Reklama

W ostatnich tygodniach cały świat żyje sytuacją w Chinach. Jak podają zagraniczne media śmiertelny wirus z Wuham przyniósł aż 132 ofiary śmiertelne. Nie ma więc co się dziwić, że wiele osób czuje się niepewnie również w Europie i myśli zapobiegawczo, kupując ochronne maseczki. Jednak czy jest powód do obaw? Jak się okazuje, w Polsce coraz częściej kupujemy ochronne maski – które początkowo kosztowały kilka groszy, a obecnie ich ceny wzrosły nawet do 10 złotych! W niektórych aptekach już zwyczajnie ich brakuje. Czy rzeczywiście warto się w nie już wyposażyć?

Reklama

Czy w Polsce trzeba nosić maskę ochronną w 2020?

Jak podaje portal natemat, w tej jakże trudnej sprawie postanowił wypowiedzieć się doktor Paweł Grzesiowski – ekspert w dziedzinie immunologii, profilaktyki i terapii zakażeń. Jak przyznał:

Ale gdzie? W Polsce? To absurd. Żeby był sens noszenia maski, to musielibyśmy mieć kontakt z osobą, która w ciągu dwóch tygodni była w Chinach w prowincji Hubei albo w Wuhan. Gdybyśmy takiego człowieka mieli w swoim otoczeniu, to moglibyśmy myśleć o ochronie dróg oddechowych, ale głównie w sytuacji, gdy ma on objawy chorobowe.

Czy na wyjazd za granicę trzeba wziąć maskę ochronną?

To wszystko zależy, gdzie chcemy się wybrać. Planując na przykład podróż do Tajlandii trzeba się liczyć z tym, że zarażenie jest bardziej prawdopodobne. Jak przyznał specjalista:

Chociaż w Tajlandii do tej pory było osiem takich przypadków. A to wielki kraj. Załóżmy nawet, że jest ich kilkanaście razy więcej, bo nie wszyscy są zbadani. Ale nie ma sensu popadać w panikę i chodzić w tej masce po lotnisku, siedzieć w niej w samolocie, w restauracji hotelowej czy na basenie. Natomiast, jeśli jesteśmy w Azji i widzimy, że wszyscy wokół są w maskach, to dobrze wyciągnąć także swoją. Może władze lokalne coś ogłosiły i kazały się zabezpieczyć.

Dr Paweł Grzesiowski zwrócił również szczególną uwagę jaką maskę należy wybrać, aby była najlepsza:

Jeśli mamy chronić siebie przed kontaktem z wirusem, to musimy kupić maskę ze specjalistycznym filtrem N95 albo FFP2. To maska, która chroni przed 95 proc. zanieczyszczeniami mikrobiologicznymi. Można jej używać przez kilka godzin.

Jak długo można nosić maskę ochronną?

Maski ochronne dostępne w aptekach są jednorazowe. Dlatego noszenie jej długo może być szkodliwe. Jak przyznał ekspert:

Ta maska ogranicza oddawanie dwutlenku węgla, trochę blokuje oddychanie. I człowiek po pewnym czasie jest niedotleniony, a poza tym wchłania parę wodną własnego oddechu. Przecież oddychając wydalamy parę wodną, więc ta maska po paru godzinach używania, jest mokra od środka. Nie polecam takiej autoinhalacji bez potrzeby. Ponadto noszenie maski na dłuższą metę może odbić się na zdrowiu.

Według doktora Pawła Grzesiowskiego:

Jeżeli człowiek jest niedotleniony, to wiadomo, że po jakimś czasie płuca są gorzej wentylowane i bardziej podatne na infekcje. Poza tym, jeśli używamy maski przez cały czas, to na jej zewnętrznej części zatrzymują się wszystkie cząsteczki. Jeśli ktoś nie przestrzega zasad, by nie dotykać tej części filtrującej, to jest w stanie pogorszyć swoją sytuację. I jeszcze może się czymś zarazić.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama