Ta seria stanie się twoim ulubieńcem (nie tylko w wakacje)! Daje efekt glass skin, nawilża i chroni przed fotostarzeniem
Z produktami FaceBoom Go with the Flow stworzyłam własną, cykliczną rutynę pielęgnacyjną, która pomogła mi zadbać o cerę po urlopie!
10 kosmetyków do twarzy, które skutecznie rozświetliły i odżywiły moją skórę, regenerując i przywracając jej balans po wakacjach
Słońce, wysokie temperatury, klimatyzacja, słona, morska czy chlorowana woda – skóra nie ma latem łatwego życia. My odpoczywamy, a jej kondycja pogarsza się z dnia na dzień. Po przyjeździe z wymarzonych, długich wakacji zauważyłam, że jest wysuszona, podrażniona, pozbawiona blasku i ma mniejszą elastyczność. Z pomocą przyszły kosmetyki do pielęgnacji twarzy Go with the Flow. Sprawdźcie, jak sprawdziły się u mnie nowe produkty FaceBoom.
W serii Go with the Flow znajdziemy aż 10 kosmetyków, które idealnie sprawdzą się przy tworzeniu własnej, kompleksowej rutyny pielęgnacyjnej. Ważnym elementem zestawu są cztery serum, których używałam wymiennie, zgodnie z ideą skin cycling. Sięgając każdego dnia po inne serum (ale w konkretnym porządku), dostarczamy skórze wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Tylko w ten sposób zapewnimy sobie optymalną pielęgnację.
Serum na co dzień i do zadań specjalnych
Nawilżająco-regenerujące serum do twarzy na dzień i na noc polubiłam od razu za lekką, żelową formułę, która łatwo się wchłania, a także przyjemny, delikatny zapach. Już po pierwszym użyciu kosmetyk nawilżył, zregenerował i dodał mojej skórze blasku. Po kilku tygodniach poprawił elastyczność mojej cery. Szybkie efekty to zasługa bogatego składu z nawilżającym kwasem hialuronowym, prebiotykiem wspierającym mikrobiom skóry, ektoinami, chroniącymi naskórek przed nadmierną utratą wody, oraz glukozaminą, która poprawia nawilżenie, jędrność i elastyczność skóry.
Testowałam również rozświetlające serum do twarzy z witaminą C na dzień i na noc. Czy produkt faktycznie rozświetlił moją cerę? Tak, ale nie tylko! Zauważyłam, że lekko wyrównał koloryt mojej cery i pomagał mi radzić sobie z pojawiającymi się niedoskonałościami na skórze (to zasługa niacynamidu). Zwartość kwasu glikolowego i azeloglicyny sprawia, że skóra staje się nawilżona i zregenerowana. Psst… nie mam jeszcze widocznych zmarszczek, ale jeśli wy z nimi walczycie, to serum jest też dla was. Dzięki zawartości witaminy C produkt je redukuje, rozjaśnia skórę, a także zmniejsza przebarwienia. Również zawarta w kosmetyku witamina E działa przeciwstarzeniowo.
Świetnym produktem okazało się korygujące serum do twarzy na noc z kompleksem naturalnych kwasów AHA, niacynamidem, azeloglicyną, kwasem hialuronowym i ksylitolem (który intensywnie nawilża nawet po zastosowaniu kwasów). Produkt nie tylko odżywia i koi, lecz także delikatnie złuszcza martwy naskórek, pomaga oczyścić skórę z zaskórników i reguluje produkcję sebum. Nakładamy go na noc, idziemy spać, a rano nasza skóra jest bardziej promienna i ultranawilżona. Tak, to właśnie takie proste!
W zestawie znajduje się również retinolowe serum do twarzy na noc, które chętnie wypróbuję późną jesienią i zimą. Produkt redukuje pierwsze zmarszczki, poprawia elastyczność i jędrność cery, a także wspiera walkę z niedoskonałościami skóry.
Serum stosowałam każdego dnia, delikatnie wmasowując je w oczyszczoną i osuszoną skórę twarzy (a także szyi i dekoltu; omijałam za to okolice oczu i ust). Po mniej więcej pięciu minutach nakładałam na twarz odżywczy krem.
Serum i krem, czyli najlepszy duet
Te kosmetyki dają najlepsze efekty w duecie z kremem, więc… sięgnęłam również po nawilżająco-wyciszający krem do twarzy na dzień i na noc. Bogaty skład produktu (ceramidy, kwas hialuronowy, priobiotyki) rozbudził moje oczekiwania i… absolutnie mnie nie zawiódł. Szybko zauważyłam, że nie tylko odżywia, koi (niwelując uczucie ściągnięcia i suchości), wygładza i sprawia, że skóra jest bardziej miękka i promienna, lecz także łagodzi podrażnienia i redukuje zaczerwienienia (o które tak łatwo latem). Produkt chroni cerę przed czynnikami zewnętrznymi, a do tego poprawia elastyczność i jędrność skóry. Stosowałam go rano (pod makijaż) i wieczorem.
Codziennie (około 20 minut przed wyjściem z domu) nakładałam również ochronny krem do twarzy z wysoką ochroną SPF 50. Mam wrażliwą, delikatną cerę, więc wysoki filtr przeciwsłoneczny to dla mnie podstawa nie tylko latem (niezależnie od rodzaju skóry wy też pamiętajcie o odpowiedniej ochronie!). Zawarty w kremie kwas hialuronowy nawilża, łagodzi i niweluje uczucie suchości, sorbitol zapobiega utracie wilgoci, poprawia elastyczność skóry, a prebiotyki chronią cerę przed czynnikami zewnętrznymi. Kosmetyk nie pozostawia na skórze tłustego filmu, więc idealnie nadaje się pod makijaż. Psst… pamiętajcie, że w przypadku dłuższej ekspozycji na słońce należy aplikować krem co 2–3 godziny.
Idealnym uzupełnieniem zestawu jest nawilżająco-ochronny krem pod oczy oraz tonizująca esencja do twarzy w mgiełce. Pierwszy kosmetyk skutecznie odżywia i regeneruje cienką skórę wokół oczu. Co równie ważne, redukuje cienie i delikatnie rozświetla skórę.
Z kolei esencja, która ma za zadanie przywrócić skórze właściwe pH, błyskawicznie odświeża, regeneruje i nawilża. Zawsze mam ją obok siebie i stosuję za każdym razem, gdy potrzebuję przyjemnego orzeźwienia (w upalne dni jest więc niezastąpiona!).
Bardzo polubiłam się też z nawilżająco-oczyszczającą pianką do mycia twarzy i nawilżająco-oczyszczającą wodą micelarną do demakijażu. Oba produkty skutecznie usuwają nawet wodoodporny makijaż i wszelkie zanieczyszczenia nagromadzone na skórze.
Z Go with the Flow zadbacie o skórę nie tylko latem. Ja na pewno będę sięgać po kosmetyki FaceBoom również wtedy, gdy pożegnamy się z piękną, wakacyjną pogodą. Wiem to już teraz, bo nie tylko wyróżnia je świetna jakość, szybkie działanie, lecz także są niezwykle wydajne i mają bardzo dobre, konkurencyjne ceny.
Każdy produkt jest inny, ale wszystkie się uzupełniają, dzięki czemu stworzymy z nimi wymarzone, domowe spa. Nie wierzcie mi na słowo, same sprawdźcie ich działanie!
Materiał promocyjny FaceBoom.