Wakacyjne podróże VIVY!: Kastylia, perła Hiszpanii
- Elżbieta Pawełek
1 z 8
Muszle w Salamance są znakiem miłości, a fiesta trwa bez końca. Zobaczcie, jak działa magia Kastylii. Jeśli lubicie klimaty hiszpańskie, bary z „tapas” i miejsca z ciekawą historią, to będzie dobry kierunek. O wyprawie do Kastylii, gdzie na ulicach wciąż tańczy się tradycyjną „jotę”, dawne „castillos” budzą grozę, a żacy bawią się w najlepsze, specjalnie dla Viva.pl pisze Elżbieta Pawełek, dziennikarka Vivy!
Właściwie należałoby sięgnąć do początków, bo Kastylia, malowniczo rozciągnięta pomiędzy wzgórzami, jest kolebką współczesnej Hiszpanii. Jest jej sercem, sednem wielowiekowej tradycji i dumą. Ma wszystko, co prawdziwie hiszpańskie. Pełne przepychu gotyckie katedry, potężne fortece, zwane tu „castillos”, od których pochodzi nazwa regionu. A także wręcz niezwykłe zamiłowanie do fiesty. To tutaj urodził się Cyd, legendarny bohater. I tutaj płynęły bogactwa z Nowego Świata, który odkrył Kolumb. Dzięki nim powstały wspaniałe dzieła architektury i sztuki, pyszne rezydencje i pałace. Aż ponad 80 procent wszystkich zabytków Hiszpanii należy do Kastylii.
Czytaj dalej w naszej galerii!
Zobacz także: Jak wygląda poranek Karoliny Ferenstein-Kraśko? EKSKLUZYWNE WIDEO!
2 z 8
Na królewskich szlakach Kastylii
Z pewnością zachwyci was Salamanka, ciesząca się sławą kultowego miejsca wśród młodych ludzi. Działa tu jeden z najstarszych uniwersytetów na świecie. Będziecie pod wrażeniem Segowii i jej słynnego akweduktu, uchodzącego za najbardziej monumentalną rzymską budowlę w Hiszpanii. Zbudowano go bez grama zaprawy murarskiej i cementu ponad 2 tysiące lat temu! Nie pożałujecie też wizyty w Valladolidzie, siedzibie królów hiszpańskich. W starych zaułkach i wąskich uliczkach, będących nieraz jedynym schronieniem przed ostrym słońcem, wiruje duch przeszłości. Wystarczy zamknąć oczy, aby zobaczyć koronowane głowy, królewskie orszaki, dokazujących żaków…
3 z 8
Dumny jak Kastylijczyk
Nam serce skradła Salamanka. Ruszamy na Plaza Mayor, który jest jednym z najpiękniejszych placów w Hiszpanii. Po zmierzchu plac rozbrzmiewa elektryzującym rytmem joty (czyt. hoty). Ludowy taniec aragoński wciąga do zabawy. Księżyc oświetla tancerzy i stare kamienice. Nie wiadomo, co bardziej podziwiać. Pary wirujące przy dźwiękach bębnów i piszczałek, czy przepyszne fasady domów? Wzrok przyciągają żelazne balkony i medaliony, na których widnieją portrety sławnych rycerzy, arystokratów, pisarzy.
„Kiedyś odbywały się tu krwawe corridy, a teraz ludzie się bawią”, mówi Mercedes, nasza przewodniczka. Sączymy café espresso pod rozgwieżdżonym niebem, podziwiając niezwykłą scenerię. Salamanka była zawsze łakomym kąskiem dla obcych armii. Próbowali ją zdobyć Hannibal, Napoleon i Wellington. Na szczęście, żadnemu się to nie udało. „Kastylijczycy są uparci, łatwo się nie poddają. Lubią okazywać hidalgo, czyli wyższość, co zostało im po arystokratycznych przodkach”, dodaje Mercedes.
4 z 8
Żaba na szczęście
Można mieć wrażenie, że w mieście odbywa się wielki zlot młodzieży. Wszędzie widzi się młodych ludzi. Jedni przyjeżdżają tu dla wspaniałej atmosfery, inni - na studia. Amerykanie oblegają renomowany wydział języków obcych. Uniwersytet w Salamance był trzecim po Paryżu i Bolonii najstarszym uniwersytetem w Europie. Zabytkową fasadę pokrywają medaliony, tarcze herbowe i bogate dekoracje kwiatowe, pośród których ukryto wizerunek żaby siedzącej na czaszce. Kto zauważy żabę bez niczyjej pomocy, może liczyć na szczęście i małżeństwo w przeciągu roku. Wypatrujemy jej wytężając wzrok, wreszcie jest! Ale czy spełni się przewodnia? „Wątpię”, śmieje się nasza przewodniczka. Wierzyli w nią jednak studenci, choć rozmijali się z prawdą. Było to raczej ostrzeżenie dla rozwiązłych żaków, prowadzących hulaszczy tryb życia. Żaba bowiem oznaczała rozpustę, a czaszka – śmierć. Dziś jednak wszystkie sklepy z pamiątkami oferują pluszowe i plastikowe żaby, a turyści chętnie je kupują, licząc na przychylność fortuny...
5 z 8
Ze świętej katedry w kosmos
Spacer po Salamance dostarcza wciąż nowych odkryć. Co parę kroków natkniecie się na wspaniałą budowlę, urokliwy zaułek, przytulną tawernę. Lista zabytków zdaje się nie mieć końca: renesansowe pałace jak Casa Lis, gdzie dziś mieści się muzeum, most z czasów rzymskich Puente Romano, wspaniałe katedry. Salamanka jest jedynym miastem w świecie, gdzie obok siebie działają dwie połączone katedry: Stara (gotycka) i Nowa (romańska). Na bocznym wejściu do Nowej Katedry można odszukać maleńką postać ...kosmonauty. To niewinny żart kamieniarzy, którzy podczas renowacji katedry w ten sposób upamiętnili przystąpienie Hiszpanii do programu lotów kosmicznych. Nikt się nie obraża, bo jak mówią mieszkańcy, strzeliste wieże katedry mają zbliżać człowieka do nieba. A skoro kosmonauta tam poleciał, widać nie narusza to bożego porządku.
6 z 8
Muszle dla syna i ukochanej
Skręcamy w Calle de los Liberos, uliczkę słynnych sentencji. Czytamy na murach: „Najpierw prawda, potem pokój”. Jest też napis, że Jan Paweł II odwiedził Salamankę jako misjonarz. Wiele domów zostało udekorowanych muszlami, co oznacza, że budowano je kiedyś dla syna. Były też znakiem miłości. Czasem pojawia się wizerunek koguta, symbol Salamanki. Dziś jednak najwięcej jest w tym gościnnym mieście bocianów, które żyją tu pod ochroną. I swobodnie wiją gniazda na zabytkowych dachach.
Opuszczamy Salamankę z nadzieją, że uda się jeszcze tu wrócić. I ładujemy do plecaków muszle na szczęście…
7 z 8
8 z 8