Jane Goodall 40 lat spędziła w Parku Narodowym Gombe w Tanzanii, badając zwyczaje szympansów
Oto historia sekretarki, która stała się jedną z najsłynniejszych badaczek w historii
- Katarzyna Piątkowska
Jak być matką, uczyła się od szympansów. 40 lat, które spędziła w Parku Narodowym Gombe w Tanzanii, badając zwyczaje małp człekokształtnych, uważa za najszczęśliwsze lata życia. Jest jedną z najsłynniejszych badaczek w dziedzinie antropologii, prymatologii i etologii. A zaczynała jako… sekretarka. Oto Jane Goodall, podróżniczka, wykładowczyni, matka, ale przede wszystkim miłośniczka zwierząt.
Mowa szympansów
Był 2003 rok. Na mównicę podczas konferencji zorganizowanej przez fundację non profit Sapling Foundation weszła Jane Goodall. Siwe włosy, jak zawsze, miała związane w kucyk. Ubrana w pomarańczowy golf, polarową bluzę, z etnicznym wisiorkiem na szyi powitała słuchaczy… językiem szympansów.
„Świat nie jest zamieszkany tylko przez istoty ludzkie, żyją tu także inne zwierzęta. I proponuję wprowadzić na konferencję TED, tak jak robię na całym świecie, prawo głosu zwierząt. Zbyt często widzimy tylko kilka zdjęć albo kawałek filmu, ale te istoty mają także swój głos, który coś przekazuje. Chcę więc wam przekazać pozdrowienia, tak jak to robią szympansy w Tanzanii. Uuuu… uuuuu… uuuuu”, powiedziała. Sala przyjęła jej powitanie gromkimi oklaskami.
Zanim Jane Goodall zaczęła jeździć po świecie z odczytami na temat prowadzonych przez siebie badań, minęło wiele lat. Gdy w 1960 roku postanowiła wyjechać z Anglii do Tanzanii i tam badać życie szympansów, nie była naukowcem. W Londynie ukończyła szkołę sekretarek. Ale przepełniała ją miłość do zwierząt. Mówiła, że wiedzę o życiu naszych braci mniejszych zawdzięcza swojemu psu Rusty’emu. To dzięki niemu poznała ich psychikę i emocje. Ukochanemu psu zadedykowała nawet książkę, a w wywiadzie, którego udzieliła Zoe Ruffner na Vogue.com, mówiła: „Rusty nauczył mnie, że zwierzęta mają osobowości, umysły i emocje. Dzięki niemu mogłam skonfrontować się z profesorami z Cambridge, którzy powiedzieli mi, że nie mogę mówić o szympansach, jakby miały osobowość”.
Czytaj także: Kim była Dian Fossey? Jej tragiczna śmierć skrywa mroczną tajemnicę
Fot. Jane Goodall z Dawidem Siwobrodym, pierwszym szympansem, który jej zaufał
Matka i namiot
Przełomowym dniem w jej życiu był 14 lipca 1960 roku. Wtedy pierwszy raz stanęła na brzegu jeziora Tanganika. Z plecakiem, w którym miała namiot, kilka talerzy, lornetkę i dziennik. Do ustanowionego przez brytyjski rząd obszaru chronionego Gombe Stream Game Reserve przyjechała z matką Margaret Myfanwe Joseph, zwaną przez bliskich Vanne, i afrykańskim kucharzem Dominikiem, a miejscowi rybacy pomogli jej rozbić pierwszy obóz. W wywiadzie dla Vogue.com opowiadała: „Kiedy pierwszy raz tam pojechałam, miałam mało pieniędzy. Byłam tam z mamą, bo brytyjskie władze nie pozwoliły mi być samej. Wzięłyśmy puszki z jedzeniem i udało nam się znaleźć w pobliżu wioskę, gdzie mogłyśmy dostać świeże warzywa. Gdy sytuacja gospodarcza w Tanzanii pogorszyła się, nie mogłyśmy już kupić żywności w puszkach… Co jeszcze wzięłam? Miałam dwie pary spodni, szorty, notes, ołówek, lornetki”.
Miała spróbować badać szympansy i w powodzenie tej misji wierzyły chyba tylko trzy osoby – Jane, jej matka i Louis Leakey. Gdy się poznali w Afryce w 1957 roku, on był już utytułowanym paleoantropologiem i uważał, że trzeba obserwować szympansy i goryle, by poznać zachowania pierwszych ludzi. Na potwierdzenie swojej teorii potrzebował kogoś, kto zajmie się takimi badaniami. Ale nie przez chwilę, ale przez długi czas. „Te 40 lat w Afryce to był najszczęśliwszy okres w moim życiu”, wyznała Goodall przy okazji premiery zrealizowanego w 2017 roku dokumentu o niej zatytułowanego „Jane”.
Czytaj także: Maja Ostaszewska: „Mam głęboko zakorzenioną potrzebę aktywności społecznej”
Fot. Jane Goodall z pierwszym mężem Hugo van Lanwickiem, którego poznała, gdy przyjechał nakręcić o niej film
Sekretarka nieidealna
Jak to się stało, że Jane Goodall stała się najsłynniejszą badaczką małp człekokształtnych w historii? O niej, Dian Fossey (zajmowała się badaniem goryli) i Birute Galdikas (prowadziła badania nad orangutanami) mówiono „aniołki Leakeya”, bo prowadziły badania zapoczątkowane przez Louisa Leakeya.
W 1957 roku Jane była już w Afryce i wcale nie miała zamiaru wracać do Londynu. Pojechała tam na zaproszenie swojej szkolnej przyjaciółki. Na miejscu postanowiła poszukać pracy, która mogłaby sprawić, że będzie blisko zwierząt. Przypadkiem dowiedziała się, że Leakey, który był wtedy kuratorem Muzeum im. Coryndona w Nairobi, szuka sekretarki. Zgłosiła się więc do niego i dostała pracę. Z czasem Leakey doszedł do wniosku, że znalazł idealnego pracownika. Ale nie idealną sekretarkę, tylko osobę do prowadzenia badań nad szympansami. Już wtedy Jane miała dużą wiedzę, kochała zwierzęta, nie bała się samotności i od zawsze stawiała sobie ambitne cele.
Już pierwszego wieczoru w Gombe Goodall zobaczyła szympansa. Zapisała w swoim dzienniku: „Ruszyliśmy jego śladem i w końcu go dostrzegłam. Małpa zamajaczyła w oddali. Uciekł, kiedy zrównaliśmy się z grupą rybaków, którzy się na niego gapili”.
Cechą, która niewątpliwe przydała się Jane podczas badań nad małpami człekokształtnymi, była cierpliwość. Potwierdza to anegdota z jej dzieciństwa z czasów, gdy mieszkała na farmie u babci. Zafascynowana kurami, niemogąca uzyskać od nikogo rzetelnych informacji na temat znoszenia przez nie jajek, pewnego dnia bladym świtem ukryła się w kurniku. Siedziała tam cichutko przez cały dzień, żeby tylko rozwikłać zagadkę. W międzyczasie rodzina pięcioletniej dziewczynki odchodziła od zmysłów, szukała jej, a nawet zgłosiła zaginięcie na policji. Żartowano później, że był to jej pierwszy projekt naukowy uwieńczony sukcesem.
Cały tekst o życiu Jane Goodall w najnowszym numerze dwutygodnika VIVA! Od czwartku 23 września w sprzedaży.
Czytaj także: Maja Ostaszewska: „Kiedy myślę o kryzysie klimatycznym, mój lęk dotyczy dzieci”