Lot na Marsa? Lepiej na Mazury!
Nareszcie warmińskie dzieciaki mogą poznać Wawelskiego Smoka, a małopolskie rodziny dzieli zaledwie godzina od Zielonych Płuc Polski
Cudze chwalicie, swojego nie znacie – choć to już oklepany cytat, trafia w sedno popularnych nawyków podróżniczych. W weekendy zwykle kręcimy się po własnym podwórku w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, a na dłuższy urlop wybieramy odległą destynację, bo im dalej, tym bardziej prestiżowo. Nic dziwnego potem, że gdy zapytamy Warmiaka o wszystkie szczyty Tatr, wymieni Rysy i niewiele więcej, a Małopolanin licząc mazurskie jeziora, zatrzyma się na Śniardwach i Mamrach. A wszystko dlatego, że odległość między Małopolską a Warmią i Mazurami do niedawna była zbyt duża na weekendowy wypad za miasto, a niedostateczna, aby właśnie tam spędzić coroczny długo wyczekiwany urlop.
Z krakowskiego rynku na mazurski jacht
Jednak od siedmiu lat, dzięki lotniczemu połączeniu między Małopolską a Mazurami, ruch turystyczny na linii północ-południe Polski nabrał tempa i rozmachu. Popularne stały się weekendowe wypady do Krakowa, aby wypić kawę na krakowskim Kazimierzu, odwiedzić galerie oraz muzea i skorzystać z bogatej oferty kulturalnej miasta. Zaledwie w godzinę można było znaleźć się w centrum byłej stolicy Polski tętniącej życiem, muzyką i wydarzeniami. Ta perspektywa stała się tak kusząca dla mieszkańców Zielonych Płuc Polski, że zamiast wsiadać w samochód i po raz kolejny jechać do Warszawy czy Trójmiasta, ochoczo wybierali Kraków, który stał się też ulubioną destynacją rodzin – mazurskie i warmińskie dzieci w końcu zobaczyły smoka wawelskiego, Sukiennice czy widok z Wieży Mariackiej.
Z kolei mieszkańcy Małopolski wybierając się w podróż na Mazury, szukają zupełnie czego innego. Ogromne przestrzenie lasów, liczne jeziora wraz z całą infrastrukturą do sportów i rekreacji, wymarzony slow life, który odrywa od pędzącej rzeczywistości, bliskie spotkanie z naturą, czyste powietrze i cisza - to niewątpliwie atuty Warmii i Mazur, po które sięgają turyści z dużych aglomeracji. Więcej można dowiedzieć się na https://mazury.travel/.
Doskonałe połączenie
Lądując w samym sercu Mazur, turyści mogą skorzystać z wachlarza dostępnej komunikacji, aby dotrzeć zarówno na Warmię, jak i w głąb Krainy Wielkich Jezior Mazurskich. Do Olsztyna, oddalonego o 55 kilometrów, dojechać można szynobusem Polregio, którego stacja docelowa znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie terminala pasażerskiego w Szymanach. Rozkład jazdy szynobusu jest w pełni skoordynowany ze zmieniającą się siatką połączeń lotniska, a podróż do Olsztyna zajmuje około 45 minut. Pasażerowie lotniska mogą także skorzystać z usług przewoźników autobusowych oraz korporacji TAXI, które oferują transport na terenie całego regionu. Do dyspozycji pasażerów jest także doskonała infrastruktura parkingowa przy terminalu pasażerskim, z 400 miejscami dla pojazdów osobowych.
Szybko i komfortowo
Rejsy z Krakowa do Szyman i z powrotem to idealne połączenie wypadowe nie tylko na krótki weekend, ale również na nieco dłuższy urlop.
Bezpośrednie loty pomiędzy lotniskiem Kraków-Balice a Olsztyn-Mazury realizowane są przez Polskie Linie Lotnicze LOT samolotami turbośmigłowymi Bomabardier Q400, które na pokład mogą zabrać 78 pasażerów. Podróż samolotem trwa około 60 minut. Dokładny rozkład lotów oraz możliwości rezerwacji biletów dostępne są na stronie www.lot.com.
Przyjemne lądowanie
Sam terminal pasażerski Portu Lotniczego Olsztyn-Mazury, którego zdjęcia znaleźć można na stronie www.mazuryairport.pl, robi wrażenie - design nawiązuje do tradycyjnej architektury Warmii i Mazur, a cała bryła budynku świetnie komponuje się z naturalnym pejzażem okolicy. W nowoczesnym szklanym budynku znajdują się strefy restauracyjne, komercyjne oraz wypoczynkowe. W terminalu mieszczą się także stanowiska wypożyczalni aut, bankomat, sala konferencyjna, salonik biznesowy oraz taras widokowy. Wszyscy użytkownicy terminala mogą korzystać z bezpłatnej sieci WIFI.
Materiał powstał z udziałem LOT