Popularna swatka Anna Guzior-Rutyna opowiada o związkach i randkach w czasie pandemii!
"Wiele związków się rozpadnie, będzie wysyp rozwodów. Pandemia zweryfikuje czy jesteśmy ze sobą bo się kochamy, czy jedyne co nas łączy to seks i pieniądze"
- Agata Zych
Czy epoka Tindera już za nami, wracamy do klasycznych rozwiązań? Pandemia to trudny czas dla osób samotnych, które szukają swojej drugiej połowy. Specjalnie dla VIVA.pl, znana swatka Anna Guzior-Rutyna postanowiła opowiedzieć nam o swojej pracy oraz ludziach, którzy szukają u niej pomocy w czasach pandemii.
Czy w dobie koronawirusa ludzie aktywniej poszukują "drugiej połówki"?
Ludzie podzielili się na dwa obozy. Jedni chcą przeczekać, mają własne problemy, inni właśnie przez koronawirusa i samoizolację, odkryli, że tak naprawdę życie singla jest mocno przereklamowane. Wcześniej szukali alternatywy, uciekali w pracę, w podróże, imprezy, znajomych... Wyciskali czas jak cytrynę, aby opóźnić powrót do domu, bo wiedzieli, że nikt tam na nich nie czeka. Obecnie nie ma już ucieczki, więc zdecydowanie mocniej odczuwają życie w pojedynkę.
A w jakim wieku są osoby, które korzystają w Pani usług?
Bardzo różnie między 22 a 87 rokiem życia. Najwięcej osób, które do mnie przychodzi ma między 30 a 60 lat.
Jakimi kryteriami kierują się obecnie samotni ludzie szukając partnera?
Zarówno panie jak i panowie zwracają uwagę przede wszystkim na wygląd. Panie preferują wysokich mężczyzn, panowie patrzą na figurę oraz wybierają kobiety z długimi włosami. Dla kobiet bardzo ważne jest wyższe wykształcenie, dobry zawód, prawo jazdy i samochód. Poza tym dojrzałość emocjonalna i poczucie humoru. Dla mężczyzn liczy się ciepło, poczucie humoru oraz niezależność. Dla obu płci istotne jest podejście do wiary, szukają partnera bez nałogów który planuje teraz lub w przyszłości założyć rodzinę.
Czy ma Pani więcej zainteresowanych klientów podczas kwarantanny?
Ruch jest zbliżony do poprzedniego. Jednak najczęściej zgłaszają się osoby, które od miesięcy, a nawet lat obserwują moje działania. Wcześniej nie mieli odwagi, czasu, albo dopiero teraz odczuli skutki życia w samotności.
Na czym dokładnie polega Pani praca? Jak to działa?
Jestem swatką i tak naprawdę moja praca jest mocno zróżnicowania. Osobiście opiekuję się klientami którzy wykupują pakiet VIP. Rozmawiam, zbieram wywiad środowiskowy, przygotowuję analizę singla, badam przyczyny samotności danej osoby. Pytam o przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Następnie przygotowuję profil i wysyłam pierwsze propozycję kandydatów wraz z zdjęciami. Zdarza się, że pierwsze propozycje prezentuję już podczas pierwszego spotkania.
A gdzie spotyka się Pani z klientami?
Bardzo różnie! Zazwyczaj spotykam się w moim biurze, wszystko zależy od upodobań klienta. Z usługą VIP dojeżdżam do każdego miejsca w Polsce. Obecnie mam również spotkania online. Następnie umawiam klientów na randki, uczę skutecznego randkowania, doradzam...
A później?
A później pary przychodzą podziękować albo zapraszają na ślub!
Ale czy to nie staroświeckie rozwiązanie? Czy nie lepiej spotkać kogoś na Tinderze lub innej aplikacji?
Na portalach każdy może napisać co chce. Często są tam osoby które szukają seksu, jest całe mnóstwo oszustów matrymonialnych i osób które piszą miesiącami, ale nigdy nie decydują się na spotkanie w realu. Robią to po to, aby się dowartościować. Moi klienci to osoby, które mają dosyć portali tego typu. Często to osoby publiczne; lekarze, prawnicy, politycy, biznesmeni, nauczycielki, którzy nie chcą pokazywać swojego zdjęcia, liczą na dyskrecję i nie chcą tracić czasu.
Rozumiem, że gwarantuje Pani bezwzględną dyskrecję?
Oczywiście! Swatka nie udostępnia zdjęć, wszystko dzieje się podczas spotkań. Skracam, też czas poszukiwania, robiąc pierwszą selekcję. Widzę jak ktoś wygląda, sprawdzam ile dana osoba ma lat, no i udzielam rad. Zawsze można do mnie zadzwonić lub napisać. Napisałam trzy poradniki, pracuję nad kursem online, cały czas szukam sposobów aby jeszcze bardziej pomagać samotnym. No i to co najważniejsze, jestem swatką, ale najpierw jestem człowiekiem, takim z krwi i kości i kocham to co robię, a ludzie wolą wiedzieć że zwracają się do prawdziwej osoby, a nie bezdusznej wirtualnej platformy.
A czy Pani doświadczenie zawodowe jest podparte osobistymi przeżyciami?
Jasne, sama jestem po przejściach! Mam drugiego męża, z którym jestem już prawie 14 lat. Tym samym jestem dowodem na to, że nawet po rozwodzie można na nowo ułożyć sobie życie. No i dzięki temu bardziej rozumiem osoby z przeszłością.
Czy uważa Pani, że po pandemii ludzie będą się rozstawać?
Myślę, że wiele związków się rozpadnie. Będzie wysyp rozwodów. Pandemia zweryfikuje czy jesteśmy ze sobą bo się kochamy, lubimy. Czy jedyne co nas łączy to seks, pieniądze, kredyt hipoteczny i dzieci. Moim klientom zawsze doradzam, że warto wraz z rozwojem związku zaplanować wspólne wyjazdy. Najpierw na weekend, a później na tydzień lub dwa. To pierwszy test dla związku, który odpowie czy jesteśmy odpowiednio dobrani. Ludzie często chcą pokazać się z jak najlepszej strony, ale kiedy przebywają ze sobą 24 na dobę, ściągają maskę. A w dobie pandemii przebywamy ze sobą cały czas. Pojawiają się problemy finansowe, obawa o życie własne i bliskich. To doskonały test dla każdej pary.
Jak wycenia Pani swoje usługi?
Indywidualna praca ze mną zaczyna się od 4000 zł. Konsultacja online 499zł, telefoniczna 299zł, a jedna porada na e-mail 100zł. Analiza singla 1000 zł, a moje poradniki od 39 zł.
Czy na rynku jest dużo swatek, czy ta branża się rozwija?
Typowych swatek nie znam. Raczej klasyczne biura matrymonialne i tam nazywają siebie konsultantami, doradcami. Ja bardziej czuję się swatką, bo od dziecka swatałam wszystkich:)
Dziękuję za rozmowę!