Piotr Henicz, wiceprezes biura podróży Itaka
Fot. materiały prasowe
VIVA! Itaka

33 lata temu powstało największe dzisiaj biuro podróży Itaka

O początkach, historii i przyszłości opowiedział jego wiceprezes Piotr Henicz

Katarzyna Piątkowska 25 listopada 2022 13:58
Piotr Henicz, wiceprezes biura podróży Itaka
Fot. materiały prasowe

Biuro podróży Itaka powstało 33 lata temu. Początkowo tworzyło je kilka osób pod wodzą Mariusza Jańczuka i Leszka Szagdaja. Wkrótce dołączył do nich Piotr Henicz, dzisiaj wiceprezes i dyrektor marketingu i sprzedaży, który w wywiadzie dla Gazety Wyborczej mówił: „Przez pierwsze lata działalności Itaka była firmą rodzinną. Po trzech latach pracowało tu około 10 osób, przyjaciół i pasjonatów darzących się olbrzymim zaufaniem”. VIVIE! opowiedział skąd się wzięła nazwa największego dziś biura podróży w Polsce, jakie były najważniejsze wydarzenia w jego historii i co trzeba zrobić, żeby przez tyle lat utrzymać się na rynku i cieszyć się zaufaniem klientów.

Nazwa biura podróży pochodzi od greckiej wyspy...

Mityczna wyspa Itaka symbolizuje dalekie podróże i pełne wrażeń, bezpieczne powroty do domu. To także przenośnia życiowej drogi i podejmowanych wyborów. A tak mniej wzniośle, bez odwoływania się do Homera: Grecja jest niezmiennie od kilkudziesięciu lat tradycyjnym kierunkiem turystycznym przodującym w światowych rankingach, a Itaka jedną z przepięknych wysp wartą odwiedzenia.

Jakie były pierwsze wycieczki organizowane przez Itakę wyjazdy? Do Grecji?

Naszymi pierwszymi zorganizowanymi wyjazdami nie była ani Grecja ani Włochy, ale wyjazdy za granicę po samochody. Na przykład do Holandii. Gdy w 1991 r. zniesiono wizy do Włoch, jako pierwsze biuro podróży przygotowaliśmy ofertę. Naszym pierwszym zakontraktowanym hotelem był 2-gwiazdkowy Nordic w Rimini, a pierwszą wycieczką objazdową, którą sprzedawaliśmy jak na tamte czasy masowo – „Klasyczne Włochy”

Dzisiaj Itaka jest największym biurem podróży, posiada dwieście salonów firmowych i ponad tysiąc agencyjnych. A od czego zaczynaliście?

Od początku działaliśmy w Opolu i tu niezmiennie mamy główną siedzibę. Zaczynaliśmy od kilkudziesięciu metrów kwadratowych na parterze kamienicy w centrum, zaraz potem był „penthouse” w centrum – kilka pokoi w biurowcu „Społem”, najbardziej prestiżowej przestrzeni biurowej w Opolu ponad 30 lat temu… Startowaliśmy dosłownie w kilka osób, przy czym także sami pilotowaliśmy nasze wycieczki.

Właściciele Itaki Mariusz Jańczuk i Leszek Szagdaj muszą być wizjonerami skoro w 1989 roku założyli biuro podróży. Skąd pomysł akurat na taki biznes?

Na początku była pasja do podróży i chęć połączenia pracy z własnymi zainteresowaniami, co przełożyło się na pomysł na biznes. Z jednej strony był to przypadek, z drugiej analiza aktualnej sytuacji w Polsce.

Trzydziestotrzyletnia historia biura podróży ma na pewno wiele ważnych dat.

Każdy rok niesie ze sobą wiele zmian, nowych sytuacji. Takich kamieni milowych mamy wiele: 1993 – zakup pierwszych autokarów, 1997 – pierwsza własna siedziba, 1998 – rejestracja domeny www.itaka.pl, 1999 – pierwszy hotel all inclusive, 2001-2003 – współpraca w ramach korporacji MyTravel Northern Europe, 2012 – powstanie Fuerte ITAKA, naszego pierwszego biura incomingowego, 2016 - zakup Cedoka, czy 2022 – kolejna siedziba w Opolu w odrestaurowanej zabytkowej siedzibie przedwojennego banku.

W wielu rzeczach biuro podróży, którego jest Pan wiceprezesem było pierwsze.

Często mówiono o nas jako o „pionierach branży” i rzeczywiście jest mnóstwo tematów, które podjęliśmy jako pierwsi na polskim rynku turystycznym. Wydaliśmy pierwszy katalog, jako pierwsi wysłaliśmy czartery do ponad 50 nowych kierunków, a wśród nich: Malediwy, Madagaskar, Oman, Wyspy Kanaryjskie, większość kierunków w Turcji i we Włoszech. Nasze autorskie programy wycieczek sprzed 30 lat inspirowały i nadal inspirują innych touroperatorów. Wreszcie, jako pierwsze polskie biuro podróży stworzyliśmy zunifikowany system Standardów Obsługi Klienta, łączący standaryzację Salonów Firmowych zarówno w aspekcie procesów Obsługi Klienta jak i spójności wizualnej Salonów.

Ile milionów klientów Itaka obsłużyła do tej pory?

Czekamy na 10-milionowego Klienta. Trochę przeszkodziła nam pandemia, ale mam nadzieję, że już wkrótce pęknie ta magiczna liczba.
 

Świetny wynik! Przyciągacie turystów świetną ofertą. Jak ją przygotowujecie?

Zawsze kierujemy się naszymi prywatnymi doświadczeniami podróżniczymi i oczywiście preferencjami naszych Klientów, których gusta poznaliśmy w czasie naszej długiej wspólnej podróży. Chcemy pokazywać miejsca, do których sami chętnie wrócimy. Przed 30 laty, kiedy czartery w Polsce były zarezerwowane dla wybrańców, a podróże do Egiptu były ekskluzywną egzotyką, na skalę masową sprzedawaliśmy autokarowe wycieczki objazdowe do Włoch, Hiszpanii, Francji, rzadziej do Skandynawii, czy Beneluksu. Wraz z rozwojem turystyki czarterowej coraz bardziej otwierał się świat i rozpoczęliśmy regularne operacje czarterowe do Grecji, Turcji, na Wyspy Kanaryjskie. Kolejny etap to rozwój „long hauli” czyli dalekich kierunków jak Malediwy, Zanzibar czy Dominikana.

Czy pandemia zmieniła sposób podróżowania, oczekiwania klientów?

Bardziej nie tyle sposób podróżowania, ale nastawienie do podróży. Bardziej je doceniamy i bardziej się nimi cieszymy, chcemy, żeby były absolutnie wyjątkowe. Stale rośnie zainteresowanie hotelami wysokiej klasy: 4 gwiazdki to już standard, teraz wybieramy 5 gwiazdkowe, luksusowe resorty z rozbudowaną infrastrukturą dla rodzin czy ekskluzywne hotele butikowe z dizajnerskim wystrojem.
Do 2019 r. rozwój turystyki zorganizowanej był wręcz lawinowy, a podróże stały się dla Polaków stylem życia. Coraz więcej Klientów rezerwowało wyjazdy częściej niż raz w roku, dynamicznie rosła liczba dalekich podróży. Pandemia zaburzyła ten wzrost i kiedy myśleliśmy, że powoli mamy to za sobą, wybuchła wojna w Ukrainie, która niestety jest czynnikiem hamującym sprzedaż, a jej skutki powodują wzrost cen na który składają się ceny paliw, kursy walut i inflacja złotego.

Jakie wakacje preferują Polacy?

Nadal największy udział w sprzedaży mają hotele all inclusive w pełnym pakiecie świadczeń z przelotem, transferami, opieką rezydenta i ubezpieczeniem. Rosnącym rynkiem są hotele dla dorosłych oraz dla rodzin. Wyraźnie zaznacza się trend wakacji dopasowanych do konkretnego Klienta. Drugim biegunem są podróże indywidualne w ramach pakietowania dynamicznego, dające pełną swobodę w wyborze daty i portu wylotu, czy długości pobytu.

Czego oczekują turyści wybierając biuro podróży?

Przede wszystkim informacji, bezpieczeństwa, a także choć nie wszyscy, opieki czyli pilota lub rezydenta. Stało się to szczególnie widoczne w okresie pandemii, kiedy biura podróży stały się specjalistami w zakresie ciągle zmieniających się przepisów bezpieczeństwa i przepisów wjazdowych do krajów docelowych na całym niemal świecie, a także tych obowiązujących w Polsce.

Co roku słychać o kolejnych bankructwach biur podróży. Co powinno mieć, albo jakie powinno być biuro podróży, żeby tak jak Itaka tyle lat utrzymać się na rynku?

Spektakularne bankructwa biur podróży miały miejsce wiele lat temu, oczywiście teraz także się zdarzają, ale raczej sporadycznie, na pewno nie częściej niż w innych branżach. Warunkiem utrzymania się na rynku jest stabilność finansowa, wynikająca z dywersyfikacji oferty, rozsądnych inwestycji, zrównoważonego rozwoju, bez presji na bicie rekordów w ilości obsłużonych Klientów, innowacyjne projekty. Niezmiennie ważni jak w każdej branży są ludzie, ich zapał do pracy. Receptą na sukces jest także szacunek do Klienta: wsłuchiwanie się w jego potrzeby, a nawet uprzedzanie ich. 


 

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.