Dramatyczny zwrot akcji na K2! Denis Urubko samotnie podjął próbę zdobycia szczytu
Z himalaistą nie ma kontaktu
Denis Urubko podjął samotną próbę dotarcia na szczyt K2 przed końcem lutego. O swoich planach nie poinformował szefostwa wyprawy. Nie ma z nim żadnego kontaktu, ponieważ himalaista nie zabrał ze sobą telefonu!
Denis Urubko samotnie wyruszył na podbój szczytu K2
„W dniu dzisiejszym, oprócz standardowych wyjść aklimatyzacyjnych, Denis Urubko samodzielnie, bez poinformowania kierownictwa wyprawy, wyruszył z bazy by podjąć próbę wejścia na szczyt K2 przed końcem lutego”, napisano w sobotę na profilu na Facebooku Polskiego Himalaizmu Zimowego 2016-2020 im. Artura Hajzera.
Rzecznik wyprawy Janusz Majer potwierdził, że z Dnisem Urubko nie ma kontaktu.
"Denis Urubko bez poinformowania zespołu opuścił bazę, by podjąć prawdopodobnie próbę wejścia na szczyt", poinformował kierownik narodowej wyprawy Krzysztof Wielicki.
Warto przypomnieć, że Adam Bielecki i Denis Urubko znajdowali się na wysokości 7400 metrów. Z powodu złych warunków atmosferycznych, zdecydowali się jednak zejść 200 metrów niżej, by odpocząć. Mówi się również, że rosyjsko-kazachsko-polski himalaista miał omamy związane z trudnymi warunkami panującymi na K2. Z tego też względu zrezygnowano z ataku na szczyt w lutym - próba zostanie podjęta dopiero na początku marca. Jednak, jak mówią inni wspinacze, Denis Urubko powtarzał wielokrotnie, że "zima kończy się w lutym". Reszta członków polskiego zespołu wspina się zgodnie z wcześniej ustaloną strategią.
"Zrobił to z dwóch powodów. Sądzi, że to jedyna szansa i albo dokona tego on, albo nikt inny. Lub uważa, że jeśli dłużej będzie się czekać, to atak może się nie powieść", wyjaśniał w TVN24 psycholog Tomasz Kozłowski, były instruktor ratownictwa górskiego.
"Według informacji, jakie przekazał rzecznik wyprawy Michał Leksiński, Urubko najprawdopodobniej zamierza przenocować w drugim obozie (6700 metrów nad poziomem morza), a w niedzielę spróbuje dotrzeć do obozu trzeciego (7200 metrów n.p.m.). Wiadomo, że kontakt z nim jest utrudniony. Jak podał szef komitetu organizacyjnego wyprawy Janusz Majer, Urubko po rozpoczęciu wspinaczki nie chciał rozmawiać przez telefon z kierownikiem wyprawy Krzysztofem Wielickim", podaje serwis.
Polska wyprawa zimowa na K2
K2 to jedyny niezdobyty zimą szczyt Karakorum, choć do tej pory trzykrotnie próbowano tego dokonać: na przełomie 1987 i 1988 roku w trakcie międzynarodowej wyprawy pod kierownictwem Andrzeja Zawady, w 2003 roku na czele z Krzysztofem Wielickim oraz w 2013 - była to wyprawa rosyjska. Czy Polakom wreszcie uda się zdobyć zimą "górę śmierci", która uchodzi za najbardziej niebezpieczną na świecie?
"Wyprawa działa zgodnie z założonym planem, który przewidywał przygotowanie ataku szczytowego na początku marca. Dzisiaj do jedynki wyszedł zespół Maciej Bedrejczuk i Marcin Kaczkan. Jutro przeniosą obóz drugi z 6500 na 6700. Jutro z bazy wychodzi kolejny zespół, Marek Chmielarski oraz Artur Małek z zamiarem aklimatyzacji w obozie C3 na wys.7200m oraz z zadaniem zabezpieczenia próby Denisa. Nazajutrz wychodzi też zespół HAP’sów z zadaniem wyniesienia tlenu ratunkowego do obozu C2", czytamy na facebookowym profilu Polskiego Himalaizmu Zimowego.