Nowa Zelandia, czyli raj na ziemi
Zobacz, co koniecznie trzeba tam zobaczyć
- Agnieszka Dajbor
Mieszkańcy Nowej Zelandii mówią, że życie jest po to, aby żyć. Nie martwią się o work–life balance. Mają go we krwi. Kochają plaże, ścieżki rowerowe, lasy. Czy życie na zielonej wyspie to naprawdę raj?
Nowa Zelandia podróż
Jakiś czas temu z Nowej Zelandii można było przywieźć niezwykły gadżet – nowozelandzkie powietrze w sprayu. Czyste jak nigdzie indziej, wystarczało na około 140 wdechów. Sprężone powietrze miało przypominać miłe chwile spędzone w tym kraju. A sam pomysł był zachętą dla innych państw, by zaczęły ostro walczyć ze smogiem. Patrząc z ekologicznej perspektywy, trzeba powiedzieć, że Nowozelandczycy mają szczęście. Ich kraj dzielą ogromne odległości od innych państw, zanieczyszczenia są rozpraszane przez silne wiatry nad Oceanem Spokojnym. Zaludnienie na półkuli południowej jest dużo mniejsze niż na zatłoczonej do bólu Północy. Łatwiej tu oddychać.
Ludzie Kiwi
Z naszej perspektywy Nowa Zelandia wydaje się położona na krańcu świata. Kiedyś powiedzielibyśmy pewnie, że to głusza i prowincja. Dzisiaj ta odległość i pewnego rodzaju izolacja jest zaletą. Czyni ten kraj dalekim od brudu i zanieczyszczenia reszty globu. Wyspa, a właściwie wyspy – północna i południowa – słyną ze spektakularnej przyrody, którą rozsławiła dodatkowo filmowa trylogia „Władca Pierścieni”. Zieleń jest tu tak intensywna, że wydaje się niemal iskrzyć. Natura, w wielu miejscach dziewicza, robi ogromne wrażenie. Nowa Zelandia od lat uchodzi za jedno z najlepszych miejsc do życia. Położony na antypodach kraj wydaje się oazą piękna i spokoju. Obok czystego powietrza Nowozelandczycy mają też czystą, krystaliczną wodę. Jako naród potrafią cieszyć się życiem i drobnymi przyjemnościami. Sami siebie nazywają Kiwi – i nazwa ta nie pochodzi od owocu, a ptaka nielota – symbolu Nowej Zelandii. Ten nieforemny, trochę ciężkawy ptak z długim dziobem zamieszkuje tutejsze wilgotne lasy. Styl życia kiwi to trochę odpowiednik naszego hygge. Być Kiwi to znaczy nie zawracać sobie głowy problemami całego świata, nie przepracowywać się zbytnio, ufać sobie i innym. Jeszcze do niedawna nikt nie zamykał tu drzwi od domu, a robiąc małe zakupy, samochód zastawiało się „na chodzie”. Marzenia Kiwi? Studia, dom, rodzina, łódź. Spokój codziennego dnia. Bezcenne. Z Kiwi – Kiwusi śmieją się czasem Australijczycy, patrząc z góry na żyjących na uboczu świata sąsiadów. Ale to właśnie ten zakątek przoduje w rankingach na najbardziej przyjazny kraj dla mieszkańców i emigrantów. Dla zasady trzeba dodać, że nie ma rdzennych Nowozelandczyków. Puste wyspy zasiedlili w XIII wieku Maorysi, którzy przypłynęli tutaj z Polinezji. Dla świata Nową Zelandię odkrył w XVII wieku Holender Abel Tasman, to od jego nazwiska wzięło swoją nazwę Morze Tasmana i Półwysep Tasmana. Dużo bardziej znany jest jednak inny podróżnik, a mianowicie brytyjski żeglarz James Cook, który dopłynął tu na legendarnym okręcie Endeavour. Wiele miejsc nosi jego imię, między innymi najwyższy szczyt Nowej Zelandii – położona w tutejszych Alpach Góra Cooka.
Wodospad w lesie, takich niespodzianek jest mnóstwo. Wszystkie szlaki i widoki są tu atrakcyjne.
Ekożycie
Nowozelandczycy korzystają z bogactwa przyrody. Praktycznie każdy uprawia tu jakiś sport, bardzo popularny jest trekking. W Alpach na wyspie południowej sieć szlaków wiedzie wzdłuż i wszerz łańcucha. Można zaszyć się w jednej z wielu górskich chatek, które rozmieszczono tak, by codziennie można było znaleźć schronienie bez konieczności rozbijania namiotu. Ludzie chętnie spędzają czas na wędkowaniu – tym bardziej że akurat ryby są tutaj bardzo drogie. Siedzą w kawiarnianych ogródkach i spotykają się na grillu, który jest prawie w każdym domu.
Malowniczy Park Narodowy Aoraki z widokiem na najwyższy szczyt Nowej Zelandii – Górę Cooka.
Bardzo dba się tu o ekologię. Rząd tego kraju jako pierwszy wprowadza różne ekoprzepisy, na przykład prawo klimatyczne. Czasem zdarzają się nieprzewidziane katastrofy, jak pożary lasów w Australii z 2019 i 2020 roku. Tak potężne, że zanieczyściły powietrze w Nowej Zelandii i zabarwiły lodowce na czerwono. W codzienności jednak mieszkańcy Nowej Zelandii wiedzą, jak dbać o środowisko naturalne, które jest wielkim atutem ich świata.
Wodospad Huka – woda tu ryczy, grzmi i z ogromną prędkością wpada do wąwozu między skałami. Jest co oglądać!
Więcej o podróży do Nowej Zelandii przeczytasz w najnowszym wydaniu VIVY! Eko