Giorgio Armani krytykuje ostatni pokaz Gucci!
Modele z odciętymi głowami to dla niego zbyt dużo?
Giorgio Armani skrytykował ostatni ekstrawagancki pokaz Gucci! Jego zdaniem projektanci tacy, jak Alessandro Michele przywiązują zbytnią uwagę do wymyślania coraz efektowniejszych show przez co, wedle słów Armaniego, zamieniają modę w… cyrk. „Nigdy nie chciałem oszukać moich klientów i na pokazach prezentowałem tylko to, co później można było znaleźć w moich sklepach. Moda to poważna sprawa!”, powiedział zniesmaczony 84-letni projektant.
Odcięte głowy na pokazie Gucci
Przypomnijmy, że krytykowany przez Armaniego pokaz Gucci na jesień i zimę 2018 odbywał się miejscu przypominającym salę operacyjną. W tej niezbyt przyjaznej przestrzeni obejrzeliśmy zadziwiającą kolekcję o nazwie Cyborg, w której mieszały się epoki, style i inspiracje: od Piątego elementu po Grę o tron. Dość powiedzieć, że wśród akcesoriów znalazły się zarówno miniaturowy smok, jak i… odcięte głowy. I chyba właśnie te głowy sprawiły, że mistrz włoskiej mody, Giorgio Armani zabrał ponownie głos.
Giorgio Armani - mistrz mody włoskiej
Aby zrozumieć oburzenie projektanta, trzeba uzmysłowić sobie jego pozycję w świecie włoskiej mody. To właśnie Giorgio Armani stworzył wzorcową garderobę końca XX wieku. Odarł stroje z nadmiaru ozdób i przeniósł sportowe, zrelaksowane fasony do mody biznesowej oraz wieczorowej. Swoim znakiem rozpoznawczym uczynił czyste, klarowne formy, świetne materiały i perfekcyjne krawiectwo. Stał się apostołem naturalności oraz dobrego smaku z włoskim znakiem jakości.
Kogo krytykuje Giorgio Armani?
Nic dziwnego, że w swej ojczyźnie ma status niemalże modowego świętego. Zaprojektował włoskie mundury policyjne, uniformy taksówkarzy w Mediolanie i… okładkę psałterza, który podarowano papieżowi.
Nigdy nie chciałem oszukać moich klientów. Moda to poważna sprawa!
I jako modowy święty w przeszłości wielokrotnie krytykował innych, włoskich projektantów. Dolce&Gabbana oskarżył, oto, że z ich winy współcześni mężczyźni wyglądają śmiesznie, a Miuccię Pradę o to, że jej ubrania są pochwałą brzydoty. Alessandro Michele z Gucci znalazł się więc w niezłym towarzystwie!