Reklama

Koronawirus wywrócił nasze życia do góry nogami. Zamknięci w domach powoli uczymy się, jak zrozumieć nową rzeczywistość i odnaleźć się w świecie, który jest nam jeszcze nieznany. Ta niepewność i zagubienie może mieć negatywne skutki na różne sfery naszego życia, a szczególnie na relacje międzyludzkie. Pierwsze konswekwencje zauważalne są niestety już teraz. Jak podaje tokfm.pl, w Polsce wzrosła liczna wniosków o mediacje rozwodowe.

Reklama

Fala rozwodów po koronawirusie

Życie w trakcie izolacji nie jest łatwe. Home office przeplatający się z wykonywaniem domowych obowiązków, nieustanna opieka nad dziećmi oraz brak przestrzeni na odpoczynek od reszty domowników może prowadzić do wzrostu napięcia i frustracji. Małżeństwa, które już wcześniej borykały się z różnymi konfliktami, w okolicznościach epidemii koronawirusa mogą zmierzyć się poważnym kryzysem.

"Tempo życia większości z nas ma negatywny wpływ na relacje, w których funkcjonujemy. Izolacja sama w sobie nie powinna stanowić powodu rozstania w przypadku zdrowej relacji, ale z pewnością w czasie odosobnienia - jak w soczewce - dostrzegamy te obszary, które nie działają prawidłowo" - wyjaśnia adwokat Joanna Parafianowicz. "Niestety, w mojej ocenie może to mieć wpływ na trwałość małżeństw. Jeśli miałabym prognozować, np. na podstawie kierowanej do mnie w czasie odizolowania liczby próśb o konsultację w sprawach rozwodowych, to zdecydowanie mogę się spodziewać, że wraz z otwarciem sądów, napływ takich spraw będzie niemały. Choć mój zawód polega m.in. na pomaganiu ludziom w rozwodach, liczę jednak na to, że dla wielu związków okaże się punktem zwrotnym, niekoniecznie prowadzącym do rozstania. Niemniej - tak także może się stać" - tłumaczy ekspertka.

Sądy okręgowe odnotowały wzrost liczby wniosków o mediacje rozwodowe w stosunku do poprzednich miesięcy. Najprawdopodobniej, czas oczekiwania na rozprawę rozwodową wydłuży się o kolejne miesiące, przez ograniczoną pracę sądów w trakcie pandemii. Małżonkowie zwykle nie chcą jednak czekać, dlatego stosują wnioski o ugodę. "Bardzo trudno przewidzieć, co przyniesie przyszłość, ale oczywiście wydaje mi się, że terminy we wszystkich sprawach (nie tylko rozwodowych) mogą być problematyczne. Jeśli do tego dodamy fakt, że w wielu wypadkach na rozstrzygnięciu sprawy w pierwszej instancji sprawa się nie kończy, może okazać się, że rozwód stanie się luksusem" - twierdzi adwokat Joanna Parafianowicz.

Mediacja to sposób ugodowego rozwiązania sporu pomiędzy skłóconymi stronami. Podstawowym celem mediacji jest wypracowanie wzajemnych ustępstw i kompromisu. "Uważam, że dorośli i odpowiedzialni ludzie, zwłaszcza rodzice - powinny w każdych realiach (nie tylko tych pandemicznych) dążyć do rozwiązywania sposób w sposób cywilizowany" - komentuje sprawę adwokat Joanna Parafianowicz. "Wiem z praktyki, że mediacja, o ile prowadzona jest należycie, może zaowocować ugodą niemal w każdej sprawie. Nad wyrokiem sądu ma bowiem tę wyższość, że nie jest nam narzucona (w sprawie sądowej - zawsze jedna ze stron czuje się pokrzywdzona), ale wypracowują ją zaangażowane w nią osoby. Jeśli zaś coś jest wspólnym przedsięwzięciem, łatwiej jest je honorować w przyszłości" - dodaje ekspertka.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama