Gucci już niedługo ponownie będzie na językach wszystkich, A to za sprawą filmu Dom Gucci, którego premierę przewidziano na 26 listopada. Z tej racji ludzie na całym świecie (niekoniecznie tylko fani mody) będą masowo googlować nazwę marki. A jest co sprawdzać i czego szukać! Alessandro Michele zdał sobie z tego sprawę i już poza tygodniem mody postanowił pokazać kolekcję na sezon wiosna/lato 2022, która nie tyle miała wstrząsać widownią, co pozwolić zapamiętać się na długie lata. I tak istotnie będzie. Pokaz zatytułowany Love Parade, czyli Parada Miłości był po raz kolejny paradą radości i szczęśliwości, jaką daje ludziom moda. Dodatkowo została okraszona ona gwiazdami, które nie tylko zasiadły w pierwszym rzędzie, lecz także wstąpiły w samym pokazie. W końcu kto nie chciałby oglądać Jareda Leto w najnowszych marynarkach z metką Gucci spacerującego 3 metry przed sobą?

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Dom Gucci: wszystko, co musisz wiedzieć o nowym filmie Ridleya Scotta z Lady Gagą w roli głównej

Pokaz Gucci Love Parade w Los Angeles

Tym razem Alessandro Michele zabrał swoich gości nie do Mediolanu czy Paryża, ale na Hollywood Boulevard – do „świątyni bogów”, jak sam nazywa Hollywood. Dlaczego właśnie tam? Michele chciał w ten sposób oddać cześć wszystkim gwiazdom, które przez lata pokazywały się publicznie w projektach Gucci, ale także swojej matce, producentce filmowej, po której odziedziczył miłość do kina. Poniekąd cześć oddawał także sobie samemu, bo jak przyznał na konferencji prasowej po pokazie, jako dziecko marzył nie o roli projektanta mody, ale właśnie twórcy kostiumum teatralnych i filmowych. Miłość tego wieczoru ewidentnie unosiła się w powietrzu.

Pokaz Gucci Love Parade - gwiazdy

Miłość tę widać było w tym, kto na pokaz został zaproszony (w pierwszym rzędzie zasiedli m.in. Gwyneth Paltrow, Dakota Johnson, Miley Cyru, Billie Eilish czy Serena Williams), lecz także w tym, kto – poza szeregiem wyśmienitych modelek i modeli – w nim poszedł. Ubrania świeżo spod igieł mediolańskich szwaczek prezentowali na sobie m.in. Macaulay Culkin, Miranda July, Jodie Turner-Smith i Jared Leto, którego już za chwilę (obok Lady Gagi, Adama Drivera i Ala Pacino) zobaczymy przecież w filmie Ridelya Scotta pt. Dom Gucci. Wszyscy oczywiście ubrani w Gucci od stóp do głów. Marka wie, jak sprzedawać, ale też jak się promować. Na odzienie z logiem Gucci (kolekcja we współpracy z Balenciagą) dała się namówić nawet sama Diane Keaton, która przyzwyczaiła nas raczej do czarno-białych zestawów w duchu uwspółcześnionego Charliego Chaplina.

Pokaz Gucci Love Parade - kolekcja i sylwetki

Co jednak zobaczyliśmy ba wybiegu? Jak to ostatnio u Gucci bywa, trudno powiedzieć. Pokaz składał się bowiem ze 115 sylwetek i w sumie trudno wyciągnąć z niego jeden poważny, konkretny trend. Nie o powagę i nie o konkret bowiem u Gucci obecnie idzie. Marka pod sterami Michele udowadnia jak żadna inna, że modą można, a nawet trzeba się bawić. Coś, co u innych brzmi jak banał, we włoskim domu mody funkcjonuje jako jedenaste (o ile nie pierwsze) przykazanie. Kalifornijski Hollywood Boulevard stał się zatem tłem dla takich ubrań jak marynarki z szerokimi klapami, uwodzicielska bielizna noszona na wierzchu, koronkowe prześwitujące sukienki, perkalowe suknie, hawajskie koszule, długie mięsiste sztuczne futra, połyskujące spodnie, jaskrawe legginsy, przyduże okulary czy kapelusze. A wszystko to zmieszane, zmiksowane i wystylizowane w niezwykle kostiumowy sposób.

Zobacz także

Gucci - o co w tym wszystkim chodzi?

Pokazy Gucci to zawsze świetna okazja do tego, żeby przypomnieć stare, dobre projekty, które wyszły spod rąk jej byłych projektantów. Gwyneth Paltrow pojawiła się na pokazie ubrana w unowocześnioną wersję zaprojektowanego przez Toma Forda czerwonego aksamitnego smokingu Gucci, który miała na sobie już w 1996 roku. Podobnie było z innymi gwiazdami, które chciały przypomnieć, że u nich w szafach też wiszą porządne ubrania sprzed lat z metką włoskiego domu mody. W końcu Gucci to obecnie nic innego, jak zmodernizowany ciuchland, gdzie vintage miesza się z ubraniami z najnowszej kolekcji i nigdy do końca nie wiesz, co jest czym.

CZYTAJ WIĘCEJ: Gwiazdy podczas pokazu Gucci Love Parade w Los Angeles!

„Świątynia bogów” na kilkanaście minut znów stała się „świątynią mody.” Do jednej i drugiej będziemy wracali tej jesieni jeszcze wielokrotnie, a szybko z nich wyjść nie pozwoli nam nie tylko magik mody, jakim jest Alessandro Michele, ale i czarodziej kina, za którego uważa się Scotta. Pytanie tylko, czy pop-kultura wytrzyma w tym sezonie tak duże stężenie mikstury o nazwie Gucci. Nie pozostaje nam nic innego, jak w sztucznych futrach i lekko przydużych okularach przyglądać się temu eksperymentowi z nieustannie rosnącą ekscytacją.

Sylwetki z pokazu Gucci Love Parade na Hollywood Boulevard w Los Angeles obejrzysz w naszej galerii poniżej.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama