Reklama

Połonina Caryńska – serce jesiennych Bieszczad

Jeden z najpiękniejszych i najbardziej rozpoznawalnych szlaków w Bieszczadach to Połonina Caryńska. Jesienią zmienia się w złoto-czerwony dywan, przyciągając wędrowców i… artystów. To właśnie to miejsce zainspirowało muzyków do stworzenia piosenek o Połoninie Caryńskiej, które stały się hymnem zakochanych w Bieszczadach.
Szlak biegnący przez Połoninę rozciąga się na wysokości od 1100 do 1297 m n.p.m. i zapewnia niepowtarzalne widoki zwłaszcza jesienią, kiedy lasy „płoną” odcieniami bursztynu, czerwieni i złota. Panorama sięgająca aż po ukraińską stronę Karpat to tło, które zostaje w pamięci na zawsze.

Szlak Połonina Caryńska
Szlak Połonina Caryńska

„Ruchomy las” – unikalne zjawisko w skali Europy

Naukowcy zaobserwowali w Bieszczadach zjawisko, które natychmiast zyskało miano „ruchomego lasu”. W jednym z trudno dostępnych rejonów bieszczadzkich wzgórz korzenie drzew zaczęły poruszać się synchronicznie z przemieszczającym się podłożem, co tworzy niesamowity widok przypominający falującą powierzchnię – wyglądającą niczym żywy, oddychający organizm.
To zjawisko nie jest wynikiem złudzenia optycznego – jego istnienie potwierdziły badania terenowe. Drzewa dosłownie „pływają” na miękkim, nasiąkniętym gruncie, który przemieszcza się na skutek podziemnych przepływów wodnych lub drobnych osuwisk. To sprawia, że fragment lasu zachowuje się tak, jakby unosił się na wodzie, bujając się rytmicznie z każdym ruchem ziemi.

Jesień w Bieszczadach to niezwykły spektakl barw
Jesień w Bieszczadach to niezwykły spektakl barw / Adobe Stock

Choć podobne zjawiska notowano wcześniej w mikroskali w innych częściach Europy, to skala i widoczność „ruchomego lasu” w Bieszczadach czyni go prawdziwym ewenementem.
Zjawisko to występuje w odległym i trudno dostępnym terenie, co tylko wzmacnia jego mistyczny charakter. Dla przyrodników jest dowodem na to, że Bieszczady skrywają jeszcze wiele nieodkrytych tajemnic. Dla podróżników to kolejny powód, by spojrzeć na to pasmo górskie z nowej perspektywy. Siła i dynamika przyrody, której nie da się przewidzieć ani kontrolować, staje się tu namacalna. „Ruchomy las” sprawia, że Bieszczady wciąż potrafią zadziwiać – nawet tych, którzy znają je od lat.

Połonina Wetlińska w Bieszczadach
Połonina Wetlińska w Bieszczadach Adobe Stock

Najpiękniejsze miejsca w Bieszczadach jesienią

Połonina Caryńska to dopiero początek bieszczadzkiej przygody. Jesień odkrywa przed turystami prawdziwe skarby regionu – ukryte doliny, panoramiczne szczyty i ciche miejsca, gdzie natura gra główną rolę. Bieszczady to idealne miejsce dla tych, którzy szukają kontaktu z przyrodą. Oto najpiękniejsze miejsca, które warto odwiedzić jesienią:

Tarnica – najwyższy szczyt polskich Bieszczad (1346 m n.p.m.), dumnie góruje nad okolicą i stanowi obowiązkowy punkt na mapie każdego wędrowca. Jesienią panorama ze szczytu zapiera dech. Widok obejmuje morze drzew w odcieniach złota, pomarańczu i czerwieni. Na szczycie stoi metalowy krzyż upamiętniający pielgrzymki Jana Pawła II.

Widok na Tarnicę
Widok na Tarnicę

Bukowe Berdo – to jeden z najbardziej malowniczych szlaków w Bieszczadach, mniej zatłoczony niż Tarnica czy Połonina Wetlińska. Ścieżka prowadzi przez rozległe połoniny i skaliste grzbiety, Wszędzie panuje cisza,można bez końca podziwiać spektakularne widoki. Jesień tylko podkreśla urok tego miejsca. Pagórki przypominają wzburzone morze złotych fal, a zachody słońca nabierają magicznego wymiaru.

Smerek – jest propozycją dla tych szukających umiarkowanego wysiłku i wyjątkowych wrażeń. Szlak prowadzi przez las, który jesienią mieni się tysiącem barw, a sam szczyt Smereka (1222 m n.p.m.) umożliwia podziwianie panoramy Połoniny Wetlińskiej i dolinę Wetliny. To również świetne miejsce na jesienny piknik z widokiem.

Zachód słońca nad Jeziorem Solińskim w Bieszczadach
Zachód słońca nad Jeziorem Solińskim w Bieszczadach Adobe Stock

Jezioro Solińskie – choć kojarzone jest głównie z letnim wypoczynkiem, jesienią przyciąga zupełnie innym klimatem. Brzegi jeziora spowite są mgłą, a liście drzew odbijające się w tafli wody tworzą niemal bajkową scenerię. Spacer wokół zapory w Solinie czy rejs po jeziorze w październiku to spokojne, relaksujące doświadczenie, które pozwala docenić piękno bieszczadzkiego krajobrazu w jego najbardziej romantycznej formie.

Cerkiew św. Paraskiewy, obecnie kościół katolicki w Górzance /
Cerkiew św. Paraskiewy, obecnie kościół katolicki w Górzance /

Cisna, Wetlina i Ustrzyki Górne – bieszczadzkie miejscowości są nie tylko bazami wypadowymi, mają też wyjątkowy urok. W Cisnej warto zatrzymać się w jednej z lokalnych kawiarni z widokiem na góry, Wetlina przyciąga amatorów fotografii, a Ustrzyki Górne zaskakują atmosferą mikro świata. Jesienią prezentują się jak z pocztówki, spokojne, kolorowe i pełne nostalgii.

Sóweczka jest najmniejszą polską sową, która zamieszkuje Bieszczady
Sóweczka jest najmniejszą polską sową, która zamieszkuje Bieszczady Adobe Stock

Ci, którzy szukają mniej oczywistych tras, powinni wybrać się do Doliny Sanu, rezerwatu Sine Wiry czy na ścieżkę historyczno-przyrodniczą na Przełęczy Wyżnej. Jesień w Bieszczadach to czas, kiedy każdy krok na szlaku odkrywa kolejne warstwy urody tych dzikich gór.

Bieszczady dla wrażliwych dusz

Nie bez powodu Bieszczady nazywane są „górami dla ludzi o wrażliwych sercach”. Szlaki, które prowadzą przez złote połoniny, cieszą oczy i budzą mnóstwo emocji. Może właśnie dlatego warto rzucić wszystko i ruszyć w Bieszczady. Szczególnie jesienią.

Reklama
Reklama
Reklama