Kto raz odwiedzi Mykonos, zakochuje się w nim bez pamięci
Mykonos jest jedną z najbardziej malowniczych wysp archipelagu Cyklad.

- Redakcja
Mykonos uwodzi bielą domów, rozrzuconych niczym kostki cukru na nabrzeżu, greckimi tawernami i rzędem zabytkowych wiatraków. Jeśli marzycie o życiu w błękicie, niezapomnianych zachodach słońca i świetnej zabawie, ta wyspa was zachwyci.
Mykonos przyciąga jak magnes - wyspę odwiedza milion turystów rocznie. Do portu dobijają promy z Pireusu i sąsiednich wysp archipelagu Cyklad, również z Krety i Samos, wyrzucając na brzeg miłośników wyspiarskiego życia. Turystyka odmieniła tę surową wyspę, która według legendy była miejscem walki Zeusa z Tytanami. Uczyniła z niej synonim mody, hedonizmu i ekstrawagancji. To już nie tylko jedna z najdroższych wysp na Morzu Egejskim, ale najbardziej kosmopolityczna, słynąca ze swojego „gay friendly”, przyjazna turystyce LGBT, przyciągająca celebrytów. Niektórzy mieli szczęście spotkać tu Toma Hanksa, Paris Hilton, Sandrę Bullock, Sarah Jessicę Parker, czy Annę i Roberta Lewandowskich.
Mała Wenecja
Zapuszczamy się na nabrzeże, do dzielnicy Alefkandra, zwanej, ze względu na jej domy stojące niemal w wodzie, Małą Wenecją. Wszędzie bary, galerie, sklepiki z pamiątkami. Pięknie tu wieczorem, kiedy przy dźwiękach muzyki Vangelisa, czy sirtaki można obserwować niezwykłe zachody słońca. Aby jednak zwiedzić stolicę wyspy, nazywaną Chorą lub Mykonos, trzeba być trochę jak Indiana Jones, żeby połapać się w labiryncie wąskich uliczek. Miały chronić przed skutkami złośliwych egejskich wiatrów i napaściami piratów. Fortel działa do dziś, bo każdy się tu gubi. Na nic zdają się wskazówki życzliwych mieszkańców. Można nawet współczuć piratom, którzy w pościgu za mieszkańcami strasznie męczyli się w gąszczu zaułków. Najlepiej więc skapitulować z godnością, uznając, że warto się czasem zgubić, by oddać się pokusom miasteczka. A jest ich mnóstwo.

Pelikan - maskotka Mykonos
Na cyplu po zachodniej stronie portu warto odwiedzić XVI-wieczny kościół Panagia Paraportiani, słynący z unikalnej architektury. Pięć kaplic ustawionych w różnych osiach, nachodzi na siebie, tworząc mieszaninę przekrzywionych bielonych murów i dzwonnic. Czegoś takiego nie wymyśliłaby nawet słynna architektka Agha Zahid. Idąc w kierunku molo, natrafimy na XVIII-wieczny dom kapitana żeglugi morskiej, w który działa Muzeum Folkloru. Wśród wielu narzędzi rolniczych, wędek na ryby, ubrań i dzieł sztuki króluje … wypchany pelikan, będący maskotką Mykonos. Pelikany są tu wszechobecne, defilują po portowych kawiarenkach jak po łąkach i każdy zwie się Petros.

Warto też zajrzeć do Muzeum Archeologicznego, by zobaczyć wspaniały posąg Heraklesa, czy do Egejskiego Muzeum Morskiego – wśród cennych eksponatów greckie galery, które pokonały niezwyciężoną flotę perską w bitwie pod Salaminą.
Życie nocne na Cykladach
Na greckiej Ibizie, jak nazywają Mykonos, imprezy są bez przerwy. Zabawa zaczyna się już na plaży, gdzie na platformach tańczą dziewczyny w skąpym bikini zachęcając do wspólnych pląsów i kończy w night clubach o świcie. Jednym z najstarszych barów jest Remezzo, prowadzący zabawne lekcje tańca greckiego. W Kastro’s, w okolicy Małej Wenecji, można liczyć na wieczornego drinka i muzykę klasyczną. Potem warto przenieść się do Montparnasse, który stał się tak modny, że posiada księgę gości. Godny uwagi jest też skromniejszy, wesoły Scandinavia Bar. Na koniec jeszcze dwie dyskoteki: Famous Mykonos Dance Bar z greckimi tańcami i „Rainbow” z niezmienną gorącą atmosferą.
Wielki Piasek, czyli najpiękniejsze plaże Mykonos
Ale Mykonos to przede wszystkim raj dla plażowiczów. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, są plaże kamieniste, ze złotym drobnym, piaskiem, zaciszne, czy schowane wśród klifów. Niecały kilometr od stolicy leży Megali Ammos, czyli Wielki Piasek. Wprawdzie sama plaża nie jest duża, ale można tu spokojnie odpocząć i skorzystać z nadmorskiej tawerny serwującej najlepsze frutti di mare pod słońcem.
Jeśli znudzi się Wielki Piasek, można odwiedzić sąsiednie Platis Gialos, czy Super Paradise (oficjalnie „Plindri”), ale trzeba tu dojść pieszo lub dopłynąć kaiki, tradycyjną łodzią rybacką. Na tle wszystkich plaż wyróżnia się Elia, szczycąca się złotym piaskiem, dziesięć kilometrów od stolicy. Sporo tu knajpek, wszędzie kręcą się miłośnicy nart wodnych i windsurfingu. Czasem jednak wystarczy kapelusz słomkowy na głowę, krem do opalania i można się delektować słońcem.
Tekst: Elżbieta Pawełek
Zobacz także
Galeria
Pokazywanie elementów od 1 do 3 z 12
Akcje
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 17
Fale, tafla, zwiększona objętość. Air Wand to domowy stylista włosów!
Współpraca reklamowa