopni Celsjusza, od zawsze przyciągał gości. Mieszkała tu cesarzowa Sissi i ostatni cesarz Austro-Węgier Karol Habsburg. Na przełomie 1930 i 1931 roku na wyspie zawitał Józef Piłsudski, wysłany tu dla podreperowania zdrowia przez swoje córki.

Zakochany w Maderze był Winston Churchill, spędzający długie miesiące w rybackiej wiosce Camara de Lobos, którą utrwalił na swoich płótnach. Z wyspy pochodzi też Cristiano Ronaldo, król strzelców, który, jak mówi, zostawił tu swoje serce i rodzinę. Od niedawna ma też tutaj swoje muzeum.

Atrakcje turystyczne Madery

  1. Rejs karawelą Kolumba

Czas wypuścić się w morze karawelą Kolumba - Santa Maria, której replikę zrobiono w skali 1:1. Trasa rejsu prowadzi wzdłuż wybrzeża w kierunku skalistego Cabo Girao, drugiego najwyższego przylądka Europy, wystającego ponad taflą morza na prawie 600 metrów. To jedna z niezapomnianych atrakcji, pod warunkiem, że mgła akurat nie zasłoni widoków lub nie złapie nas sztorm. Podobno rozbił się tutaj okręt Warneńczyka, a rzekomo poległy pod Warną polski król żył jeszcze długo i szczęśliwie na… Maderze. Ale to już zagadka dla historyków.

  1. Zjazd na sankach

Przed nami zaś największa atrakcja, zjazd saniami po bazaltowym bruku. Najpierw jednak trzeba się dostać górską gondolą z Funchal do położonej wyżej wioski Monte. Drewniane sanie wyglądają solidnie, ale jest dość stromo. Sadowimy się jednak wygodnie, polegając na dwóch carreiros w słomkowych kapeluszach, rosłych tubylcach, którzy najpierw rozpędzają nasz pojazd, a potem stojąc z tyłu na płozach zręcznie sterują nim na zakrętach.

Czterokilometrowy zjazd trwa 20 minut, na każdym wirażu serce wali nam jak młotem, ale szczęśliwie lądujemy w Funchal. Ernest Hemingway nazwał tę rozrywkę „rozweselającą”. Na pewno dla kuracjuszy leczących w Monte drogi oddechowe był to najprostszy sposób, by dostać się do miasta. Będąc na górze warto obejrzeć przepiękny ogród Jardim do Monte, którego alejkami można przejść do kościoła Naszej Pani na Górze. W srebrnej szafce na ołtarzu przechowuje się figurkę Madonny z Monte, patronki wyspy. W połowie sierpnia odbywa się tutaj odpust, podczas którego pielgrzymi pokonują na kolanach 74 stopni schodów prowadzących do kościoła.

  1. Urocze wioski na Maderze

Reklama

Stolica to jednak nie cała Madera. Aby poznać ją lepiej, trzeba zapuścić się w góry i do wiosek, takich jak Santana z typowymi dla wyspy „trójkątnymi” domami, czy do Canical, niegdyś wielorybniczego centrum wyspy, gdzie kręcono sceny do Moby Dicka. Przy drogach kwitną storczyki, na tarasowych zboczach dojrzewają marakuje, papaje, banany. A wiosną jest tu najpiękniej…

Adobe Stock
Adobe Stock
Reklama
Reklama
Reklama