Reklama

Przepiękne widoki, obłędnie niebieskie morze i cudowne światło o każdej porze dnia i nocy. Włochy, jak długie i… wąskie, zachwycają turystów, artystów, filmowców. A każdy region jest jak oddzielne państwo, które łączy melodyjny język. „Czasami wystarczy przekroczyć ze wschodu na zachód lub na odwrót Apeniny, które niczym kręgosłup ciągną się przez cały półwysep, by poczuć, jakbyśmy się znaleźli w innym kraju. Różne są nawet okolice nadmorskie – widoki i plaże nad Morzem Tyrreńskim nie przypominają tych nad Adriatykiem, że nie wspomnę o wyspach i otaczających je wodach…”, pisał we wstępie do książki „Sekrety włoskiej kuchni” Umberto Eco.

Reklama

Czytaj też: Poznaj najpiękniejsze zakątki Toskanii. I poczuj, co naprawdę oznacza Dolce Vita…

Najpiękniejsze miasta Włoch

Rzym, Wenecja, Florencja, Werona, Genua, Sycylia niejednokrotnie stawały się tłem filmów, które wielbiciele Włoch i kinematografii znają niemal na pamięć.
Pamiętacie scenę z filmu „Indiana Jones i ostatnia krucjata”? Tę, w której archeolog (w tej roli Harrison Ford) wyłania się z weneckich kanałów (choć tak naprawdę w Wenecji nie ma takich włazów, bo nie ma kanałów, tuneli ani żadnych tajemniczych przejść) wprost pod nogi turystów delektujących się włoskim espresso na Campo San Barnaba? Tę, w której wykrzykuje „Ach, ta Wenecja!”? Albo tę, gdy Lucy z „Ukrytych pragnień” (w tej roli Liv Taylor) pojawia się przed Villa Bianchi Bandinelli, gdzieś w Toskanii?
Zakrzyknę więc jak Indiana Jones: „Ach, ta Wenecja!”. Albo raczej: „Ach, te Włochy!” i zabiorę was szlakiem filmowych produkcji z Wenecji przez Toskanię aż na Sycylię.

MAT. PRASOWE

fot. W filmie „Indiana Jones i ostatnia krucjata” tytułowy bohater wyłania się z kanałów na Campo San Barnaba. W Wenecji nie ma takich włazów, ale kawiarnia nawet dzisiaj znajduje się w tym miejscu.

Najjaśniejsza Wenecja

To magiczne miasto zbudowane na lagunie kusi przez cały rok. Zabytkami, doskonałym jedzeniem i jedynym w swoim rodzaju światłem. Nigdzie na świecie nie ma takiego drugiego miejsca. Z Polski do Wenecji można dojechać samochodem. I choć podróż nie jest bardzo długa, problem może być potem, co zrobić z autem. Ludzie poruszają się tam głównie vaporetto, czyli wodnymi tramwajami, a najczęściej pieszo. Tak jak komisarz Guido Brunetti wymyślony przez Donnę Leon (na podstawie jej powieści powstał serial). Serenissima. Najjaśniejsza. Była kiedyś morską potęgą. Dzisiaj też jest, ale turystyczną. Nieprzebrane tłumy zwiedzają ją na różne sposoby. Niektórzy przyjeżdżają, by wziąć udział w karnawałowych paradach. Inni szlakiem oper, bo właśnie tu znajduje się Gran Teatro La Fenice, jedna z najlepszych scen operowych na świecie. Jeszcze inni podziwiają zabytki, a wszyscy degustują dania włoskiej kuchni. To właśnie w Wenecji wymyślono risotto al nero di seppia, czyli czarne risotto z mątwą, a także… suszonego dorsza. W Harry’s Bar przy San Marco 1323, w zaułku obok placu św. Marka zrodziło się carpaccio. Cienkie pokrojone plastry surowej wołowiny po raz pierwszy zaserwowano w 1950 roku. Właściciel baru Giuseppe Cipriani wpadł na ten szalony pomysł, gdy hrabina Amalia Nani Mocenigo oświadczyła mu, że lekarz pozwolił jej jeść jedynie surowe mięso. Nazwa potrawy pochodzi od malarza Vittore Carpaccio, który żył w latach ok. 1455–1526, a w roku, w którym została po raz pierwszy zaserwowana, odbywała się wielka wystawa jego prac.

GATSI/ADOBE STOCK

fot. Rejs gondolą po weneckich kanałach pozostawia niezapomniane wrażenia.

Uszczerbek w tkance miejskiej

Co łączy Indianę Jonesa, Jamesa Bonda i Roberta Langdona? Wenecja. W filmach o przygodach awanturnika archeologa, brytyjskiego agenta i historyka zainteresowanego symbolami nieodzownym elementem dekoracyjnym jest oczywiście plac św. Marka, Canal Grande i Ponte dell’Accademia. Tkanka miejska wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO Wenecji została nieco nadszarpnięta. Oczywiście tylko na ekranie. „Indy” demoluje podziemia biblioteki ulokowanej na potrzeby filmu w kościele San Barnaba, który w rzeczywistości został zdesakralizowany w XIX wieku i od tej pory pełni funkcje wystawowe. James Bond oszczędził miasto jedynie w „Pozdrowieniach z Rosji” z 1963 roku. Już w „Moonrakerze” z 1979 roku goniący go złoczyńcy ostrzelali wiekowe budynki, a w „Casino Royale” z 2006 roku zatopili w wodach Canal Grande weneckie Palazzo. Robert Langdon w „Inferno” z 2016 roku niczego nie demolował, za to dzięki niemu można było zobaczyć wnętrza i podziemia bazyliki św. Marka.
Niesamowitym doświadczeniem jest zgubienie się w zaułkach Wenecji i odkrywanie niesamowitych miejsc. Takich jak najstarsza kawiarnia we Włoszech Caffè Florian, w której od 300 lat serwowane jest espresso i kanapki. Bywali w niej Honoré de Balzac, Charles Dickens, Marcel Proust i Casanova. Teraz chcą być wszyscy turyści, których nie odstraszają kolejki i ceny wyższe niż w innych tego typu miejscach.
Gdy już nasycicie się Wenecją, choć to raczej niemożliwe, bo to miasto, którego poznawanie nigdy się nie kończy, wybierzcie się 300 kilometrów na południe do Toskanii.

GURGENB/ADOBE STOCK

fot. Canal Grande ma prawie cztery kilometry. Znajduje się przy nim między innymi bazylika Santa Maria della Salute.

Etap pośredni

„Odwiedź nas. Zobaczysz, jak mieszkają prawdziwi Włosi, i odmienisz swoje życie”, słyszy bohaterka filmu „Ukryte pragnienia” Bernardo Bertolucciego. Ile prawdy jest w tych słowach! Przynajmniej dla reżyserów, którzy wysyłają swoje bohaterki do Toskanii, by odmieniły życie i znalazły wielką miłość. I tak w pięknych zakątkach Werony szczęścia szukała bohaterka „Listów do Julii”, w okolicach Sieny pierwsze cielesne doświadczenia zdobywała Lucy z „Ukrytych pragnień”, a w Cortonie zamieszkała bohaterka „Pod słońcem Toskanii”, której pierwowzorem była pisarka Frances Mayes.

BE&W

fot. Akcja filmu „Ukryte pragnienia” Bernardo Bertolucciego rozgrywa się w okolicach Sieny i Brolio.

Podążając ich szlakiem, odwiedźcie Florencję z jej przepiękną katedrą i słynnym mostem złotników, Weronę i Casa di Giulietta, XIII-wieczny budynek z nieco starszym balkonem, który był tłem wydarzeń w Szekspirowskim dramacie „Romeo i Julia”. Nie zapomnijcie o Val d’Orcia, dolinie wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Tu światło, choć zupełnie inne niż w Wenecji, również jest oszałamiające. Słońce, połacie kolorów przecięte wstęgami szos wyznaczanymi przez sterczące w niebo cyprysy. Kto nie zna tego widoku? To najczęściej pojawiający się na zdjęciach włoski pejzaż. Toskania ma morze, skaliste wybrzeże, góry, trochę równin, winnice z doskonałym winem. „W wiekach XVIII i XIX podróż do Włoch, obejmująca podziwianie sztuki starożytnego Rzymu i odrodzenia, to już ów klasyczny Grand Tour, nieodzowna część humanistycznego wykształcenia. (…) Głównym celem wielkiego objazdu było obejrzenie wykopalisk w Rzymie, na Sycylii i w okolicach Neapolu oraz zapoznanie się z renesansową sztuką Florencji i Wenecji. Toskania stanowiła etap pośredni trasy wiodącej przez te fascynujące ośrodki turystyczne, zawsze jednak urzekała podróżników, którzy ją przemierzali”, pisała w książce „Sekrety włoskiej kuchni” Elena Kostioukovitch.

BE&W

fot. Sophie, bohaterka „Listów do Julii” grana przez Amandę Seyfried, podróżuje po okolicach Sieny.

BE&W

fot. Diane Lane jako Frances Mayes i Raoul Bova jako Marcello pod słońcem Toskanii.

Mafia i rodzina

Sycylia ma piękne widoki, cytrusy, maleńkie miasteczka i czynny wulkan, na który można wejść. Jest też tłem filmów o mafii i tych pokazujących jej piękno. Giuseppe Tornatore właśnie tam nakręcił „Cinema Paradiso” – o miłości nastoletniego chłopca do kina i „Malenę” – o fascynacji 13-latka dojrzałą kobietą. Gdy twórcy „Maleny” przylecieli na Sycylię, by znaleźć miejsca, w których będą kręcić film, mieli twardy orzech do zgryzienia. Zwiedzili aż 60 miasteczek, by ostatecznie zdecydować się na Syrakuzy.

FORUM

fot. Malena (Monica Bellucci) na Piazza Duomo w Syrakuzach.

To tutaj w kościele św. Łucji można zobaczyć słynny obraz „Pogrzeb Łucji” pędzla Caravaggia. W „Malenie” siedzący na murze wokół zamku Maniace mężczyźni przyglądają się zmysłowej kobiecie szybkim krokiem przemierzającej zamkowy taras. Akcja „Cinema Paradiso” rozgrywa się w Palazzo Adriano, które udaje filmowe Giancaldo, gdzie najważniejszym punktem dla mieszkańców jest tytułowe kino.

MIRAMAX/MAT. PRASOWE

fot. Miasteczko Giancaldo z „Cinema Paradiso” w rzeczywistości to Palazzo Adriano.

ANDIZ275/ADOBE STOCK

fot. Cefalù leży na północnym wybrzeżu Sycylii, około 50 kilometrów od Palermo.

Reklama

Od antycznych czasów Sycylia, uważana za stolicę gastronomii, dzisiaj jest wyspą kontrastów – biedy i luksusu. To w Taorminie znajduje się hotel Four Seasons San Domenico Palace sąsiadujący z budynkami, które czasy świetności dawno mają za sobą. Wszystko doprowadzone jest tu do przesady: światło słońca, błękit nieba i morza, zieleń plantacji, zapach cytrusów, pisała Kostioukovitch.
John Hooper w książce „Włosi” zanotował: „Mało krajów na świecie budzi takie pozytywne skojarzenia jak Włochy: słoneczne dni, błękitne niebo, mieniące się morze, pyszne, poprawiające nastrój jedzenie, atrakcyjni, dobrze ubrani ludzie, pofałdowane wzgórza zwieńczone cyprysami i muzea wypełnione najcenniejszymi dziełami sztuki zachodniego świata”. Ach, te Włochy!

Reklama
Reklama
Reklama