Reklama

Bo zobaczyć magię tego północnoafrykańskiego kraju, wystarczy odwiedzić Marrakesz, który w promieniach zachodzącego słońca wygląda jak miasto z „Baśni tysiąca i jednej nocy”. Arabskim najeźdźcom Maroko kojarzyło się z wyspą otoczoną z dwóch stron wodami morza i oceanu, z trzeciej zaś oblaną morzem piasku Sahary. Nazwali ją Maghrebem, krajem zachodzącego słońca. Henri Matisse zachwycał się widokiem tutejszych pejzaży i porównywał do płócien genialnego artysty.

Reklama
Moroko. Taras, na którym można się napić kawy / Adobe Stock

Są tu wysokie góry i wielkie pustynie, cudowne plaże ciągnące się kilometrami i tonące w zieleni głębokie doliny. Do tego souki, meczety, pałace… Orientalny świat zapachów, smaków, dźwięków. Słowem – zapowiedź przygody i udanych wakacji.

Maroko oczarowuje wszystkie zmysły

Nazwa Maroka pochodzi od Marrakeszu – Czerwonego Miasta, które oszołomi was feerią barw i egzotyką. Jego bijącym sercem jest gwarny od rana plac Dżemaa el-Fna, ale prawdziwej magii zakosztujecie dopiero wieczorem. Plac rozbrzmiewa głosami zaklinaczy węży i pieśniarzy. W powietrzu wirują aromaty orientalnej kuchni, co krok można skosztować typowych marokańskich dań: pikantnej zupy hariry z soczewicą, tagine z kurczakiem lub jagnięciną, smażonych soli czy kiełbasek z rusztu. Dżemaa el-Fna to zarazem teatr i restauracja pod gołym niebem – zjawisko tak niezwykłe, że UNESCO musiało stworzyć zupełnie nową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości, którą otwiera marrakeski plac.

Jedną z atrakcji marokańskich miast są souki - orientalne bazary / Adobe Stock

Yves Saint Laurent, słynny projektant mody, pokochał Marrakesz już w latach 60. XX wieku. Maroko zainspirowało go do stworzenia wielu śmiałych kreacji i kultowych perfum Opium. Samo Maroko też dużo zawdzięcza projektantowi, który w 1980 kupił w Marrakeszu jeden z najwspanialszych ogrodów świata — Jardin Majorelle. Dziś możemy podziwiać tutaj najrzadsze gatunki drzew, okolone mnóstwem kaktusów, bananowców, lian i błękitnym geranium. Koniecznie też trzeba odwiedzić Muzeum Yves’a Saint Laurenta, wypełnione po brzegi dziełami mistrza.

Z wizytą w marokańskiej kazbie

Co jeszcze przyciąga turystów do Maroka? Afrykański czar, gaje palmowe i cyprysowe, wspaniale kontrastujące ze śniegiem gór Atlas. Do niektórych górskich osad trudno dotrzeć. Nieraz droga pnie się serpentynami, by za chwilę opaść łagodnym łukiem na pola żółte od melonów czy zanurkować w lesie strzelistych palm i gajów oliwnych. Prawdziwa uczta dla oka! Wysoko w górach spotkamy też okazałe kazby, pełniące niegdyś funkcje obronne. Okolone murem ze strzelistymi wieżami wyglądają niczym majestatyczne twierdze.

Meczet Księgarzy to największa świątynia w Marrakeszu. Jego budowę rozpoczął w 1147 roku kalif Abd Al-Mumin.
Meczet Księgarzy to największa świątynia w Marrakeszu. Jego budowę rozpoczął w 1147 roku kalif Abd Al-Mumin / Adobe Stock

Filmowa Casablanca

Nie sposób poznać Maroka podczas jednej wizyty. Ten kraj ma sto twarzy. Odizolowaną od świata głęboką prowincję i królewskie miasta z Fezem na czele. Odwieczną tradycję i nowoczesność, widoczną choćby w Rabacie czy Casablance, gdzie w słynnym barze hotelu Hyatt wciąż grają muzykę z filmu „Casablanca”. Po wizytach w marokańskich wioskach Casablanca może wydać się zbyt hałaśliwa. To jedyne miasto w Maroku pozbawione zabytków. Za to meczet Hasana II, wielkością ustępujący tylko meczetom w Mekce i Medynie w Arabii Saudyjskiej, robi wrażenie. Jednocześnie w środku świątyni i na zewnątrz może się modlić aż 100 tysięcy wiernych.

Maroko - raj dla windsurferów

Ten kraj ma również inny atut – plaże. To ponad 3,5 tysiąca kilometrów wspaniałego wybrzeża nad Atlantykiem i Morzem Śródziemnym. Numerem jeden jest Agadir. Znajdziecie tu mnóstwo hoteli na kieszeń przeciętnych turystów czy takich, które oszałamiają luksusem. Dla miłośników sportów wodnych to raj. Wszędzie można wypożyczyć narty wodne, skutery, sprzęt do nurkowania.

Windsurferów bardziej od Agadiru kusi miasto Essaouira. Wiatry znad Atlantyku ponoć przeganiają stąd złe duchy, a na pewno przyciągają sportowców z całego świata. W ostatnich latach surferzy równie chętnie odwiedzają wioskę Taghazout, w której czekają na nich wspaniałe fale, butikowe hotele i unikalna atmosfera.

W sercu medyny w Fezie, w XVII-wiecznym pałacu, ulokowano Riad Laaroussa – ekskluzywny hotel i spa. To oaza piękna i spokoju.
W sercu medyny w Fezie, w XVII-wiecznym pałacu, ulokowano Riad Laaroussa – ekskluzywny hotel i spa. To oaza piękna i spokoju / Adobe Stock

Będąc w Maroku, nie można pominąć wizyty na soukach. Sprzedawcy oferują kindżały, portmonetki czy srebrne rączki Fatimy. Warto wybrać dla siebie jakiś drobiazg, żeby po powrocie przypominał nam cudowne wakacje w Maroku.

Reklama

TEKST: ELŻBIETA PAWEŁEK

Reklama
Reklama
Reklama