Kiedy w sklepach zaczynają pojawiać się kalendarze adwentowe, wiadomo, że zbliża się najbardziej magiczny okres w roku – Boże Narodzenie. Kalendarze adwentowe pozwalają odliczać do dnia Wigilii, dzięki 24 okienkom czy też obrazkom. Jak to się stało, że w ogóle powstały? Skąd pochodzi tradycja kalendarzy adwentowych?

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Najciekawsze kalendarze adwentowe tematyczne na 2022 rok

Skąd wzięły się kalendarze adwentowe?

Jeśli wierzyć zapiskom, pierwsze kalendarze adwentowe pochodzą z 1851 roku. Wówczas miały wzmacniać radość w oczekiwaniu na Boże Narodzenie. Wtedy wyglądały jednak nieco inaczej, niż obecnie. Wówczas w domach wieszano obrazki z wizerunkiem Jezusa, a symbolem kalendarza adwentowego było zapalanie codziennie jednej z 24 świeczek. Niektórzy skreślali również kreski na drzwiach kredą, a było ich także 24. W wierzeniach katolickich wkładano do szopki każdego dnia jedno źdźbło słomy, aż do samej Wigilii. W niektórych domach wieszano także wieniec, w którym zamiast świec znajdowały się 24 woreczki z małymi upominkami.

Canva

Pierwsze drukowane kalendarze adwentowe

Kolejna wersja kalendarzy adwentowych pojawiła się w 1902 roku w Hamburgu. Wówczas miały one kształt zegara. W Monachium w 1903 roku stworzono kalendarz z 24 obrazkami do wycięcia. Dodatkiem był do niego arkusz, gdzie okienka te można było przykleić. Oczywiście nazwa kalendarza adwentowego pochodzi od adwentu, czyli okresu poprzedzającego Boże Narodzenie i odliczającego do Wigilii. Zanim jednak nazwano kalendarz adwentowym, nosił on nazwę mikołajkowy. Odliczanie zaczynano wówczas od 6 grudnia.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Boże Narodzenie 2021: Oto najciekawsze kosmetyczne kalendarze adwentowe!

Reklama
Zobacz także

Popularność kalendarzy adwentowych

Pochodzące z Niemiec kalendarze adwentowe były prawdziwym smaczkiem na rynku handlowym. Drukowano je w ograniczonych ilościach. Po 1920 roku zainteresowanie kalendarzami jeszcze bardziej się wzmogło i zaczęto pod okienka wkładać czekoladki. W ten sposób stały się popularne na całym świecie. Współczesne wersje to nie tylko słodkości, ale również kosmetyki, alkohol, kawa, herbata czy klocki Lego.

Reklama
Reklama
Reklama