Maison Margiela po raz kolejny szokuje swoim projektem!
Dalibyście ponad 3 tys. zł za sweter, którego nie ma?!
Bez wątpienia Maison Martin Margiela jest jednym z najbardziej tajemniczych oraz szokujących współczesnych projektantów. Choć nie lubi rozgłosu i nie pozwala na fotografowanie się, co sezon marka sygnowana jego nazwiskiem zaskakuje nas innowacyjnymi pomysłami, które wywołują wiele komentarzy. Te kreacje często są postrzępione, krzywo pocięte czy wyblakłe, a ich konstrukcje niekiedy przeczą zasadom logiki czy grawitacji. Teraz po raz kolejny jest głośno o projekcie na najbliższy sezon!
Sweter, którego nie ma od Margieli
Od początku marka Margieli była skierowana do ekscentryków, awangardystów oraz ludzi nie znoszących konwenansów. W 1993 roku dziennikarka Amy M. Spindler w The New York Times trafnie nazwała drzewo genealogiczne modowej dekonstrukcji: „Rei Kawakubo jest mamą, Jean-Paul Gaultier tatą, a Pan Margiela jest ich ulubionym synem. Chanel to daleka krewna, którą wszyscy boją się odwiedzać, ale gdy już przyjedzie do miasta, zdają sobie sprawę, że mają z nią wiele wspólnego”.
Ubrania tego domu mody zakrawają o uniseks, bazują na długich formach, nietuzinkowych dodatkach oraz wszystkim, co nie wpisuje się w powszechnie obowiązujące trendy. Od 2014 roku jego dyrektorem kreatywnym jest ekscentryczny Brytyjczyk, John Galliano, który idealnie odnalazł się w tej roli.
Teraz prestiżowy francuski dom mody w ramach przesuwania granic współczesnej sztuki, postanowił stworzyć prowokacyjny sweter na chłodniejsze wieczory. Problem w tym, że... praktycznie go nie widać! Jego szkielet wyprodukowano ze 100 proc. wełny. Ma dekolt w kształcie litery V i kilka łączących pasów. Może zostać założony na gołe ciało albo na wierzch innego ubrania, ponieważ jest częścią jesienno-zimowej kolekcji. Trzeba za niego zapłacić 940 dolarów, czyli 3500 złotych. Pomimo ceny, już się wyprzedał! Czy podobają Wam się tak ekscentryczne pomysły?
Sweter, którego nie ma od Margieli
Można go nosić na ubrania lub... na gołe ciało!