Dziś zawrotne ceny dóbr luksusowych mało kogo zaskakują. Przecież właśnie dlatego znajdują się na wysokiej półce premium. Jednak zagłębiając się czasem dalej niż w nazwę marki na metce, może okazać się, że towar, który otrzymujemy w rzeczywistości wcale nie jest tyle wart, a rozbieżność jest wręcz drastyczna…

Reklama
enjamin Girette/Getty Images

ZOBACZ TAKŻE: Trendy z pokazów: najmodniejsza biżuteria na jesień 2024. Oryginalne połączenia i wyraziste formy

Włoskie torebki nie tak luksusowe?

Właśnie to skłoniło włoskich prokuratorów, by przyjrzeć się produkcji torebek u dwóch wiodących marek luksusowych. Choć produkty „Made in Italy” przez lata wyrobiły sobie światową renomę, teraz może czekać je niemały kryzys.

Zobacz także

Śledztwo w toku. W tle wyzysk pracowników

Celem mediolańskiej prokuratury na ten moment stali się giganci, tacy jak Giorgio Armani i Dior, należący do koncernu LVMH Bernarda Arnaulta. Według orzeczenia sądu marki zmuszały pracowników do spania w miejscu pracy, aby byli oni dostępni przez całą dobę. Aby przyspieszyć pracę maszyn usunięto także zabezpieczenia chroniące pracowników.

CZYTAJ TEŻ: Małgorzata Socha zachwyca w białej sukience na greckim weselu. Wiemy, gdzie kupić podobne! To doskonała opcja na wakacyjne imprezy!

Ile w rzeczywistości kosztuje wyprodukowanie torebki Dior?

Dzięki tego typu działaniom marce Dior pozwoliło to na ograniczenie kosztów produkcji torebki o kodzie PO312YKY, za którą w butiku płacimy 2600 euro do kwoty 53 euro!

Według doniesień dostawcami torebek dla Armaniego byli chińscy producenci we Włoszech, którzy działali niezgodnie z przepisami w kwestiach BHP. Śledztwo nadal jest w toku.

Jakub Porzycki/Getty Images
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama