Poznaj styl Zuzy Kuczyńskiej, twórczyni marki Le Petit Trou
Jak nikt elegancję miksuje z retro, a mocne akcenty
z niebanalnymi detalami
Kreatywna, odważna, wierna sobie. Zuza Kuczyńska, twórczyni marki Le Petit Trou, kocha modę, ale wymyka się schematom. Elegancję miksuje z retro, mocnymi akcentami i niebanalnymi detalami. Swój stylowy świat buduje
z humorem. I świetnie się przy tym bawi!
Jak mieszka Zuza Kuczyńska?
Dosłownie kilkaset kroków od butiku Le Petit Trou (Zuza prowadzi przy ul. Koszykowej sklep wspólnie z przyjaciółką Zofią Chylak) przy jednej z najpiękniejszych warszawskich ulic mieszka Zuza Kuczyńska. Jej mieszkanie jest tak samo wyjątkowe jak moda, którą tworzy i… nosi. Znajduje się w zabytkowej, przedwojennej kamienicy na samej górze z widokiem na Warszawę (liczba schodów, które trzeba pokonać, przyprawia o zawrót głowy). Wnętrza są połączeniem przedwojennej elegancji i modernizmu lat 70. z nutą frywolności. Nie brakuje ciekawych, odważnych akcentów z przymrużeniem oka. Kiedy pytam Zuzę o historię tego miejsca, opowiada o przedwojennych właścicielach kamienicy. Ich ogromne mieszkanie zajmowało aż trzy ostatnie kondygnacje budynku (dzisiejsze mieszkanie Zuzy znajduje się na ostatnich piętrach budynku – kiedyś przeznaczonych na służbówkę). W części reprezentacyjnej na trzecim piętrze pani domu organizowała bale – tak piękne i wyjątkowe, że mówiła o nich cała Warszawa. Trudno oprzeć mi się wrażeniu, że z Zuzą znalazłaby wiele wspólnych tematów.
Historia Le Petit Trou
Kiedy Kuczyńska opowiada o Le Petit Trou, w jej głosie słychać pasję. Ta historia to nie tylko podróż przez świat mody, lecz także świadectwo kreatywności i odwagi. Poprowadziły ją do stworzenia marki, która najpierw przedefiniowała nasz sposób postrzegania bielizny, a następnie ewoluowała w pełną ofertę ready-to-wear. Najlepszą modelką i stylistką dla swoich projektów jest sama Zuza, której świadomość mody i własnej wizji jest magnetyczna.
Jak rozpoczęła się ta podróż? „Przygodę z modą zaczęłam od stażu w »Marie Claire«, potem była Viva! i »Elle«”, wspomina Kuczyńska. Choć początkowo była stylistką, szybko odkryła, że tworzenie sesji zdjęciowych było dla niej czymś więcej niż tylko pracą. „Zawsze mówiłam, że w sesjach chciałam stwarzać historię. Wyobrażałam sobie bohaterów i budowałam ich świat. Chciałam napisać swoją własną historię — stąd wzięła się idea mojej marki”. Le Petit Trou, marka, której nazwa dosłownie oznacza „mała dziurka”, to synonim luksusowej, a jednocześnie zabawnej i nietypowej bielizny. „Chciałam, żeby
Le Petit Trou miało coś charakterystycznego. Coś, dzięki czemu każdy od razu rozpozna, że to właśnie Le Petit Trou. I właśnie to wycięcie w figach stało się rozpoznawalnym elementem”. Ta „mała dziurka” nie tylko oddaje estetykę marki, lecz także symbolizuje podejście Kuczyńskiej do mody — połączenie elegancji z humorem.
Styl Zuzy Kuczyńskiej
Osobisty styl Zuzy to dziś mieszanka ubrań i dodatków Le Petit Trou, intrygujących projektów współczesnych projektantów i vintage. „Mam ogromną słabość do vintage. Zawsze, gdziekolwiek jestem, szukam butików z wyselekcjonowanymi ubraniami z historią”. Podróże, w których odkrywa nowe skarby, są dla niej nie tylko inspiracją, lecz także sposobem na wyrażenie siebie. Nie umie przejść obojętnie obok targów staroci, gdzie szuka unikatowych dodatków. „Pchli targ to dla mnie prawdziwa gratka, nie potrafię się oprzeć, zawsze coś znajdę, a te przedmioty stają się dla mnie skarbami”, mówi. Kuczyńska w poszukiwaniu perełek vintage buszuje też w sieci. Jej numerem jeden jest Vestiaire Collective. „Kocham Vestiaire, mam tam mnóstwo rzeczy oznaczonych serduszkami!”, przyznaje. Zakupy robi również w warszawskim Crush, do którego także wstawia rzeczy z własnej szafy.
Swojego zamiłowania do vintage nie ogranicza do jednej dekady, choć to lata 70. są szczególnie bliskie jej sercu. Klimat Nowego Jorku tamtej epoki jest widoczny w szafie Zuzy. „Sztruksowa marynarka o dwurzędowym kroju, dżinsy, dobry sweter – to są dla mnie lata 70.”, opowiada, dodając, że ta estetyka zawsze wraca w jej inspiracjach przy tworzeniu nowych kolekcji. Jest to szczególnie widoczne w najnowszych propozycjach Le Petit Trou. Na tę jesień i zimę Zuza przygotowała dla swoich klientek szafę kompletną. Do tej pory Le Petit Trou głównie tworzyło propozycje ready-to-wear na sezon letni. Teraz fanki marki mogą ubrać się od stóp do głów w jej rzeczy. Patrząc na nowości Le Petit Trou, które będą pojawiać się w tym sezonie, łatwo wytypować hity. Wśród nich na pewno są spodnie w klimacie lat 70. z falbankami na spodzie nogawek (w naszej sesji Zuza ma je na sobie na ostatnim zdjęciu).
Siła szczegółu
Szafa Kuczyńskiej nie ogranicza się tylko do Le Petit Trou i rzeczy vintage. „Lubię mieszać nasze projekty z innymi markami”, przyznaje. „Rzeczywiście, teraz mogę ubrać się od stóp do głów w moją markę, ale nadal kupuję pojedyncze rzeczy, które uzupełniają mój styl”. Absolutnym numerem jeden jest dla niej Isabel Marant. Żartuje nawet, że gdyby mieszkała w Paryżu, na pewno by się zaprzyjaźniły. Dla Zuzy liczy się autentyczność. Szczególnie ceni projektantów, którzy wokół swojej marki budują spójny świat. I taka jest dla niej Marant. „Uwielbiam myśleć o marce jak o historii, którą opowiada designer. Zawsze interesowało mnie coś więcej niż tylko produkt. Lubię to, co wokół marki, jak wnętrza sklepów, sposób prezentacji, storytelling. To mówi wiele o tym, dla kogo ta marka jest”. Może właśnie dlatego tak dobrze dogaduje się z Zofią Chylak, projektantką torebek i akcesoriów, której pomysł na markę i własny styl jest równie wyrazisty co Zuzy. Kuczyńska ma zresztą w swojej kolekcji torebki od Chylak. Chętnie wybiera baletki z rzemykami jej projektu, a ostatnio nie rozstaje się z kokardami do włosów: „Zazwyczaj noszę kucyk i jego świetną ozdobą zawsze były dla mnie kokardy. Teraz doskonale się składa, bo Zosia zaprojektowała piękne kokardy z perełkami”.
Więcej o stylu Zuzy Kuczyńskiej w najnowszym wydaniu VIVY! Mody