Reklama

Przytulna odskocznia od rutyny i codziennej bieganiny, własne miejsce blisko natury i z dala od wielkiego miasta, w którym można się zaszyć wraz z najbliższymi i prawdziwie zrelaksować – kto z nas tego nie pragnie? Wiadomo, marzyć każdy może, ale trochę trudniej te fantazje zrealizować. Czasami trzeba na nie ciężko pracować, ale niekiedy wystarczy po prostu trochę pomóc szczęściu. Tak właśnie zrobiła Barbara Piekoś z Krakowa i 16 grudnia odebrała klucze do swojego domu w Tatrach.

Reklama
materiały prasowe

Jak tego dokonała? Ekodom z sauną w miejscowości Ząb w gminie Poronin był głównym trofeum w Loterii Almette, której 7. edycja odbyła się w tym roku. Do wygranej pani Barbarze wystarczyło wysłanie dwóch kodów z opakowań serków. – Zjadłam dużo serków, ale kody zarejestrowałam tylko dwa. Ale to były te „dobre” dwa. Moje szczęśliwe smaki Almette to śmietankowy i ogórkowy – zdradziła laureatka. To się nazywa szczęście!

materiały prasowe

Z rodziną blisko natury

Nie ma na rynku drugiej takiej inicjatywy jak Loteria Almette. Wygrać w niej można codzienne nagrody pieniężne, ale prawdziwą wisienką na torcie jest właśnie ekodom w sercu Tatr, z którego z jednej strony roztacza się przepiękny widok na Giewont, a z drugiej – na pasmo Babiej Góry. Minirezydencja jest w pełni urządzona, całoroczna, energooszczędna i pozostaje w posiadaniu laureata na zawsze. Nic dziwnego więc, że ta loteria cieszy się tak ogromnym zainteresowaniem. – Proszę sobie wyobrazić, że od pierwszej edycji zarejestrowano niemal 4,5 miliona kodów loteryjnych, a liczba grających z roku na rok rośnie – powiedział Maciej Tomaszewski, prezes firmy będącej właścicielem marki Almette.

Ekodom stanowi też doskonały przykład wartości, którymi kieruje się marka Almette. Priorytetami dla niej są rodzina, natura i zrównoważony rozwój. Projektanci postawili więc na odnawialne źródła energii i wykorzystali w ekodomu fotowoltaikę, bezemisyjny kocioł oraz ekokominek. Na terenie tej górskiej posiadłości znajduje się też zewnętrzna 4-osobowa sauna, wykonana z drewna i ogrzewana energią z paneli słonecznych. – Almette nie tylko zaprasza konsumentów do gry w loterii, ale promuje ekologię i odpowiedzialność – wyjaśnił prezes Tomaszewski. Po czym dodał: – Jesteśmy dumni, że udaje nam się łączyć nowoczesne i zaawansowane technologie z klasycznym designem górskiego domu w sercu natury. Tu komfort idzie w parze z odpowiedzialnością, a jak już podkreślałem odpowiedzialność to jeden z filarów wszystkich naszych działań.

materiały prasowe

A wszystko po to, aby w komfortowych warunkach móc cieszyć się czasem spędzonym z najbliższymi. Pani Barbara, emerytka z Krakowa, która na co dzień zajmuje się domem i wnukami, tegoroczne Święta zamierzała spędzić już w nowym domu. – Na razie planuję wypady weekendowe z rodziną i wypoczynek. Najpierw w Święta. Ferie już niedługo. Planujemy tu przyjechać i spędzić miło i ciepło czas. A później może i się przeprowadzę. Kto wie? – zdradziła.

Marzenia się spełniają

Przy odbieraniu kluczy zwyciężczyni nadal trudno było uwierzyć we własne szczęście. – Nie umiem tego wyrazić słowami. Nie do wiary! Właściwie nie wierzyłam do momentu dzisiejszego wręczenia kluczy. Jest wielka, wielka radość. Brak mi słów... cieszyła się. Kiedy marzyła o wygranej, wyobrażała sobie picie kawki rano na tarasie, widoki górskie, a potem obowiązkowo saunę. I to właśnie stało się rzeczywistością! Pani Barbara lubi relaksować się, chodząc na długie spacery i słuchając muzyki. Ogromną przyjemność sprawia jej też siedzenie w ogródku. W ekodomu ten relaks będzie pełniejszy.

materiały prasowe

Laureatka klucze odbierała w towarzystwie swojej rodziny: trzech córek, zięcia i trojga wnucząt. Nie jest jedyną członkinią familii, która próbowała swojego szczęścia. – Ja nie brałam udziału we wcześniejszych loteriach. Córka brała i to ona mnie namówiła, aby kupić serki i wysłać. Tak właśnie zrobiłam i się udało – opowiadała pani Barbara. Jest najlepszym przykładem, że marzenia naprawdę się spełniają.

Niespodziewani goście

Nową właścicielkę w ekodomu powitał nie tylko prezes firmy będącej właścicielem marki Almette, ale także górale Kasia i Jędrek Gąsienicowie, którzy wiedzą wszystko o okolicznych atrakcjach i polskich górach. Największym zaskoczeniem była jednak wizyta słynnego... Misia z Krupówek. To spotkanie przeniosło panią Barbarę do czasów młodości. – Miałam zdjęcie z Misiem z Krupówek, jak byłam dawno, dawno temu na szkolnej wycieczce. To było moje pierwsze zdjęcie z misiem, a teraz – proszę bardzo – jest drugie. I to w moim domu! – opowiadała roześmiana i wyraźnie wzruszona.

materiały prasowe
Reklama

Wisienką na torcie tego wydarzenia był... wspaniały tort i pyszny lunch przygotowany przez ambasadora marki, szefa kuchni Davida Gaboriaud. Obowiązkowymi składnikami wszystkich potraw były oczywiście serki puszyste i wiejskie marki Almette. Na koniec Maciej Tomaszewski zaprosił wszystkich do udziału w kolejnej edycji loterii, do czego zachęcała również pani Barbara: Kupujcie Almette, jedzcie i rejestrujcie kody. To wszystko dzieje się naprawdę. Trzeba uwierzyć i grać. Uwierzyć i wygrać.

Reklama
Reklama
Reklama