Życie zgodne ze środowiskiem naturalnym to wieloetapowa praca. Ale każdy, nawet najmniejszy krok ku temu, to powód do dumy. Wie o tym Maja Ostaszewska, która na co dzień stara się wspierać naszą planetę. Robi to na kilka sposobów. Między innymi od urodzenia nie je mięsa.

Reklama

Maja Ostaszewska o wykluczeniu mięsa z diety

Podczas sesji zdjęciowej do nowego numeru VIVY! aktorka opowiedziała nam o tym, że od urodzenia jej jadłospis wykluczał produkty zwierzęce. „Moja droga ku świadomości proekologicznej zaczęła się od uwrażliwieniu na zwierzęta. Mam to szczęście, że jestem drugim pokoleniem niejedzącym mięsa. Moi rodzice podjęli taką decyzję ze względów etycznych. Nie chcieli przyczyniać się do zadawania cierpienia zwierzętom”, wyznała VIVIE.pl.

Bohaterka eko numeru VIVY! dodała też Beacie Nowickiej, że smak mięsa jest jej obcy. „Nie wiem jak smakuje schabowy, nie wiem jak smakuje kiełbasa. Jako sześcioletnia dziewczynka czegoś na pewno spróbowałam u dziadków, ale nie pamiętam już tego smaku. A jako dorosła osoba przez jakiś czas jadłam ryby. Ogólnie jednak wielu smaków nie znam i nie ukrywam, że gdy przez całe życie nie je się mięsa, to już sam zapach jest już bardzo odpychający”, zdradziła aktorka i dodała, że kilka razy jej zasady zostawały wystawione na próbę. „Bywało tak, że chciano mnie w restauracjach oszukać, ale ja ten dziwny słód mięsny od razu wyczuwam”.

CZYTAJ TEŻ: Maja Ostaszewska: „Kiedy myślę o kryzysie klimatycznym, mój lęk dotyczy dzieci”

Bartek Wieczorek

Dzieci i znajomi Mai Ostaszewskiej – czy jedzą mięso?

Aktorka podkreśla, że decyzja o diecie wegetariańskiej bądź wegańskiej to sprawa każdego z nas. „Staram się robić dobrą robotę jako osoba publiczna, ale nikomu nie zakazuję jeść mięsa. Mojemu bliskiemu otoczeniu także. Np. teraz mój syn ma taki moment, że ma potrzebę i chce kosztować mięsa. Ale w domu wie, że go nie dostanie”, powiedziała VIVIE.pl Maja Ostaszewska i dodała, że z kolei córka mięsa nie jada.

Zobacz także

Ulubienica widzów zauważa, że coraz więcej jej kolegów i koleżanek świadomie przechodzi na dietę jarską. „To jest decyzja każdego. Ale np. fajne jest to, że w moim teatrze większość nie je mięsa i dlatego udało się przegłosować, że w barze nie ma mięsa. Część jedząca trochę się wściekała, ale tak już zostało. I jestem z tego dumna”, słuchaliśmy przed kamerą.

Co jeszcze nam zdradziła artystka? Obejrzyjcie wideo od początku do końca.

Reklama

Zobacz też: Musimy je ratować póki istnieją! Oto najpiękniejsze rafy koralowe na świecie

Bartek Wieczorek
Reklama
Reklama
Reklama