Współpraca na medal: Lilou łączy siły z Polskim Komitetem Olimpijskim na igrzyska w Paryżu!
„Sport jest nośnikiem wartości, a mi zależy, żeby biżuteria, którą tworzę była nośnikiem dobrych emocji”, zdradza nam założycielka marki Magdalena Mousson-Lestang
- Redakcja VIVA!
Biżuteria Lilou tworzona przez Magdalenę Mousson-Lestang od lat jest symbolem pozytywnych emocji. To autorskie talizmany, dzięki którym możemy celebrować wyjątkowe chwile. Mamy też nadzieję, że teraz przyniosą szczęście naszym sportowcom na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu! Lilou zostało Partnerem Polskiego Komitetu Olimpijskiego zarówno na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Paryżu oraz Zimowe Igrzyska Olimpijskie Mediolan-Cortina, które odbędą się w 2026 roku. Wśród modowych partnerów PKOl jest również polska marka Bizuu, która odpowiada za przygotowanie strojów na ceremonię otwarcia oraz marka adidas, która stworzyła sportową kolekcję olimpijską dla biało-czerwonych.
Na uroczystej ceremonii otwarcia igrzysk w Paryżu 26 lipca polscy Olimpijczycy wystąpią w kultowych projektach marki Lilou. Wybrana biżuteria oparta jest głównie na motywach szczęścia i polskich kwiatów. Marka Lilou miała również zaszczyt zaprojektować dedykowany naszym sportowcom amulet szczęścia, który każdy Olimpijczyk otrzymał w momencie składania ślubowania przed wyjazdem na igrzyska. Premiera amuletu odbyła się już 16 lipca. Jest on również dostępny w butikach Lilou w całej Polsce oraz na lilou.pl.
My rozmawiamy z Magdaleną Mousson-Lestang na temat wyjątkowej współpracy.
- Skąd się pojawił pomysł na współpracę z Polskim Komitetem Olimpijskim? Jak do tego doszło?
Magdalena Mousson-Lestang: To dla mnie ogromny zaszczyt, że PKOI wybrał i zaproponował Lilou bycie Partnerem Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej. To dowód dużego zaufania oraz sympatii i pierwsza współpraca Polskiego Komitetu Olimpijskiego z marką biżuteryjną. Sport jest nośnikiem wartości, a zawsze zależało mi na tym, żeby biżuteria, którą tworzę, była nośnikiem pięknych i dobrych emocji. Bardzo ładnie ujął to Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Pan Radosław Piesiewicz, którego pozwolę sobie zacytować: ‘’Piękno sportu i fascynująca biżuteria Lilou są doskonałymi nośnikami pozytywnych emocji, a tego właśnie potrzeba naszym olimpijczykom w Paryżu’’
- Co taka współpraca i możliwość bycia partnerem Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej oznacza dla marki?
To przede wszystkim bardzo duże wyróżnienie. Na samą myśl o tym, że już za chwilę nasza Reprezentacja wystąpi w biżuterii Lilou na uroczystej Ceremonii Otwarcia Igrzysk w Paryżu czuję wzruszenie. Obchodzimy 100 lecie Igrzysk w mieście, które jest mi szczególnie bliskie i w którym od 12 lat znajduje się butik mojej marki. Będę tam i nie mogę się doczekać tych chwil. Możliwość stworzenia amuletu olimpijskiego, który każdy Olimpijczyk otrzymał podczas uroczystego ślubowania przed wylotem do Paryża, to spełnienie mojego marzenia i dowód na to, że moja marka postrzegana jest jako coś więcej niż tylko ozdoba. Klientki traktują często biżuterię Lilou jak amulet, nie rozstają się z nim. Tak samo sportowcy. Osobisty talizman dodaje nam siły i wiary w powodzenie. Nie mogę nie wspomnieć tutaj wspaniałej chwili, kiedy oglądając finał Roland Garros w 2020 roku odkryłam, że Iga Swiątek gra w bransoletce Lilou. Lubię myśleć, że Lilou przyniosło jej szczęście w jej pierwszym zwycięstwie w Wielkim Szlemie (śmiech).
- Co było inspiracją do stworzenia amuletu olimpijskiego? Czy były jakieś spotkania ze sportowcami? Każdy może go mieć?
Sportowcy są naszą dumą narodową, więc było dla mnie oczywiste, że amulet powinien być w barwach biało czerwonych oraz że musi się na nim znaleźć symbolika olimpijska. Dopełnieniem jest symbol na szczęście Lilou, czyli wzór koniczyny, oraz element, który personalizujemy indywidualnie grawerunkiem. Każdy Olimpijczyk podczas ceremonii ślubowania dostał swój unikatowy egzemplarz. W procesie tworzenia amuletu konsultowałam się z Polskim Komitetem Olimpijskim chcąc sprostać oczekiwaniom i sprawić radość naszym Olimpijczykom. O opinię prosiłam też przyjaciółkę, Agnieszkę Radwańską, której biżuteria Lilou towarzyszy w życiu i towarzyszyła na korcie przez wiele lat.
- Co łączy Lilou ze sportem? Świat mody i sportu może się uzupełniać?
Sport przenika do świata mody od wielu lat. Jest nośnikiem pięknych wartości i zajmuje szczególne miejsce w moim życiu i sercu. Na początku mojej kariery zawodowej byłam dziennikarką w Redakcji Sportowej Telewizji Polskiej i towarzyszyłam wielu naszym wybitnym sportowcom podczas ich startów w walce o medale, również podczas Igrzysk Olimpijskich. To były niezapomniane emocje i cieszę się, że znów, tym razem w innej roli, będę mogła je przeżywać będąc tak blisko naszej Reprezentacji. Nie raz obserwowałam jak sportowcy mieli przy sobie osobiste talizmany, które dodawały im siły i wiary w sukces. Wiele lat później tworząc markę chciałam, aby Lilou było właśnie takim nośnikiem szczęścia i wartości. To niesamowite i wzruszające, że po tylu latach dostałam możliwość stworzenia amuletu olimpijskiego dla naszej kadry.
- Z Polskim Komitetem Olimpijskim połączyliście się na dłużej. Po Olimpiadzie w Paryżu czas na…?
Czas na kolejne wspólne przedsięwzięcia! Już na jesieni planujemy rozpocząć akcję, która będzie miała na celu wspieranie młodzieży olimpijskiej. O szczegółach będziemy komunikować już wkrótce. Przed nami Zimowe Igrzyska Olimpijskie Milano Cortina 2026. Ale tymczasem żyjemy chwilą, czyli Igrzyskami w Paryżu, i kibicujemy całym sercem naszej Reprezentacji Olimpijskiej!
Na zdjęciu poniżej: Magdalena Mousson-Lestang wraz z Wioleta Myszor - Polską Reprezentantką Olimpijską w Łucznictwie.