Apple jak liść koniczyny. Będzie konkurencja dla najdroższego biurowca świata
Siedziba Apple, którą za życia wymarzył sobie Steve Jobs i przy projektowaniu której brał czynny udział, wzbudza kontrowersje z powodu swojego kształtu przypominającego statek kosmiczny, ale także z powodu olbrzymich wydatków. Budynek, którego budowa trwa w Dolinie Krzemowej, będzie droższy niż odbudowa narodowego pomnika USA - World Trade Center. Koszt ma się zamknąć w 5 miliardach dolarów. Ale na tym wydatków Apple nie koniec - koncern przygotowuje się do nowej inwestycji. Powstanie drugi biurowiec i również o nietypowym kształcie.
Chodzi o nowy kampus Central & Wolfe w Sunnyvale, który ma stanąć w sąsiedztwie kontrowersyjnego Apple Campus 2 w Cupertino, który nie został jeszcze ukończony (firma zamierza przenieść się do niego w przyszłym roku). Jak pisze "Silicon Valley Business Journal", nowy obiekt ma powstać na terenie ponad 70 tys. metrów kwadratowych, gdzie obecnie znajduje się dziewięć budynków wybudowanych 40 lat temu. Zostaną wyburzone, a w ich miejsce Apple wzniesie futurystyczną wizję biurowca w kształcie liścia koniczyny.
Kampus Central & Wolfe w Sunnyvale
Samowystarczalny i przyjazny środowisku
Ma on składać się z trzech głównych konstrukcji, które zostaną ze sobą połączone. Ponadto każda część budynku ma mieć własny dziedziniec dostępny dla pracowników o każdej porze roku. Ponad połowa nowego kampusu będzie na otwartym powietrzu. Mają się tam znaleźć m.in. centrum fitness i inne obiekty sportowe, sklepy, jadalnia, kawiarnie, banki, 500-osobowy amfiteatr, ogrody i boiska sportowe. Wnętrza kampusu mają zdobić dzieła sztuki. Nie zabraknie także miejsca na 2,6 tys. miejsc parkingowych (z czego większość będzie umieszczonych pod ziemią).
Futurystyczny Central & Wolfe ma zapewnić dodatkowe 3 tysiące miejsc pracy dla ludzi Apple.
Projektanci ze studia HOK (którzy zasłynęli projektem terenów pod World Expo 2020 w Dubaju i budynku Ambasady Brytyjskiej w Dżakarcie), dostali wolną rękę, ale Apple postawiło warunek: ma być dużo zieleni i dbałość o ochronę środowiska. Dlatego połowę terenu, na którym stanie druga siedziba Apple, zajmą tereny zielone. Wokół budynku będą m.in. zielone alejki dla pieszych i rowerzystów, by pracownikom "miło przemierzało się teren kampusu". Na każdym dachu czterokondygnacyjnego "liścia" będą też specjalnie zaprojektowane ogrody. Posadzone zostaną unikalne gatunki drzew.
Kampus Central & Wolfe w Sunnyvale
Budynek ma być też ekologiczny. Dlatego pojawią się na nim panele solarne, które będą gromadzić energię z promieni słonecznych, a woda użyta w kampusie będzie poddawana oczyszczeniu i jeszcze raz wykorzystywana na terenie biurowca.
- Nasza filozofia była prosta: zaprojektować kampus, który ma być ekscytującym, silnym i przyjemnym doświadczeniem dla użytkownika. Ale zależy nam nie tylko na tym, by zadbać o pracowników, ale także o to, by był przyjazny dla mieszkańców okolicznych miejscowości i dla Matki Natury - tłumaczą architekci HOK.
Central & Wolfe wzbudza duże zainteresowanie, bo komputerowy gigant Doliny Krzemowej przyzwyczaił do nowatorskich i spektakularnych rozwiązań. Ale czy jest w stanie przebić Apple Campus 2, czyli ogromny, szklany czteropiętrowiec przypominający statek kosmiczny? Raczej nie.
Kampus Central & Wolfe w Sunnyvale
"To będzie najlepszy biurowiec na świecie"
Bo Apple Campus 2 od początku jest obliczony na efekt. Budynek ma mieć cztery piętra i stanąć na działce o powierzchni 708 tys. metrów kwadratowych. Ma pomieścić wszystkich pracowników spółki - na powierzchni ok. 260 tys. metrów kwadratowych biur i ok. 28 tys. metrów kwadratowych zaplecza badawczego będzie pracować 13 tys. osób. Wewnątrz, obok biur, ma się także znaleźć audytorium z tysiącem miejsc na widowni, kawiarnia zdolna obsłużyć 3 tys. osób naraz oraz centrum fitness. Zaś w środku okręgu znajdzie się dziedziniec, w którym będzie ogród, by w przerwach od zajęć pracownicy mogli się ze sobą integrować.
Budynek - zgodnie z pomysłem nieżyjącego już Steve'a Jobsa - będzie miał okrągły kształt przypominający przeszklony statek kosmiczny, w którym nie ma ani jednego prostego kawałka ściany. Były szef koncernu wymyślił też, by użyto do jego budowy specjalnie wygiętych w łuk szklanych tafli, które specjalnie dla Apple stworzyła firma w Niemczech. Pokrycie nimi obiektu będzie wymagało aż sześć kilometrów kwadratowych szkła. Jobs mocno się przy tym upierał i pod koniec swojego życia poświęcił sporo czasu i energii na przeforsowanie całej inwestycji.
- Siedziby korporacji z wieloma budynkami są nudne, chcemy zrobić coś lepszego. To będzie najlepszy biurowiec na świecie. Studenci będą przyjeżdżać go oglądać, by uczyć się architektury – lubił mawiać były prezes Apple, który specjalnie do realizacji swojej wizji zatrudnił Normana Fostera, jednego z najwybitniejszych współczesnych architektów.
Apple Campus 2 w Cupertino